We wtorek rząd zajmie się dodatkiem mieszkaniowym

Autor. KPRM/Flickr
W najbliższy wtorek Rada Ministrów zajmie się projektem wprowadzającym do służb mundurowych oraz służb specjalnych nowy dodatek mieszkaniowy. Tak wynika z porządku obrad posiedzenia zaplanowanego na 12 sierpnia. Czy do tego czasu MSWiA zdoła przygotować poprawioną wersję dokumentu?
Dodatek mieszkaniowy pojawić ma się w Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Służbie Ochrony Państwa, Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego. Wynieść ma od 900 do 1800 złotych „na rękę”. Co więcej, nowe świadczenie ma być nieopodatkowane. Tyle wiemy na pewno. Reszta – jak się okazuje – wciąż nie jest do końca ustalona.
Czytaj też
Pierwotnie dodatek miał stanowić iloczyn kwoty bazowej wynoszącej 300 złotych i mnożnika lokalizacyjnego określonego dla miejsca pełnienia służby. Tuż przed tym, jak projekt skierowano jednak pod obrady rządu, MSWiA dokonało w nim dość ważnej – jak podnoszą mundurowi – zmiany. Resort chciał, by wysokość mieszkaniówki zależała od miejsca zamieszkania, a nie od miejsca pełnienia służby. Po upublicznieniu nowej wersji projektu związkowcy zażądali spotkania z ministrem Marcinem Kierwińskim.
Do rozmów z MSWiA doszło pod koniec ubiegłego tygodnia, a ich efektem jest propozycja wprowadzenia zupełnie innego modelu obliczania dodatku. MSWiA miało zaproponować mundurowym, by do przepisów wprowadzić prawo wyboru – to funkcjonariusz podejmie decyzję czy chce, by mieszkaniówkę obliczano mu na podstawie mnożnika lokalizacyjnego właściwego dla miejsca pełnienia służby, czy miejsca zamieszkania. Jeśli jednak zdecyduje się na pierwszą opcję, nie otrzyma tzw. dojazdówki. Ta przysługiwać ma tylko mundurowym, którzy pobierają mieszkaniówkę właściwą dla miejsca zamieszkania.

Warto przypomnieć, że procedowane przepisy przewidują też niemałą rewolucję w zwrocie kosztów dojazdu do miejsca pełnienia służby. Pomysł MSWiA zakłada, że funkcjonariuszowi, mieszkającemu w innej miejscowości niż ta w której pełni służbę przysługiwać będzie zryczałtowany zwrot kosztów dojazdu. Jego wysokość uzależniona będzie od odległości (najkrótsza odległość drogą publiczną) mierzonej między granicami administracyjnymi miejscowości w której mundurowy mieszka, a granicą administracyjną miasta gdzie pełni służbę. Jeśli wyniesie ona mniej niż 30 km zwrot wynieść ma 140 miesięcznie. W przypadku dystansu powyżej 30 km, ale do 50 km zwrot kosztów dojazdu określono na 180 zł miesięcznie. Najwięcej, bo 200 zł miesięcznie otrzymać mają funkcjonariusze, którzy mieszkają w miejscowości oddalonej powyżej 50 km.
Związkowcy wprowadzenie prawa wyboru nazywają rozwiązaniem kompromisowym i liczą, że przychyli się do niego zarówno resort finansów jak i cały rząd. Kłopot jednak w tym, że Ministerstwu Finansów nie do końca podoba się nawet wersja projektu zakładająca, że dodatek mieszkaniowy wypłacany będzie według mnożnika właściwego dla miejsca zamieszkania.
Jak wynika z pisma, które 6 sierpnia do Joanny Knapińskiej, sekretarz Rady Ministrów, przesłała wiceszefowa MF Hanna Majszczyk, „przedstawiony materiał nie może uzyskać akceptacji”. „Przede wszystkim należy podkreślić, że przedstawione w Ocenie Skutków Regulacji informacje nie są zgodne z przyjętymi założeniami w zakresie finansowania świadczenia mieszkaniowego prezentowanymi dotychczas przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, co w konsekwencji jest równoznaczne z brakiem zgodności z podjętymi ustaleniami przez Stały Komitet Rady Ministrów. Projektodawca jednoznacznie zadeklarował sfinansowanie innych świadczeń niż mieszkaniowe w ramach posiadanych środków/dostępnego limitu wydatków” – czytamy w dokumencie.
Czy resort finansów zablokuje mieszkaniówkę? Szansa na to jest raczej nikła. Po pierwsze dlatego, że rozwiązanie to jeden ze sztandarowych projektów MSWiA, a jego założenia prezentował sam szef rządu. Po drugie, sprawy zaszły już tak daleko, że brak zapowiadanego od miesięcy dodatku, byłby zwyczajnie nie do wytłumaczenia mundurowym. Tak więc dziś, gra idzie o poszczególne zapisy i wyliczenia, a nie o to, czy dodatek mieszkaniowy pojawi się w służbowej rzeczywistości.
Osobną kwestią jest jednak to, czym tak właściwie rząd zajmie się jutro. Jak na razie bowiem, jedyną oficjalnie opublikowaną wersją projektu jest ta, zakładająca wyliczanie mieszkaniówki na podstawie miejsca zamieszkania. Jeśli faktycznie kwestia mieszkaniówki „stanie” jutro na Radzie Ministrów, pojawia się pytanie, czy MSWiA zdąży do tego czasu przedstawić dokument, w którym znajdą się zapisy mówiące o prawie wyboru. Zupełnie teoretycznie można sobie wyobrazić, że zmiany, o których mowa, zostaną wprowadzone na etapie prac w Sejmie, choć takiego rozwiązania wolałby zapewne uniknąć zarówno sam resort spraw wewnętrznych jak i sejmowi legislatorzy, nie wspominając już o ministrze finansów.
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania