Reklama

Za Granicą

Aurora rusza do walki z haitańskimi gangami

Fala przemocy nadal paraliżuje normalne funkcjonowanie Haiti, gdzie na ulicach ma dochodzić do krwawych walk gangów. Na razie trudno mówić o łatwej drodze do wyjścia ze spirali walk, także tych politycznych, ale mimo tego Kanada zdecydowała się na udzielenie temu wyspiarskiemu państwu pomocy, która polega na wysłaniu samolotu wojskowego. Ma on gromadzić dane wywiadowcze, a także pomagać w obrazowaniu napiętej sytuacji na terytorium Haiti. Kanadyjskie, latające „oczy i uszy” mają poprawić świadomość sytuacyjną Haitańskiej Policji Narodowej.

Reklama

Kanadyjski samolot wojskowy ma w najbliższych dniach pomagać haitańskiej policji w walce z falą przemocy, wywołaną w tym kraju przez zwalczające się gangi. Wysłanie statku powietrznego zostało potwierdzone przez kanadyjskich ministrów obrony Anitę Anand oraz spraw zagranicznych Mélanie Joly. Nad wyspą operować ma już CP-140 Aurora (maszyna powstała na bazie słynnego amerykańskiego samolotu patrolowego Lockheed P-3 Orion), wchodzący w skład Kanadyjskich Królewskich Sił Powietrznych RCAF, a więc wyspecjalizowana maszyna przeznaczona do wykonywania misji ISR, czyli zdobywania danych wywiadowczych, prowadzenia obserwacji oraz rozpoznania. Maszyny tego typu mają w kanadyjskich siłach powietrznych 405 oraz 407 Maritime Patrol Squadrons.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Samoloty CP-140 mogą prowadzić długotrwałe misje (zasięg maszyny to 7400 km) zarówno nad lądem, jak i akwenami. Nie zaskakuje ich wykorzystanie do wsparcia działań służb porządkowych, bowiem oprócz misji typowo wojskowych, Kanadyjczycy podkreślają ich użyteczność w działaniach na rzecz różnych instytucji rządowych. Mowa o wykorzystywaniu CP-140 np. do zwalczania przemytu narkotyków, ale też walki z nielegalnymi połowami. De facto CP-140 Aurora jest platformą powietrzną, która nasycona sensorami pozwala uzyskiwać szereg danych odnoszących się do celów znajdujących się pod nią. Należy zakładać możliwość przekazywania w czasie rzeczywistym obrazowania dla haitańskich stróżów prawa, ale także gromadzenia danych wywiadowczych, pozwalających na efektywniejsze zwalczanie gangów w dłuższej perspektywie. Z racji problemów finansowych rządu haitańskiego, jego własne służby nie są w stanie prowadzić analogicznych misji lotniczych, pozwalających na uzyskiwanie większej świadomości sytuacyjnej i przekładania tego na przewagę taktyczną.

YouTube cover video

To nie pierwsza operacja RCAF na rzecz haitańskiej policji, bowiem wcześniej kanadyjskie samoloty wojskowe miały dokonać przerzutu na wyspę zakupionych pojazdów opancerzonych. Październikowa misja została wykonana we współpracy z amerykańskimi Siłami Powietrznymi (USAF), ale oba państwa były oszczędne w opisywaniu jej szczegółów (np. zakresu ilościowego pojazdów przerzuconych na Haiti). Sytuacja na wyspie jest niestabilna od kilku miesięcy. W październiku zeszłego roku tamtejszy premier wręcz apelował o przysłanie wsparcia zagranicznego, w celu ustabilizowania sytuacji w stolicy kraju Port-au-Prince. Na razie jednak widać niechęć do wiązania zewnętrznych sił w działania stabilizacyjne w trudnej przestrzeni haitańskich miast. W kontekście zagrożeń dla takich operacji należy przypomnieć, że w 1994 r. na wyspie pojawili się, w ramach misji pod przywództwem USA, operatorzy jednostki GROM. Jednakże, Haiti cały czas boryka się z powracającymi problemami ekonomicznymi, społecznymi, medycznymi (choroby zakaźne w tym cholera), katastrofami naturalnymi i przede wszystkim walkami brutalnych struktur przestępczych.

Czytaj też

Wracając do misji kanadyjskiego CP-140 widać, że posiadanie takich maszyn ISR w ramach sił powietrznych jest nie tylko inwestycją w działania typowo obronne. Samoloty ISR, szczególnie te przeznaczone do prowadzenia misji morskich i lądowych są niejako narzędziami uniwersalnymi. Pozwalającymi na wzmacnianie własnych agencji zajmujących się porządkiem publicznym, ale dają również szansę wspierania innych państw w sytuacjach kryzysowych.

Reklama

Komentarze

    Reklama