Reklama

Mniejszości rosyjskie w krajach bałtyckich narzędziem wpływu Kremla?

Autor. pixabay.com

Decyzja władz w Rydze o nakazie opuszczenia kraju przez 841 obywateli Rosji, którzy nie spełnili nowych wymogów pobytowych, wpisuje się w szerszą strategię państw bałtyckich, łączącą politykę migracyjną z bezpieczeństwem informacyjnym i przeciwdziałaniem wpływom Rosji. Historyczne uwarunkowania napływu rosyjskojęzycznej ludności do Estonii oraz obecne ryzyko działań hybrydowych wskazują na związek przyczynowo-skutkowy między przeszłością a współczesnymi decyzjami władz.

Łotewskie władze poinformowały, że 841 obywateli Rosji mieszkających w kraju otrzymało nakaz opuszczenia terytorium do 13 października 2025 roku. Decyzja dotyczy osób, które nie spełniły nowych wymogów pobytowych, w tym przede wszystkim obowiązku potwierdzenia znajomości języka łotewskiego na poziomie A2 oraz innych kryteriów ustawowych. Jak podaje Łotewska Telewizja Publiczna, pisma w tej sprawie rozesłał Urząd ds. Obywatelstwa i Migracji (PMLP).

Reklama

Według portalu EU Alive ultimatum nie było zaskoczeniem – władze zapowiadały zaostrzenie polityki imigracyjnej wobec obywateli Federacji Rosyjskiej już po rozpoczęciu agresji na Ukrainę. Serwis podkreśla, że decyzja dotyczy niewielkiej grupy osób, które nie dopełniły formalności, mimo wieloletniego okresu przejściowego.

Jak podaje The Kyiv Independent, nowe regulacje objęły około 30 tys. Rosjan mieszkających na Łotwie. Większość zdała test językowy, uzyskała wymagane dokumenty lub dobrowolnie opuściła kraj. Z kolei Kyiv Post dodaje, że 841 osób nie przedstawiło pełnej dokumentacji, co skutkowało cofnięciem prawa pobytu i nakazem opuszczenia kraju.

Kontekst tych decyzji sięga 2023 roku, gdy – jak informował Reuters – rosyjscy rezydenci masowo przystępowali do egzaminów z języka łotewskiego, aby utrzymać legalny status po zaostrzeniu przepisów. Associated Press podawał w 2024 roku, że łotewskie władze utrzymywały surowe ograniczenia wjazdowe wobec obywateli Rosji w związku z trwającą wojną na Ukrainie i rosnącym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państw bałtyckich.

Skąd wzięli się Rosjanie w Estonii?

Decyzje władz w Rydze i Tallinie mają wspólne tło historyczne. Po II wojnie światowej i aneksji Estonii przez ZSRR doszło do masowych deportacji ludności estońskiej oraz napływu pracowników z Rosji i innych republik sowieckich, co zmieniło strukturę etniczną kraju. Rosjanie zaczęli stanowić znaczącą część mieszkańców dużych miast i ośrodków przemysłowych.

Czytaj też

Jak informował w 2017 roku Migration Policy Institute, w latach 1945–1991 odsetek etnicznych Estończyków spadł z około 97 proc. do 62 procent. Po odzyskaniu niepodległości w 1991 roku Estonia wprowadziła zasadę „restytucji obywatelstwa”, przez co wielu przybyszów z czasów sowieckich musiało przejść naturalizację lub otrzymało status bezpaństwowca.

Według ERR News przymusowe migracje i relokacje z lat 40. i 50. XX wieku ukształtowały trwałą strukturę demograficzną. Foreign Policy Research Institute zauważył już w 2016 roku, że w okresie sowieckim odsetek etnicznych Estończyków zmniejszył się z 88,1 proc. w 1934 r. do 61,5 proc. w 1989 roku. Obecnie, jak podaje Wikipedia, Rosjanie stanowią około 20–21 proc. mieszkańców Estonii, koncentrując się głównie w Tallinie i regionie Ida-Wirumaa. Według danych UNHCR z 2023 roku w Estonii żyje około 67 tys. osób bezpaństwowych, z czego zdecydowana większość to rosyjskojęzyczni mieszkańcy.

Hybrydowe zagrożenie i „naturalna baza werbunkowa"

Raport Estońskiej Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznej (Kaitsepolitseiamet – KAPO), cytowany przez ERR News, wskazywał, że rosyjskie media i organizacje pozarządowe aktywnie szerzą narracje o „dyskryminacji Rosjan” w Estonii, aby podważać zaufanie do władz i NATO. Raport podkreśla, że część środowisk rosyjskojęzycznych jest podatna na działania werbunkowe i wpływy służb rosyjskich, co sprzyja ich wykorzystywaniu w operacjach wywiadowczych i informacyjnych. Określenie diaspory rosyjskiej w krajach bałtyckich jako „naturalnej bazy werbunkowej” wynika z wspólnego języka, więzi kulturowych i rodzinnych oraz możliwości utrzymywania kontaktów z przedstawicielami Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też

Podobne wnioski przedstawił w 2023 roku Atlantic Council, wskazując, że Rosja od lat stosuje strategię „ochrony rosyjskich współobywateli za granicą”, wykorzystywaną m.in. jako pretekst do agresji na Gruzję i Ukrainę. Według NATO StratCom Centre of Excellence w Rydze zagrożenie ma charakter hybrydowy, obejmując kampanie dezinformacyjne, prowokacje i operacje wywiadowcze.

