Reklama

Za Granicą

To koniec "szpiegowskiego raju"? Szwajcaria bierze się za obcą agenturę

Autor. pixabay.com

Pod koniec maja izba wyższa szwajcarskiego parlamentu poparła wniosek o systematycznym wydalaniu szpiegów, głównie z Rosji. Jest to m.in. spowodowane tym, że w tym roku Szwajcaria będzie gospodarzem konferencji, w trakcie której będą omawiane możliwości wypracowania rozwiązań umożliwiających zakończenie wojny na Ukrainie.

W Szwajcarii przebywa obecnie 217 rosyjskich dyplomatów. Dla porównania we Włoszech - znacznie większym kraju sąsiadującym - jest ich zaledwie 44. Jak napisał m.in. SonntagsZeitung, Christian Dussey, szef Federalnej Służby Wywiadu (Nachrichtendienst des Bundes – NDB – przyp. red.) uważa, że co trzeci z tych przedstawicieli dyplomatycznych wykonuje zadania rzecz SWR, FSB i GRU. Sytuacja stała się na tyle niebezpieczna, że Izba Wyższa szwajcarskiego parlamentu (Rada Kantonów – przyp. red.) pod koniec maja poparła wniosek Komisji Polityki Zagranicznej o „systematycznym wydalaniu rosyjskich szpiegów i innych zagranicznych szpiegów” 32 głosami za i 9 przeciw.

Czytaj też

Podczas trwającej debaty skupiono się także na znaczeniu zabezpieczenia wiarygodności międzynarodowego centrum w Genewie, gdzie mieści się europejska siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz szereg agencji ONZ i innych organizacji międzynarodowych. Deputowany Carlo Sommaruga, w trakcie dyskusji oświadczył, że Szwajcaria nie może być „miękkim podbrzuszem Europy, jeśli chodzi o szpiegostwo ani zostawiać międzynarodowej Genewy na łasce tych szpiegów”. Z kolei deputowana Andrea Gmür, stwierdziła, że jej kraj stał się „ośrodkiem rosyjskich szpiegów”. „Zagrażamy własnemu bezpieczeństwu” - dodała Gmür. Także Viola Amherd, minister obrony Szwajcarii oświadczyła, że rząd popiera tę inicjatywę i według niej ważne jest, aby wysłać sygnał, że „kraj nie będzie tolerować działań zagrażających bezpieczeństwu”. Podkreśliła jednak, że „nie może to prowadzić do automatycznego działania” i że każdy przypadek „należy rozpatrywać i rozstrzygać indywidualnie”.

Jak zwracają uwagę szwajcarskie media, jednym z czynników, które były katalizatorem tych rozwiązań był fakt, że kraj ten będzie gospodarzem konferencji pokojowej w Bürgenstock w czerwcu 2024 roku w trakcie, której będą omawiane możliwości wypracowania rozwiązań umożliwiających zakończenie wojny na Ukrainie.

Reklama

Działalność wywiadowcza prowadzona na rzecz obcego państwa jest zakazana w Szwajcarii, jeśli jej celem jest zbieranie informacji politycznych, gospodarczych i wojskowych w celu wykorzystania ich na niekorzyść kraju, jego instytucji, przedsiębiorstw i obywateli. Problem w tym, że operacje wywiadowcze prowadzone są zazwyczaj przez korzystający z immunitetu, akredytowany personel dyplomatyczny. W tej sytuacji jedynym skutecznym rozwiązaniem jest decyzja o wydaleniu osoby, która prowadzi działalność niezgodną ze statusem dyplomatycznym. Sęk w tym, że władze Szwajcarii do tej pory nie korzystały z tych możliwości. Ostatni raz rosyjskich dyplomatów za persony non grata uznano na początku lat 90-tych XX wieku. Tę zachowawczą politykę tłumaczono niechęcią do wywoływania napięć dyplomatycznych.

Raj dla szpiegów

Genewa wraz z Brukselą i Wiedniem jest postrzegana jako jeden z trzech głównych ośrodków działalności szpiegowskiej w Europie. Szwajcaria od ponad 100 lat jest bardzo atrakcyjnym miejscem dla wielu wywiadów z racji tego, że jest siedzibą organizacji międzynarodowych, misji dyplomatycznych, organizacji pozarządowych, uniwersytetów, ośrodków doradczo-rozwojowych, instytutów badawczych i firm globalnych, zwłaszcza zajmujących się handlem towarami i finansami. Genewa jest też gospodarzem wielu międzynarodowych konferencji i często jest miejscem negocjacji między krajami. W corocznym raporcie NDB z 2023 roku stwierdzono wręcz, że „zapewniają one idealne środowisko operacyjne dla funkcjonariuszy wywiadu pracujących pod przykrywką, którzy mogą z łatwością natknąć się na dużą liczbę potencjalnych celów. (…) W niedawnej przeszłości zaobserwowano, że różne państwa rozbudowały swoje struktury wywiadowcze w Genewie”.

Reklama

Członkostwo Szwajcarii w strefie Schengen, jej międzynarodowa infrastruktura transportowa i bliskość Francji sprawiają, że jest to również idealne miejsce, w którym można przekazać wrażliwe informacje zebrane poza Szwajcarią. Niezwykle istotnym czynnikiem jest też panująca powszechnie opinia o niezwykłej dyskrecji tamtejszych instytucji finansowych, poprzez co są one szczególnie atrakcyjne i przydatne do finansowania operacji wywiadowczych. W Genewie mieszka i pracuje też wiele osób wspierających zagraniczne służby wywiadowcze. A w jej okolicach - wraz z rodzinami - osiedlili się także emeryci i byli funkcjonariusze zagranicznych służb wywiadowczych.

Jak możemy przeczytać serwisie internetowym SWI (swissinfo.ch – przyp. red.), Genewa to też idealne miejsce do przygotowania i przeprowadzenia skomplikowanych operacji wywiadowczych. Z dokumentów Edwarda Snowdena, które wyciekły wynika, że USA prowadzą w Genewie Special Collection Service – stację nasłuchową zaprojektowaną do przechwytywania komunikacji w trudno dostępnych miejscach. Również Izrael podsłuchiwał rozmowy prowadzone przez Iran w 2015 roku, w sprawie porozumienia dotyczącego irańskiego programu nuklearnego, znanego jako JCPOA (Joint Comprehensive Plan of Action – przyp. red.). Od dawna w mieście działają francuskie służby wywiadowcze, których nie przeraziły nawet próby zamachu, które miały miejsce w latach pięćdziesiątych.

Czytaj też

Natomiast dr Adrian Hänni (pracujący w Instytucie Historii Współczesnej Leibniza specjalizujący się w badaniach z zakresu bezpieczeństwa – przyp. red.), cytowany przez SWI uważa, że „Szwajcaria może stać się dla Rosji ośrodkiem uchylania się od sankcji”. Według niego po raz kolejny historia się powtarza. „Podczas zimnej wojny Szwajcaria odegrała kluczową rolę w transferze technologii z Zachodu na Wschód” – ocenił dr Hänni.

Jak Rosjanie unikają sankcji?

Istnieje wiele sposobów na uniknięcie sankcji. Jednym z nich jest wykorzystanie firm-przykrywek w Szwajcarii, które prowadzą działalność gospodarczą,gromadzą wiedzę pod kierownictwem służb wywiadowczych lub rekrutują pracowników z lokalnych firm technologicznych. Czasami odbywa się to w drodze regularnych kontaktów biznesowych z lokalnymi firmami, które działają w dobrej wierze, a towary docierają do Rosji przez kraje trzecie.

Reklama

Serwis internetowy włoskiej agencji Agenzia Nova pisał, że w Genewie, rosyjski wywiad miał przygotowywać ataki zwane „syndromem hawańskim” z udziałem zinfiltrowanych agentów, takich jak „studenci języka angielskiego czy pracownicy stałego przedstawicielstwa Federacji Rosyjskiej przy ONZ”. Na terenie Szwajcarii przebywali wielokrotnie Aleksander Miszkin i Anatolij Czepiga, oficerowie GRU z jednostki nr 29155 (specjalizującej się w akcjach sabotażowych i zabójstwach – przyp. red.), którzy próbowali w 2018 roku otruć Siergieja Skripala. Do 2020 roku jako dyplomata akredytowany w Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Genewie był płk Jegor Gordienko, również wchodzący w skład jednostki nr 29155. W 2018 roku dwóch oficerów GRU podsłuchiwało laboratorium Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) w Spiez w Szwajcarii, które zajmowało się analizą danych dotyczących ataków trującym gazem w Syrii oraz użycia „Nowiczoka” wobec Siergieja Skripala.

