O tym, że ruszył proces odwołania z kierownictwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jej wiceszefa pułkownika Bernarda Bogusławskiego poinformował we wtorek portal tvn24.pl, który – według zapewnień – potwierdził tę informację w kilku źródłach. „To oznacza, że był ostatnim członkiem aktualnie jeszcze pięcioosobowego kierownictwa cywilnego kontrwywiadu, który był związany z rządami Zjednoczonej Prawicy” – czytamy na stronie portalu.

Pułkownik Bogusławski nadzorował piony, które odpowiadają za wykrywanie zagrożeń terrorystycznych i ekonomicznych. „Stał się już ciężarem. Premier Tusk chce głębszych zmian” – cytuje urzędnika z kancelarii premiera portal tvn24.pl. Z kolei poseł ze „speckomisji” w rozmowie z portalem ocenił, że „szef ABW pułkownik Rafał Syrysko zrzuca ciężar”. „Liczy, że w ten sposób sam wzmocni swoją pozycję i zatrze wrażenie, że nie przeprowadził głębszych zmian personalnych” – skomentował portalowi polityk.

Aby odwołać lub powołać szefów i wiceszefów służb specjalnych niezbędna jest opinia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Jak się okazuje, w przyszłą środę sejmowa speckomisja ma zaopiniować wniosek ministra koordynatora służb specjalnych „w sprawie odwołania zastępcy szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego”.

Zmiany również w AW

Co ciekawe, to nie jedyna zmiana w kierownictwie służb specjalnych, jaka się szykuje w najbliższym czasie. Sejmowa komisja do spraw służb specjalnych podczas posiedzenia, które się odbyło 25 września pozytywnie zaopiniowała wniosek ministra koordynatora służb specjalnych w sprawie powołania pana Waldemara Mularczyka na stanowisko zastępcy szefa Agencji Wywiadu.

Wszystko więc wskazuje na to, że wkrótce Waldemar Mularczyk dołączy do ścisłego kierownictwa Agencji Wywiadu, której szefem jest pułkownik Paweł Szota, a jego zastępcami – pułkownik Dominik Duda oraz Marek Stępień.

Służby z „zastrzykiem pieniędzy"

Przypomnijmy. W połowie maja premier Donald Tusk podjął decyzję o przeznaczeniu 100 milionów złotych na wzmocnienie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu.

Premier informował wtedy, że pieniądze na wzmocnienie tych dwóch służb specjalnych będą pochodzić z rezerwy Prezesa Rady Ministrów. „Będziemy szukali innych środków tak, aby w żaden sposób nie zwiększać deficytu budżetowego” – dodał Donald Tusk.