Deutsche Welle w 2023 podawało, że Estonia deportowała kilkanaście osób powiązanych z prorosyjskimi mediami, uznając je za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Z kolei The Guardian cytował urzędników, którzy ostrzegają przed „siecią wpływów opartą na wspólnych mediach i tożsamości kulturowej”.

Narwa – miasto na granicy języków i narracji

Według Reuters w przygranicznej Narwie ponad 90 proc. mieszkańców posługuje się językiem rosyjskim, co czyni to miasto jednym z najbardziej rosyjskojęzycznych ośrodków w Estonii. Dane te potwierdził Euronews, wskazując, że rosyjski pozostaje językiem codziennej komunikacji dla większości mieszkańców regionu Ida-Wirumaa.

Reklama

Po agresji Rosji na Ukrainę estońskie władze zdemontowały w Narwie pomniki sowieckie i wzmocniły obecność policji oraz wojska, co – jak informował rząd Estonii – miało zapobiec prowokacjom i zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne.

Choć rosyjska propaganda informacyjna w regionie pozostaje aktywna – jak pisał The Economist – badania społeczne nie potwierdzają, by mieszkańcy Narwy byli jednoznacznie prorosyjscy. Sondaż przytoczony przez ERR News wskazuje, że tylko 28 proc. rosyjskojęzycznych mieszkańców Estonii identyfikuje się wyłącznie jako Rosjanie, podczas gdy większość określa swoją tożsamość jako estońsko-rosyjską lub obywatelską.

Analiza portalu Population and Security pokazuje z kolei, że poparcie dla prorosyjskich partii politycznych w Estonii jest ograniczone, a zdecydowana większość rosyjskojęzycznych obywateli nie wspiera działań militarnych Rosji przeciwko Ukrainie. Jednocześnie, jak zauważa ERR News, utrzymują się różnice w postrzeganiu polityki zagranicznej. Część rosyjskojęzycznych respondentów wykazuje większe zrozumienie dla stanowiska Rosji, co świadczy o ciągłej podatności tej grupy na narracje prorosyjskie. W ocenie ekspertów NATO StratCom i Estońskiego Instytutu Polityki Zagranicznej, Narwa pozostaje przestrzenią informacyjnej rywalizacji.

Mniejszość rosyjska jako narzędzie strategii Rosji

Analizy Estońskiego Centrum Badań Społecznych wskazują, że coraz większa część rosyjskojęzycznych mieszkańców Estonii deklaruje wielopoziomową tożsamość, łączącą przywiązanie do kultury rosyjskiej z identyfikacją obywatelską z państwem estońskim. Odsetek osób określających się wyłącznie jako Rosjanie systematycznie maleje, co świadczy o postępującej integracji społecznej i językowej.

Czytaj też

Jednocześnie, jak podkreśla Estoński Instytut Polityki Zagranicznej, Rosja nie zrezygnowała z prób utrzymania swoich sieci wpływu w regionie. Działania te obejmują finansowanie organizacji diaspory, aktywność medialną w języku rosyjskim oraz inicjatywy kulturalne wzmacniające poczucie przynależności do tzw. rosyjskiego świata.

W odpowiedzi, estońskie i łotewskie służby bezpieczeństwa – jak wynika z raportów Kaitsepolitseiamet (KAPO) i NATO StratCom Centre of Excellence – koncentrują się na rozbijaniu kanałów werbunkowych rosyjskiego wywiadu, ograniczaniu dezinformacji oraz wzmacnianiu edukacji medialnej i obywatelskiej. Eksperci NATO StratCom Centre of Excellence, Estońskiego Instytutu Polityki Zagranicznej, Atlantic Council oraz European Centre of Excellence for Countering Hybrid Threats zgodnie podkreślają, że integracja społeczna, edukacja i zaufanie do instytucji państwa są najskuteczniejszymi formami obrony przed infiltracją wywiadowczą i wojną informacyjną w krajach bałtyckich. Wzmacnianie tożsamości obywatelskiej i edukacji medialnej zwiększa odporność społeczeństw na narracje propagandowe Kremla i ogranicza skuteczność jego działań.

Jak podaje Łotewska Telewizja Publiczna, osoby objęte decyzją deportacyjną na Łotwie stanowią niewielką część rosyjskiej społeczności, jednak działania te odzwierciedlają szerszy trend – kraje bałtyckie coraz częściej łączą politykę migracyjną z bezpieczeństwem narodowym.

Czytaj też

Reuters informował, że Rosja groziła „działaniami odwetowymi” wobec państw bałtyckich za zaostrzenie przepisów wobec obywateli rosyjskich. W ocenie analityków NATO StratCom i Atlantic Council, takie reakcje wpisują się w szerszą strategię Federacji Rosyjskiej, w której tożsamość i lojalność mniejszości rosyjskojęzycznych stają się elementem regionalnej gry wywiadowczej. W tym kontekście pojawia się czarny scenariusz, w którym problem rosyjskiej mniejszości mógłby zostać wykorzystany analogicznie do sytuacji na Donbasie i Krymie.

Warto zauważyć, że rosyjska Strategia Bezpieczeństwa Narodowego z 2021 roku podkreśla ochronę praw i interesów obywateli Federacji Rosyjskiej za granicą, traktując rosyjską tożsamość kulturową, język i tradycyjne wartości jako element bezpieczeństwa narodowego. Choć dokument nie przewiduje wprost użycia siły w obronie mniejszości rosyjskich, pojęcie „ochrony rodaków za granicą” bywa wykorzystywane jako narzędzie wpływu politycznego i informacyjnego wobec państw sąsiednich.

Reklama
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania
Reklama

Komentarze

    Reklama