Za Granicą
Egzekutorzy Kadyrowa zastąpią ludzi Prigożyna?
„Marsz sprawiedliwości” na Moskwę i śmierć Prigożyna spowodowały, że pojawiają się spekulację mówiące o tym, iż jego miejsce może zająć Ramzan Kadyrow. Dysponuje on własnymi jednostkami bojowymi wchodzącymi formalnie w skład Rossgwardii, a w trakcie czerwcowego „buntu” werbalnie opowiedział się po stronie Putina. Podległe mu oddziałały skierowano przeciw maszerującym wagnerowcom, pozostawały one jednak gdzieś w oddali i nie wykazywały chęci narażania się w imię „zaprowadzenia porządku”. Nie zauważono też wśród nich specjalnych umiejętności do szczególnie skutecznego rozwiązywania takich zagrożeń. Przed śmiercią Prigożyna pojawiła się informacja, podana m.in. przez SUPERVISION Telegram, dotycząca spotkania Kadyrowa z Emhemedem Almagravi, ambasadorem Libii, w trakcie którego omawiana miała być kwestia otwarcia bazy wojskowej w Trypolisie.
Egzekutorzy Kadyrowa
Jeśli przyjrzymy się głośnym zabójstwom politycznym w Rosji od czasów objęcia władzy przez Putina, to okazuję się że ich bezpośrednimi wykonawcami byli Czeczeni związani z Ramzanem Kadyrowem. Stoją oni za morderstwem dziennikarki Anny Politkowskiej i opozycyjnego polityka Borysa Niemcowa. Egzekutorzy Kadyrowa działają nie tylko w Rosji. Dokonują zamachów m.in. na byłych komendantów polowych walczących z Rosjanami, przeciwników politycznych obecnego rządu czeczeńskiego, osoby publiczne czy działaczy na rzecz praw człowieka.
Przykładem tego może być zabójstwo Umara Israiłowa, byłego ochroniarza Ramzana Kadyrowa, który wyjechał z Rosji do Europy i zabrał ze sobą wiele kompromitujących materiałów jego temat. Stał się głośnym krytykiem czeczeńskich władz i został zabity w Austrii w 2009 roku. Pod koniec stycznia 2020 roku, w hotelu Coq Hardi w Lille we Francji, zamordowano Imrana Alijewa, znanego pod pseudonimem Mansur Old, który był bardzo znanym czeczeńskim blogerem krytykującym rządy Ramzana Kadyrowa. Zabito też innego blogera Mamikhana Umarova, znanego jako Martin Beck (lub Anzor z Wiednia). To były policjant z czeczeńskiego miasta Argun, który zbiegł do Austrii i prowadził swój kanał na YouTube. Krytykował tam zarówno Kadyrowa jak i Putina. Zamordowano go w lipcu 2020 r w Wiedniu.
Zabijani są nie tylko przeciwnicy Rosji, lecz także ci którzy weszli w konflikt z Kadyrowem. Przykładem tego mogą być zamachy na braci Jamadajewów. 28 marca 2009 roku w Dubaju, zamordowano Sulima Jamadajewa, mieszkającego tam pod nazwiskiem Suleiman Madov. To były dowódca batalionu "Wostok". Jego brat Rusłan Jamadajew był zastępcą szefa Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej czwartej kadencji z listy partii Jedna Rosja. Został on zastrzelony w swoim samochodzie na Nabrzeżu Smoleńskim w samym centrum Moskwy, rok wcześniej we wrześniu 2008 roku.
Jak napisała w jednym ze swoich artykułów Jelena Miłaszyna, dziennikarka Nowej Gaziety, czeczeńscy zabójcy działają na zasadzie "przetargu" - gdy kilka różnych grup pracuje razem nad jednym zadaniem, to ten zespół który pierwszy dotrze do celu, otrzymuje całą kwotę za zlecenie. Wszystkie grupy otrzymują fundusze oraz broń, amunicję, materiały wybuchowe i sprzęt, ale działają całkowicie niezależnie. Każdy z takich zespołów egzekutorów składa się z od trzech do pięciu osób. Każda z nich ma przypisaną rolę: ktoś jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo, ktoś strzela, ktoś jest odpowiedzialny za drogi ucieczki itd. Zasadniczo są to terroryści kryminalni. Schwytani zabójcy prawie nigdy w swoich zeznaniach nie wymieniają organizatorów i ostatecznych klientów morderstw, a motyw zabójstw wyjaśniają w taki sposób, aby wykluczyć wszelkie powiązania prowadzące do czeczeńskich władz. Tak jak to było w przypadku zamachów na Umara Israilowa, Sulima i Rusłana Jamadajewa oraz Borysa Niemcowa.
Jelena Miłaszyna, wraz z prawnikiem Aleksandrem Niemowem, została w kwietniu 2023 roku pobita w Czeczeni, a sam Ramzan Kadyrow jeszcze w 2020 roku publicznie groził jej śmiercią.
Czeczeńska Diaspora Przestępcza skutecznym narzędziem w rosyjskich działaniach hybrydowych
Szacuje się, że w UE przebywa około 150 tys. Czeczenów. Większość z nich mieszka we Francji, Niemczech, Austrii, Polsce i Belgii. Czeczeni, podobnie jak inne północnokaukaskie diaspory, są heterogeniczni. Ich społeczności są z natury zamknięte, a osobom z zewnątrz trudno jest wejść do tego klanowego świata. Dlatego trudno powiedzieć, kogo wspierają poszczególne czeczeńskie diaspory i w jaki sposób. Ale to właśnie na tej zasadzie często budowane są siatki przestępcze o międzynarodowym zasięgu. Biorąc pod uwagę, że duża część z nich ma silne powiązania z Kadyrowem, czyli z Rosją, nie jest niczym niezwykłym, że zarówno przestępcze, jak i politycznie przestępcze zamówienia pochodzą stamtąd. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy Czeczeni mieszkający w Europie mają kryminalną przeszłość lub są powiązani z Kadyrowem lub Rosją. Wielu z nich jest jego przeciwnikami i wręcz zaciekłymi wrogami Putina. Jak zwracają uwagę Vladimir Sazonov (profesor Uniwersytu w Tartu, główny badacz w Estońskiej Akademii Wojskowej oraz członek międzynarodowego konsorcjum informacyjnego Bastion) i Urmas Asi (redaktor portalu Islam.ee) w tekście "Polityczno-kryminalny rosyjski świat Kadyrowców w Europie", opublikowanym w grudniu 2022 roku przez ukraiński portal Sprotyv.info, analizując wskaźniki przestępczości w Austrii, Niemczech i Francji oraz innych krajach europejskich w ostatnich latach, to właśnie bardzo często diaspora czeczeńska (a raczej jej skryminalizowana część) odgrywa znaczącą rolę w statystykach przestępczości (w tym w bójkach, morderstwach itp.). Często ma ona przy tym bliskie powiązania z kadyrowcami i rosyjskimi służbami specjalnymi. Jej działalność przestępcza obejmuje wymuszenia, zabójstwa na zlecenie, porwania, oszustwa, pranie brudnych pieniędzy, kradzieże czy handel narkotykami.
Według statystyk Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) w Niemczech mieszka od 50 000 do 60 000 osób z Kaukazu Północnego, z czego około 80 proc. to Czeczeni. Liczba ta jest prawdopodobnie wyższa, ponieważ przybywają oni do Niemiec regularnie, a wielu uchodźców nie jest zarejestrowanych i żyje jako nielegalni imigranci. Wśród Czeczenów w Europie, a zwłaszcza w Niemczech, istnieją zradykalizowane grupy. Są to islamiści powiązani z ISIS i stanowią oni poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Liczba czeczeńskich bojowników w Syrii była dość znaczna (wielu z nich pochodziło jednak z Rosji) - szacuje się, że około 3000 Czeczenów walczyło po stronie Państwa Islamskiego i innych grup ekstremistycznych. Istniejące tam czeczeńskie grupy przestępcze angażują się w szeroki zakres działalności przestępczej. Charakteryzują się one wyjątkowo brutalnymi działaniami (w tym porwaniami, torturami i morderstwami). Według niemieckiej policji, kontrolują różne sfery przestępczości (handel narkotykami, kradzieże, wymuszenia itp.) m.in. w Frankfurcie i Hamburgu. Firmy ochroniarskie kontrolowane przez czeczeńskie klany otrzymywały nawet zlecenia na ochronę budynków policji i sił specjalnych. Ponieważ niektóre z nich mogą być również powiązane z klanem Kadyrowa, a poprzez to z Rosją, zjawisko to budzi szczególne zaniepokojenie. Podobna sytuacja występuje w Austrii. Pomimo, że Czeczenów jest mniej niż w Niemczech (około 30 tysięcy) to liczba ta stale rośnie. Tam również znaczna ich część uległa kryminalizacji, a używanie broni palnej w celu wyrównania rachunków staję się coraz bardziej powszechne.
Z problem czeczeńskiej przestępczości boryka się także Francja, gdzie przebywa około 30 tys. Czeczenów. Przykładem tego może być miasto Dijon w Burgundii, gdzie w dzielnicy Gresilles - jak opisywał to Daily Mail - od 12 czerwca 2020 roku przez trzy dni trwały walki z konkurencyjnymi gangami algierskimi. Uczestniczyło w nich 250 Czeczenów, z których część uzbrojona była w broń palną w tym karabiny szturmowe. Gangi czeczeńskie zdominowały Riwierę Francuską wymuszając tam haracze, kontrolując prostytucję i rynek narkotykowy, z którego szacowany dochód roczny wynosi - według The Sun - 2,3 miliarda funtów. Także w Belgii, w mieście Liege, w kwietniu 2021 roku doszło do ulicznych starć pomiędzy Czeczenami a Kurdami.
Czytaj też
Jak pisze prof. Mark Galeotti, w Jane's Intelligence Review, diaspora czeczeńska w Turcji została zdominowana przez zorganizowaną przestępczość zajmującą się handlem heroiną i praniem brudnych pieniędzy. Według niego czeczeńska przestępczość zorganizowana zbudowana jest w oparciu o tradycyjne relacje krwi i system klanowy. Chociaż zdarzały się również szczególne przypadki interakcji z innymi etnicznymi grupami przestępczymi, to raczej Czeczeni nie poszukują aktywnie interakcji z innymi podmiotami globalnego półświatka. Dzieje się tak między innymi dlatego, że starają się współpracować z innymi przestępcami z pozycji siły, a nie równości. Wyjątek stanowi tu współpraca z jedną z największych rosyjskich korporacji przestępczych kontrolowanej przez FSB, jaką jest OPG "Sołncevo". Pośrednikiem w tych relacjach jest Gafur Rachimow, utrzymujący szczególne relacje z Adamem Delimchanowem, kuzynem Ramzana Kadyrowa i deputowanym z Czeczeni (z putinowskiej partii Jedyna Rosja) do Dumy Państwowej FR. Spowodowało to, że w 2014 roku został umieszczony na liście sankcyjnej USA. Gafur Rachimow, we współpracy z gen. Abdurraszidem Dostumem ps. Pasza zbudował i kontrolował szlak heroinowy z Afganistanu. Z Dostumem związany jest też sam Kadyrow, a w przestrzeni publicznej można znaleźć wiele ich wspólnych zdjęć.
Czeczeni w Rosji stali się wręcz synonimem przestępczości. Spowodowało to, że w listopadzie 2021 roku parlament Republiki Czeczeńskiej, jak pisał portal Zavtra.ru, oficjalnie przedłożył Dumie Państwowej Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej, w ramach inicjatywy ustawodawczej, projekt ustawy federalnej w sprawie zmiany art. 4 ustawy federalnej o środkach masowego przekazu, który zabrania podawania w mediach narodowości przestępcy.