Czytaj też

Działalność rosyjskiego wywiadu w Szwajcarii prowadzona jest nie tylko z pozycji przykrycia placówkowego. Doskonałą możliwość plasowania swych aktywów daje szereg podmiotów gospodarczych z udziałem rosyjskiego kapitału zarejestrowanych na jej terenie. Według danych agencji informacji gospodarczej Crif AG, w 2005 roku aż 330 szwajcarskich firm miało co conajmniej jednego obywatela rosyjskiego zarejestrowanego w rejestrze handlowym. W kolejnych latach liczba ta gwałtownie wzrosła. W styczniu 2022 roku było ich ponad 2100, a więc sześć razy więcej.

Międzynarodowy thin-tank Public Eye (zajmujący się polityką i biznesem ze szczególnym uwzględnieniem praw człowieka – przyp. red.) w raporcie opublikowanym w maju 2022 roku stwierdził, że na terenie Szwajcarii interesy prowadzi 32 rosyjskich oligarchów. Wszyscy oni wykorzystują „przewagi komparatywne” tego kraju jakim jest „przemysł offshore” do tworzenia firm fasadowych. Rosyjskie firmy działają przede wszystkim w klasycznych centrach finansowych m.in. w Zug, Zurychu, Genewie, a także wzdłuż Lac Léman i kantonu Ticino. Szczególnie popularny wśród Rosjan jest Kanton Zug. Szacuje się, że ma tu swoją siedzibę prawie 400 firm, które posiadają w rejestrze handlowym co najmniej jednego obywatela Rosji. Działają tam firmy powiązane z m.in. Abramowiczem, Deripaską i Potaninem.

Federalna Służba Wywiadu do wzmocnienia

Zwalczaniem obcej działalności wywiadowczej na terenie Szwajcarii zajmuje się Federalna Służba Wywiadu (Nachrichtendienst des Bundes - NDB). Jej podstawowe zdanie to wykrywanie i zwalczanie terroryzmu, ekstremizmu, szpiegostwa, rozprzestrzeniania broni masowego rażenia oraz cyberataków na infrastrukturę krytyczną. Pozyskuje i ocenia ona także informacje istotne z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa. Nie posiada jednak uprawnień śledczych. Jest to stosunkowo nieliczna służba licząca 450 osób. To niewiele w porównaniu z zagranicznymi odpowiednikami i zarazem jeden z powodów, dla których Szwajcaria jest tak atrakcyjna dla zagranicznych szpiegów.

Były szef NDB Peter Regli, w wypowiedzi dla Neue Zürcher Zeitung stwierdził, że „klimat swobody w neutralnej Szwajcarii zawsze był ceniony przez szpiegów. Łatwo jest przychodzić i wychodzić, a rzadko kiedy jesteś inwigilowany”. Służba ta dopiero w 2017 roku uzyskała większe uprawnienia do szerszej kontroli operacyjnej. Jednak jej skuteczność była podważana. Szwajcarski prawnik Rainer J. Schweizer, zajmujący się funkcjonowaniem służb specjalnych i policyjnych, w wypowiedzi dla SWI stwierdził wręcz, że NDB „nie zajmuje się już podstawowymi zadaniami organu ochrony państwa, takimi jak kontrwywiad, nielegalny handel bronią, brutalny ekstremizm i terroryzm”.

Czytaj też

Od kwietnia 2022 roku służbą kieruje Christian Dussey, oficer armii szwajcarskiej i były ambasador w Iranie. Od dwóch lat podejmuje on działania zmierzające do poprawy efektywności jej działania co związane jest m.in. z licznymi odejściami ze służby, których apogeum miało miejsce w 2022 roku. W wywiadzie dla Neue Zürcher Zeitung tłumaczył, że do tej pory służba wywiadowcza składała się zasadniczo z dwóch jednostek pozyskiwania informacji i analizy, a trwająca obecnie wewnętrzna transformacja obejmuje m.in. tworzenie „centrów operacyjnych”, w których generowana jest wartość dodana w zakresie wywiadu. Dussey zwrócił również uwagę, że należy utworzyć „strukturę sieciową”, która będzie działać jako „zespół zespołów”, aby zwiększyć elastyczność działania NDB. Czy jego działania przyniosą efekty? Czas pokaże.

Reklama

Komentarze

    Reklama