Za Granicą
Niemiecki wywiad chce większych uprawnień
Szef kontrwywiadu w Turyngii Stephan Kramer wezwał do zwiększenia uprawnień niemieckich służb wywiadowczych, które jego zdaniem obecnie nie mogą wykorzystywać w pełni swoich możliwości. „Sygnał, dzięki któremu niedawno udaremniono atak na ambasadę Izraela w Berlinie, pochodził z zagranicy” - zauważył.
Dzięki informacji otrzymanej od służby wywiadowczej obcego państwa w sobotę w Bernau pod Berlinem doszło do zatrzymania Libijczyka podejrzanego o wspieranie organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie i planowanie ataku na izraelską placówkę dyplomatyczną przy użyciu broni palnej.
„To pokazuje, że dobra i pełna zaufania współpraca międzynarodowa działa. Pokazuje też, że musimy wreszcie przeprowadzić fundamentalną dyskusję na temat uprawnień niemieckich służb wywiadowczych do gromadzenia danych oraz wyciągania konsekwencji” – przekonywał Stephan Kramer w wywiadzie dla gazet z grupy redakcyjnej RND.
W jego ocenie, „nie może być tak, że jesteśmy zależni od informacji z zagranicy (…) i nie wykorzystujemy w pełni naszych możliwości, bo przez niewłaściwe pojmowanie ochrony danych mamy związane ręce” - dodał. Politycy mają obowiązek „dać nam niezbędne uprawnienia i narzędzia, abyśmy wreszcie mogli lepiej odpierać zagrożenia dla naszego otwartego społeczeństwa” – zaznaczył. Ostrzegł przy tym, że „następnym razem sygnał od zagranicznego partnera może przyjść za późno”.
Czytaj też
Tymczasem wkrótce nastąpi zmiana na stanowisku szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli ogólnoniemieckiej służby kontrwywiadowczej. Jej obecny szef Thomas Haldenwang, kierujący tą instytucją od 2018 roku, zbliża się do wieku emerytalnego. Według informacji RND ze źródeł rządowych ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser zamierza nominować jego następcę przed wyborami do Bundestagu, być może jeszcze w tym roku. Wybory parlamentarne są planowane na jesień 2025 roku.