Za Granicą
Rosyjski wywiad odpowiedzialny za "syndrom hawański”?
Od wielu lat amerykańscy dyplomaci, urzędnicy i oficerowie wywiadu na całym świecie stają w obliczu tajemniczych incydentów znanych w przestrzeni medialnej jako „syndrom hawański”. Otrzymał on swoją nazwę od jednego z największych zdarzeń, jakie miało miejsce w 2016 roku w stolicy Kuby. Jak się okazuje, jedną z hipotez branych pod uwagę jest to, że jest spowodowany działaniami rosyjskiego wywiadu.
Wielu amerykańskich i kanadyjskich pracowników lokalnego konsulatu spotkało się z dziwnym zjawiskiem. Nagle zachorowali, odczuwali silny ucisk (czasami ból) w uszach, atak mdłości i paniki, uczucie dziwnych dźwięków – albo głośnego hałasu, albo bardzo wysokiego dźwięku, które nękały ich miesiącami, a nawet latami. Dochodziła do tego zamglona świadomość, problemy z koncentracją, niespodziewana utrata równowagi, nadwrażliwość słuchowa, problemy ze snem. Z biegiem czasu stało się jasne, że coś podobnego powtarza się w przypadku amerykańskich dyplomatów, urzędników i oficerów wywiadu na całym świecie, często bezpośrednio na terenie konsulatów.
Badania lekarskie umożliwiły w wielu przypadkach wykrycie obiektywnych dowodów śladów urazów w niektórych obszarach mózgu, a tym samym wykluczenie psychosomatyki. Z ogólnej liczby skarg (ponad tysiąc – przyp. red.) pracowników rządu amerykańskiego zebranych w ostatnich latach, co najmniej kilkadziesiąt zostało dobrze zweryfikowanych i udowodnionych, a zdarzały się one na całym świecie – od Europy (w tym Rosji) po kraje Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Łacińskiej od 2014 r. i nadal tak jest. Nie ustalono jeszcze, co powoduje ten efekt, ale główną braną pod uwagę wersją jest pulsacyjne promieniowanie mikrofalowe. Władze USA w dalszym ciągu oficjalnie nie uważają, że zjawisko to związane jest z bronią wywołującą tą wyniszczającą chorobę.
W marcu 2023 roku Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) opublikowało raport, w którym uznało, że „bardzo mało mprawdopodobne” jest, aby „syndrom hawański był spowodowany wpływem zagranicznego przeciwnika.” Ta ocena, jak pisze m.in. portal „Spy Talk” zaszokowała setki byłych i obecnych dyplomatów, funkcjonariuszy wywiadu i ich rodziny, które uważają inaczej. Wielu z nich czuje się zdradzonych przez swój rząd, który nie zidentyfikował sprawcy ich tragedii. Stały się one przedmiotem wspólnego śledztwa dziennikarskiego programu „60 Minutes” w CBS News, The Insinder i Der Spiegel. W jego efekcie postawiono hipotezę, że problemy zdrowotne amerykańskich urzędników mogły być spowodowane działaniami rosyjskiego wywiadu wojskowego, który może dysponować bronią wykorzystującą technologię mikrofalową.
Czytaj też
Pomimo, że - jak pisze „The Insider” - amerykańskie agencje wywiadowcze do niedawna twierdziły, że nie mają żadnych informacji na temat zaangażowania innych krajów, jeśli chodzi o „syndrom hawański, to jednak redakcji udało się ustalić, że czas i miejsce potencjalnych ataków korelują - jak wynika ze śladów cyfrowych i danych geolokalizacyjnych - z wyjazdami oficerów GRU z jednostki wojskowej 29155 uważanej za oddział likwidacyjny rosyjskiego wywiadu wojskowego (obecna nazwa Służba Działań Specjalnych – przyp. red.). Okazało się, że wchodzący w jego skład Aleksander Miszkin „Pietrow”, Denis Siergiejew „Siergiej Fiedotow”, Iwan Terentiew „Lebiediew”, Nikołaj Jeżow „Kononikhin”, Danił Kaprałow „Stepanow”, Aleksander Kowalczuk „Danilin”, Aleksiej Kalinin „Nikitin”, Aleksiej Tołstopyatenko „Timur Nozirow” i Roman Puntus „Panova” przebywali w Frankfurcie, Kantonie, Szanghaju, Pekinie, Tbilisi, Belgradzie i Hanoi w czasie, w których zaobserwowano to zjawisko.
W ramach prowadzonego dziennikarskiego śledztwa ustalono też, że Wojskowa Akademia Medyczna im. Kirowa współpracująca z GRU badała skutki kliniczne „syndromu hawańskiego”. Stwierdzono, że gen. Andrei Awierianov dowodzący jednostką 29155 utrzymuje stały kontakt z prof. Siergiejem Czepurem z Wojskowej Akademii Medycznej i kierownikiem Instytutu Badań i Badań Medycyny Wojskowej, który w GRU odpowiada za badanie dotyczące działania różnego rodzaju leków i broni na organizmy ludzi i zwierząt.
Redakcja „The Insider” jest posiadaniu skanów dokumentu, jaki 12 grudnia 2019 r. pułkownik GRU Iwan Terentiew „Iwan Lebiediew”, zastępca Awerjanowa, przesłał z „wyjaśnieniami” do Andrieja Chobotowa, szefa Departamentu Antykorupcyjnego Prezydenta Rosji. W piśmie miał wyjaśnić, dlaczego w oświadczeniu majątkowym nie zamieścił informacji o przyjęciu nagrody w wysokości 100 tys. rubli. Została mu ona przyznana za pracę dla Fundacji Badań Zaawansowanych, która zajmuje się „rozwojem i tworzeniem innowacyjnych technologii” w sferze militarnej. Jej tytuł brzmiał „Potencjalne możliwości nieśmiercionośnej broni akustycznej podczas działań wojennych (bojowych) w mieście”.
Natomiast emerytowany podpułkownik Gregory Edgreen, który w latach 2021–2023 prowadził dla Agencji Wywiadu Obronnego dochodzenie w sprawie „syndromu hawańskiego”, powiedział Scottowi Pelleyowi prowadzącemu program „60 minut”, że wszelkie zebrane informacje wywiadowcze wskazywały na Rosję jako sprawcę ataków na CIA, FBI i NSA, Departament Stanu, Biały Dom i inny personel rządowy. Również dr. James Giordano, neurolog i szef programu badań neuroetycznych w Centrum Medycznym Uniwersytetu Georgetow w wypowiedzi dla portalu SpyTalk stwierdził, że „postęp technologiczny umożliwia impulsową wiązkę mikrofal lub ultradźwięków zakłócanie funkcji mózgu bez pozostawiania śladów włamania. (…) Innymi słowy powodują zakłócenia funkcjonalne, niekoniecznie strukturalne”.
„Syndrom hawański” jest zjawiskiem na tyle niezwykłym, że przez długi czas badacze powątpiewali w jego realność. Wielu przypisywało go zaburzeniom psychosomatycznym lub błędnie interpretowanym skutkom ubocznym innych chorób. Jednak z biegiem czasu danych było tak dużo, że nie można było zaprzeczyć istnieniu tego zjawiska. Spośród setek skarg zidentyfikowano kilkadziesiąt dobrze zweryfikowanych przypadków, w których wyraźnie ustalono konkretne uszkodzenie mózgu.
Przed emisją programu „60 minut” 31 marca 2024 r., w której pokazano materiał Scotta Pelleya na temat syndromu hawańskiego, redakcja CBS News skontaktowała się z Biurem Dyrektora Wywiadu Narodowego, Białym Domem i FBI z prośbą o komentarz.
Czytaj też
Z oświadczenia Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego wynikało, że „w dalszym ciągu uważnie badane są nietypowe zdarzenia zdrowotne (AHI), szczególnie w obszarach, które zostały uznane za wymagające dodatkowych badań i analiz”. „Większość agencji Wspólnoty Wywiadowczej (IC) stwierdziła, że jest bardzo mało prawdopodobne, że za zgłoszone AHI odpowiedzialny jest zagraniczny przeciwnik” – przekazano w oświadczeniu. Jak dodano, „ustalenia te nie podważają bardzo realnych doświadczeń i symptomów, o których zgłaszali nasi koledzy i członkowie ich rodzin”. „W dalszym ciągu traktujemy priorytetowo naszą pracę nad takimi incydentami, przydzielając zasoby i wiedzę fachową całemu rządowi, śledząc wiele kierunków dochodzeń i szukając informacji w celu wypełnienia zidentyfikowanych luk” – zapewniło Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego.
Czytaj też
Z kolei Biuro Prasowe FBI stwierdziło, że „kwestia nietypowych incydentów zdrowotnych jest dla FBI najwyższym priorytetem”, ponieważ ochrona, zdrowie i dobre samopoczucie naszych pracowników i współpracowników w całym rządzie federalnym jest sprawą najwyższej wagi. „Będziemy nadal współpracować z naszymi partnerami ze społeczności wywiadowczej w ramach między agencyjnych wysiłków mających na celu określenie, w jaki sposób możemy najlepiej chronić nasz personel. FBI poważnie podchodzi do całego personelu rządu USA zgłaszającego objawy. Zgodnie z tą praktyką FBI przekazało swoim pracownikom informacje, jak reagować w przypadku wystąpienia AHI, jak postępować zgłosić incydent i gdzie mogą uzyskać ocenę lekarską pod kątem objawów lub trwałych skutków” - dodano
Rosja na początku kwietnia zaprzeczyła tym informacjom. „Temat »syndromu hawańskiego« nie jest niczym nowym. Przez lata był nagłaśniany w prasie i od samego początku wiazał się z oskarżeniami pod adresem Rosji. Jednak nikt nigdy nie znalazł ani nie był w stanie przedstawić „żadnych przekonujących dowodów na te bezpodstawne oskarżenia” - powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina. Jego zdaniem „oznacza to, że wszystko to jest niczym innym jak bezpodstawnymi, nie na miejscu oskarżeniami mediów pod adresem Rosji”
Tak więc w dalszym ciągu zjawiska związane „syndromem hawańskim” pozostają jedynie przedmiotem wielu spekulacji i hipotez. A ostanie publikacje medialne to kolejny element, który być może pozwoli ustalić jego przyczyny.