Reklama

Służby Specjalne

USA zwiększa zainteresowanie "krajowymi terrorystami"

Fot. ATF, oficjalna strona na Facebooku
Fot. ATF, oficjalna strona na Facebooku

Departament Bezpieczeństwa Krajowego (Department of Homeland Security, DHS) USA wydał w środę komunikat, w którym ostrzega przed zagrożeniami związanymi z terroryzmem wewnętrznym, którego mogą się dopuszczać „ideologicznie motywowani ekstremiści”.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA poinformował, że przed wydaniem ostrzeżenia przeprowadzono konsultacje ze służbami wywiadowczymi oraz strukturami policyjnymi. W pierwszym przypadku należy wskazać, że oceny oraz analizy mogą być szeroko omawiane w ramach Wspólnoty Wywiadowczej, grupującej zróżnicowane agendy państwa, działające również w przestrzeni antyterroryzmu. Pozwala to na koordynację działań chociażby komórek analitycznych i wywiadowczych DHS z FBI czy też w ramach działań w przestrzeni teleinformatycznej, chociażby z NSA.

Jednocześnie, trzeba zwrócić uwagę na fakt współpracy w przeciwdziałaniu tego rodzajom zagrożeń wewnętrznych (ang. domestic terrorism) z ATF, czyli agendą federalną bardzo dobrze monitorującą chociażby sprawy rynku broni palnej. To właśnie masowość występowania broni palnej wśród organizacji radykalnych stanowi od lat znaczne wyzwanie z jakim mierzą się agenci federalni. Dziś, za sprawą manifestacji siły występującej zarówno wśród radykalnych przeciwników władz (zróżnicowane ekstrema krytykujące wybory oraz objęcie urzędu przez Joe Bidena), jak i ANTIFY oraz części milicji tworzonych na bazie ruchu BLM, skala problemu rośnie.

Według informacji, którymi dysponuje resort, "pewni ideologicznie motywowani ekstremiści, sprzeciwiający się władzy rządu i zmianie prezydenta (...) mogą nadal mobilizować się, aby podżegać do przemocy lub dopuszczać się jej". Tak głosi komunikat, który ostrzega też, że zagrożenie takie może istnieć przez dłuższy czas. W piątek nowy prezydent USA Joe Biden zlecił swej administracji ocenę zagrożenia, jakie stanowi krajowy terroryzm po ataku na Kapitol 6 stycznia zwolenników poprzedniego prezydenta Donalda Trumpa. Ocenę przeprowadza ODNI, czyli Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego, tak jak zostało wspomniane przy szczególnej współpracy DHS oraz FBI.

Zaangażowanie w tę analizę biura dyrektora wywiadu, czyli instytucji utworzonej po 11 września 2001 roku, by zapobiegać zagrożeniom terrorystycznym z zagranicy, zdaje się wskazywać, że rząd będzie oczekiwał od wybranych służb specjalnych skoncentrowania się na zapobieganiu aktom agresji ze strony krajowych ekstremistów - komentuje agencja AP. Nie stanowi to jednak w żadnym razie nowości dla amerykańskich służb specjalnych oraz policyjnych. Trzeba przypomnieć, że to właśnie terroryzm krajowy/wewnętrzny przed 11 września 2001 r. był postrzegany jako główne wyzwanie dla systemu antyterrorystycznego. Było to podbudowane chociażby sprawą krwawego zamachu terrorystycznego na budynek federalny w Oklahoma City w 1995 r. (najtragiczniejsze wydarzenie tego rodzaju przed 9/11). Należy również pamiętać wieloletnie polowanie na Teda Kaczynskiego, znanego lepiej jako Unabomber. Ten anarchistycznie myślący terrorysta atakował liczne cele w całym państwie i był obiektem jednego z największych śledztw w historii USA.

Generalnie, obecne zagrożenia terrorystyczne w USA można postrzegać jako wysoce rozbudowane, szczególnie pod kątem motywacji ekstremistów oraz radykałów. Po 9/11 uwaga opinii publicznej była skoncentrowana na ideologii islamistycznej i jej zwolennikach, ale dopiero de facto chaos występujący na amerykańskich ulicach w 2020 r. pokazał dobitnie prawdziwą mozaikę zagrożeń. Od działań skrajnej lewicy i anarchistów (np. terrorystów spod znaku ANTIFA), przez ekoterrorystów, aż do skrajnej prawicy czy też ruchów neonazistowskich i rasistowskich. Trzeba zaznaczyć, że tym samym w USA nie można jedynie skupiać uwagi na przejawach ekstremizmu oraz radykalizmu jednego nurtu, a to z kolei sprawia, że walka z terroryzmem krajowym/wewnętrznym jest zadaniem wysoce wymagającym i trudnym dla struktur policyjnych oraz służb specjalnych. Szczególnie, że wiele organizacji efektywnie dostosowuje swoje metody działań chociażby do rozbudowanej sfery praw i wolności, nie wspominając o dynamice przeobrażeń sprzętowych i technologicznych (np. łączność szyfrowana, etc.).

Jednak o tym, że służby w USA działają, może świadczyć również chociażby informacja mówiąca o tym, że przywódca ekstremistycznego ugrupowania Proud Boys (dumni chłopcy) Enrique Tarrio był informatorem amerykańskich federalnych i lokalnych organów ścigania. On sam zaprzecza, zasłaniając się "brakiem pamięci". Według agencji Reuters, która powołuje się na byłą prokurator federalną Vanessę Singh Johannes, dokumenty sądowe oraz prawnika Tarrio, aresztowany w 2014 roku przywódca Proud Boys pomógł władzom w ściganiu kilkunastu osób. Współpracował w sprawach dotyczących narkotyków, hazardu i przemytu ludzi. Dopytywany o sprawę we wtorek przez Reutersa, Tarrio zaprzeczył.

PAP/JR

Reklama
Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze