Za Granicą
Putin buduje mur wizowy
Władimir Putin zatwierdził zestaw „środków odwetowych wobec nieprzyjaznych państw”, które mają być odpowiedzią na restrykcje nałożone przez te kraje na Rosję za zbrodnie popełnione w Ukrainie. Odwet ten ma polegać głównie na utrudnianiu wjazdu do Federacji Rosyjskiej osobom, które według Kremla zostaną określone jako wrogie.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał 4 kwietnia 2022 roku dekret "O środkach odwetowych o charakterze wizowym w związku z nieprzyjaznymi działaniami obcych państw". Dekret ten ma wynikać "z potrzeby podjęcia pilnych decyzji w odpowiedzi na nieprzyjazne działania".
Zaskoczeniem nie jest jednak sam fakt, że Rosjanie próbują się "odgryźć", ale to czym chcą utrudnić życie obywatelom państw zachodnich. W opisie zatwierdzonego przez Putina dekretu, na pierwszym miejscu wymienia się bowiem:
- zawieszenie uproszczonego reżimu wizowego z Unią Europejską (wprowadzonego umową o ułatwieniach w wydawaniu wiz obywatelom Rosji i Unii Europejskiej z dnia 25 maja 2006 r.) i wieloma innymi krajami europejskimi;
- ograniczony wjazd i pobyt w Rosji cudzoziemcom, którzy dopuścili się nieprzyjaznych działań przeciwko Rosji, jej obywatelom i organizacjom;
- zawieszenie szeregu klauzul umów z Norwegią (umowa z 8 czerwca 2007 r.), Danią, Islandią, Szwajcarią i Liechtensteinem.
Chcąc nadać odpowiedni rozgłos swoim decyzjom, rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ma teraz wysyłać zawiadomienia do ambasad i przedstawicielstw Unii Europejskiej. Jest to konieczne, ponieważ dostęp do oficjalnych stron rosyjskich dla dziennikarzy i obserwatorów z krajów zachodnich jest utrudniony, albo w ogóle niemożliwy. Dodatkowo rosyjski rząd ma przekazać do Dumy Państwowej projekt ustawy o zawieszeniu odpowiednich postanowień traktatów międzynarodowych, co w przypadku Rosji będzie oczywiście czystą formalnością.
Zgodnie z nowym dekretem Putina, przedstawiciele oficjalnych delegacji krajów Unii Europejskiej i dziennikarze zostali pozbawieni uproszczonej procedury uzyskiwania wiz. Dodatkowo zawieszono postanowienie, że posiadacze paszportów dyplomatycznych krajów Unii Europejskiej mogą przyjeżdżać do Rosji bez wiz.
Jak na razie nie wyjaśniono, kto będzie decydował, którzy cudzoziemcy już dopuścili się "nieprzyjaznych działań przeciwko Rosji, jej obywatelom i organizacjom". Nie znane są też kryteria wskazujące, czy dana osoba już jest "nieprzyjazna", czy jeszcze nie. Sprawa jest o tyle ciekawa, że na Placu Czerwonym aresztowano Rosjan noszących puste białe kartki, więc idąc takim tokiem rozumowania, do Federacji Rosyjskiej nie będzie mógł wjechać już żaden obiektywny i uczciwy, zagraniczny dziennikarz.
Czytaj też
Nowy dekret jest zresztą wymierzony również w samych obywateli rosyjskich, którzy wcześniej zostali zmuszeni do wyjazdu ze swojej ojczyzny i są określani przez Kreml jako "bezpaństwowcy". Oni również będą mieli ograniczony wjazd i pobyt, jeżeli podejmą "nieprzyjazne działania" przeciwko Rosji, jej obywatelom i podmiotom prawnym. A ponieważ większość z tych „bezpaństwowców" tak właśnie robi, to od tej chwili mogą oni nie mieć prawa do odwiedzenia swojej ojczyzny.
Nowy dekret Putina dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Już 28 marca 2022 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ogłosił, że Rosja opracowuje ustawę o odwetowych środkach wizowych, ograniczającą wjazd do Federacji Rosyjskiej obywatelom "nieprzyjaznych krajów".