Czytaj też
Siła rosyjskiej diaspory przestępczej stanowi jeden ze znaczących aktywów Ramzana Kadyrowa, gdyż może być ona wykorzystana do działań destabilizacyjnych w Europie. Obecnie, szczególne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego krajów EU, a zwłaszcza Szwecji, Belgii, Holandii i Francji, stanowi jednak nie terroryzm motywowany pobudkami politycznymi czy religijnymi, lecz terror kryminalny gangów etnicznych z krajów islamskich. Z tego powodu rosyjskie służby, w każdej chwili mogą zawrzeć taktyczne sojusze z czeczeńskimi przestępcami w Europie Zachodniej kontrolowanymi przez Kadyrowa, z którymi mają wręcz naturalne możliwości nawiązaniu z nimi kontaktu. Stąd też pojawia się potencjalne zagrożenie sprowokowania przez islamskie gangi etniczne kolejnej fali zamieszek, podobnych do tych jakie miały miejsce we Francji na przełomie czerwca i lipca 2023 roku.
Tik-Tokowa armia Kadyrowa
Ramzan Kadyrow dysponuje też własnymi siłami militarnymi formalnie podległymi strukturom federalnym: Rosgwardii, Ministerstwu Obrony i MSW. W ich skład wchodzą następujące jednostki:
- Rosgwardia: 3 bataliony OSMB - "Południe" (249. OSMB), Północ" (248. OMSB), Batalion Jug-Achmat oraz 2 pułki - Specjalny Pułk Zmotoryzowany im. Achmata Kadyrowa, Pułk Specjalnego Przeznaczenia Achmata Kadyrowa – oficjalny stan osobowy: 4100 osób;
- Ministerstwo Obrony – 3 bataliony: Achmat -Zapad, "Wostok-Achmat", "Siewierny Achmat" – oficjalny stan osobowy: 2600;
- OMON – jest dziś strukturalnie podzielony na 2 oddziały. Pierwszy, specjalny mobilny oddział czeczeńskiego OMON "Grozny" stacjonuje bezpośrednio w samej stolicy Czeczenii. Drugi, "Achmat – Twierdza " – jego obszarem odpowiedzialności jest reszta republiki – stan osobowy niezaznany;
- Służby specjalne: 2 jednostki bojowe SOBR czeczeńskich sił specjalnych: "Terek", SOBR "Achmat" – stan osobowy nieznany;
- MSW - Policja: około 12 tys. funkcjonariuszy.
Olga Szewczenko, w tekście zamieszczonym na portalu Fokus.ua w listopadzie 2022 roku, pisze że czeczeńskie jednostki z reguły korzystają z najnowocześniejszego sprzętu, jakim dysponuje Rosyjska Gwardia Narodowa. Obejmuje on dużą liczbę MRAP, bojowych wozów opancerzonych i transporterów opancerzonych, a także bojowych wozów piechoty (BWP). Mają one do dyspozycji także szereg typów pojazdów, które nie są na wyposażeniu innych jednostek rosyjskich. Należą do nich niewielka liczba południowoafrykańskich Arlan MRAP, pozyskanych z Kazachstanu, opancerzone wozy bojowe Stallion II z Jordanii i lekkie pojazdy uderzeniowe Zibar Mk.2 (LSV) z Izraela. Z tym, że należy zaznaczyć, iż jedną z konsekwencji "buntu" Prigożina jest decyzja o doposażeniu sił Rosgwardii w ciężki sprzęt, w tym m.in. czołgi.
Siłom podległym Kadyrowi w momencie rozpoczęcia inwazji na Ukrainę początkowo przydzielono specjalne zadania, takie jak rzekomy rozkaz zamachu na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i zajęcie Mariupola i zakładów Azovstal. Miały one być w awangardzie sił nacierających w kierunku Kijowa. Nie udało im się osiągnąć żadnego z celów i poniosły one wysokie straty osobowe. W efekcie wyznaczono im zadania pacyfikacyjno-represyjne. Kadyrow wskazał też swego najbliższego współpracownika Adama Delichmanowa jako głównodowodzącego podległych mu sił. Okazało się, że jednostki czeczeńskie z racji wyszkolenia (przygotowane były do walk w terenach górskich) i sprzętu, nie nadają się do walk frontowych. Stąd też zaczęły pełnić w głównej mierze funkcję policyjne na terenach okupowanych przez FR oraz, według wielu doniesień medialnych, wykonywały zadania analogiczne jak w czasie II wojny światowej oddziały zaporowe NKWD. "Kadyrowcy" zasłynęli też z publikacji wielu filmów propagandowych emitowanych w mediach społecznościowych z rzekomego ich udziału w walkach. Zaczęło też dochodzić do starć zbrojnych z innymi jednostkami etnicznymi walczącymi po stronie rosyjskiej. Pierwszym incydentem były walki z oddziałami złożonymi z Buriatów w kwietniu 2022 roku w rejonie Chersonia – przyczyną konfliktu był podział zrabowanych towarów. Do kolejnych walk z Buriatami doszło też w lipcu 2022 roku w miejscowości Tokmak. Jedną z przyczyn tych konfliktów był fakt niechęci Buriatów do prowadzenia ofensywnych operacji wojskowych na nierównych warunkach z Czeczenami, którzy nie uczestniczyli w walkach frontowych, pozostając na tyłach wyłącznie jako "oddziały zaporowe". Pojawiły się też informacje, że "kadyrowcy" strzelali we wrześniu 2022 roku w okolicach Krzywego Rogu do wycofujących się żołnierzy rosyjskich.
Po wycofaniu z frontu kontraktorów PMC "Wagner" w rejon bezpośrednich działań wojennych w lipcu br. skierowano doborowe bataliony "Achmat", które w wyniku walk poniosły duże straty osobowe. Według portalu Kavkaz.Reali wyniosły one 700–800 zabitych i zaginionych pochodzących z Czeczenii żołnierzy. Z tej racji pojawiły się informacje że może wkrótce dojść do przymusowego poboru i wysyłaniu kolejnych Czeczenów na front. Harold Chambers, analityk bezpieczeństwa zajmujący się Kaukazem Północnym, cytowany przez Kavkaz.Reali uważa, że rzeczywiście można się spodziewać nowej fali przymusowego poboru do wojska w Czeczenii. Jednocześnie najnowsze dane z opozycyjnych czeczeńskich kanałów telegramowych na temat poboru młodych ludzi do wojska nie wskazują jeszcze na rozpoczęcie takich działań. Także analityk wojskowy Kirill Michajłow jest zdania, że pobór w większości przypadków nie będzie polegał obecnie na wysyłaniu na okupowane terytoria Ukrainy. Z tym, że stwierdził on też, iż "jeśli dodatkowe siły z Czeczenii są naprawdę potrzebne do utrzymania frontu lub do ofensywy, możemy spodziewać się dobrowolnej i obowiązkowej rekrutacji już w szeregach jednostek Kadyrowa z Rosgwardii lub ministerstwa obrony. W zasadzie nikt nie jest bezpieczny przed dodatkową rekrutacją, w tym mieszkańcy Czeczenii". Według analizy portalu Mediazona, "republiki kaukaskie znacznie wyróżniają się pod względem liczby ofiar śmiertelnych w wojnie z Ukrainą w stosunku do całkowitej liczby mężczyzn w wieku poborowym. Tak więc szanse na śmierć mieszkańca Czeczenii lub Dagestanu w wojnie są prawie siedmiokrotnie wyższe niż mieszkańca Moskwy i prawie półtora razy wyższe niż mieszkańców regionów strefy środkowej".
Pojawiły się też informacje o kolejnych incydentach zbrojnych na tyłach frontu z udziałem jednostek czeczeńskich. 11 sierpnia we wsi Urzuf w obwodzie donieckim przebywający tam na urlopie "kadyrowcy" wdali się w konflikt z tamtejszą komendanturą wojskową i doszło do strzelaniny, w której zginęło 6 przypadkowych cywilów. Wkrótce po tym zdarzeniu we wsi Michajłowka, w okupowanym obwodzie zaporoskim doszło do walk "kadyrowców", tym razem z jednostką złożoną z żołnierzy z Dagestanu. Po obu stronach zginąć miało po ponad 20 osób, a kolejnych 40 zostało rannych.
Czytaj też
Wojna Rosji z Ukrainą stała się pretekstem dla Ramzana Kadyrowa do umocnienia jego pozycji wewnętrznej w FR i jego działań PR-owych, w których przedstawia się jako niezbędny i najbliższy sojusznik Putina. Podległe mu jednostki militarne nie odegrały żadnej znaczącej roli na froncie ukraińskim i nie są one w stanie, choćby z racji swej liczebności, odgrywać tej roli jaką spełniał PMC "Wagner". Rozważane może być ewentualne wysłanie ograniczonego kontyngentu do islamskich krajów afrykańskich, w których operowali kontraktorzy Prigożina. Dla samego Putina i podległego mu aparatu bezpieczeństwa, a zwłaszcza FSB, atutem obecnie jest możliwość wykorzystania "kadyrowców" do działań egzekucyjno–represyjnych wobec potencjalnych przeciwników reżimu, zarówno wewnątrz FR jak i poza granicami. Natomiast kontrolowanie przez Kadyrowa czeczeńskiej diaspory przestępczej w krajach Europy Zachodniej, stanowi realną podstawę do sprowokowania przez rosyjskie służby kolejnych fal zamieszek wywoływanych przez islamskie gangi etniczne. W przypadku, gdy nie będzie stanie sprostać tym zadaniom, jego dalszy los może być podobny do tego jak spotkał Prigożyna.
Szczupak
Pokręcą trochę filmików, postrzelają w powietrze, wywiozą trochę gruzy 200. A tak na poważnie widać że Putin po wykrwawienie i zniszczeniu grupy Wagnera teraz zabiera się za kadyrowa. Jak osłabi jego armię ro będzie on chodził na sznurku jak koza. Kadyrow popełnia podobny błąd do Prigozyna- nie będzie żadnego kandydata poza Putinem do startu w wyborach prezydenckich.
Igor Aretano
Tak więc Zachód boi się Kadyrowa nie mniej niż Prigożina.
OS-INT
Michał Kacewicz, dziennikarz telewizji Biełsat, mówił w programie Newsroom WP, że czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow nie musi się obawiać, że podzieli los Jewgienija Prigożyna, ponieważ nie uczestniczy w rozgrywkach na szczytach rosyjskiej władzy na Kremlu. - Jest on w pewnym sensie wygranym tej sytuacji (zamieszania z Prigożynem.). Ambicje Kadyrowa nie sięgają tak daleko jak ambicje Prigożyna. (…) Mocno zabiega o to, by jego pozycja na północnym Kaukazie była silna, niepodważalna, żeby nikt nie wtrącał się w jego sprawy czeczeńskie. Plus – dba o to, by mieć wpływy gospodarcze w Rosji - wskazywał dziennikarz. Kacewicz przypomniał, że chociaż Prigożyn i Kadyrow jeszcze niedawno ze sobą współpracowali, to ich drogi ostatecznie rozeszły się podczas czerwcowego buntu, gdy Czeczen stanął po stronie Putina. - Nie sądzę, że stanie się krytykiem Moskwy - dodał. Zaznaczył, że w najbliższej przyszłości pozycja Kadyrowa może się umocnić. Rola jego jednostek na froncie w Ukrainie może wzrosnąć...
Juliusz
Szkoda, że brakuje odniesienia do diaspory czeczeńskiej w Polsce...