Reklama

Służby Specjalne

Trzeci Rosjanin z oskarżeniami o otrucie Skirpala

Fot. Matt Brown/Flickr CC BY 2.0
Fot. Matt Brown/Flickr CC BY 2.0

Brytyjska policja oskarżyła trzeciego Rosjanina, podejrzanego o próbę zabójstwa Siergieja Skripala z pomocą nowiczoka w 2018 roku - informuje Associated Press. Za podejrzanym wydano też międzynarodowy nakaz aresztowania.

Brytyjski Scotland Yard poinformował, że istnieją dowody obciążające Denisa Sergeeva, który występował pod pseudonimem "Sergey Fedotov", o próbę zabójstwa Siergieja Skripala – przekazuje AP. Jak pisze Independent, Rosjaninowi zarzuca się udział w spisku, którego celem było zamordowanie Skripala, próbę zabójstwa Siergieja Skripala, Julii Skripal i Nicka Baileya, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Julii Skripal i Nicka Baileya oraz posiadanie i używanie broni chemicznej niezgodnej z ustawą o broni chemicznej z 1996 r.

Brytyjska policja twierdzi, że ma dowody na to, iż Denis Sergeev jest członkiem rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU). Policja podaje również, że w sprawie Skripala może być więcej podejrzanych, a śledztwo nadal jest w toku. Służby, publikując zdjęcie z kamer przedstawiające Sergeeva, zaapelowały do wszystkich którzy widzieli tego dnia Rosjanina, o kontakt z prowadzącymi śledztwo mundurowymi.

Policja wcześniej oskarżyła dwóch innych rosyjskich agentów wywiadu wojskowego, Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa (ich prawdziwe tożsamości to Aleksander Miszkin i Anatolij Czepiga). AP informuje, że za wszystkimi mężczyznami wydano nakazy aresztowania. We wtorek policja brytyjska złożyła wniosek do Interpolu o międzynarodowy nakaz aresztowania wobec Sergeeva. Scotland Yard uważa, że ​​wszyscy mężczyźni są członkami GRU. Jak przekazuje Sky News, przypuszcza się, że Sergeev był zamieszany m.in. w wybuch w czeskim składzie broni w 2014 roku oraz zatrucie handlarza bronią w Bułgarii w 2015 roku. MI5 uważa, że ​​te i inne ataki były częścią operacji prowadzonej w całej Europie przez jednostkę 29155, należącą do GRU. Policja ustaliła również, że nowiczok ukryty w fałszywej butelce perfum, użyty podczas ataku w 2018 roku, mógł zabić tysiące ludzi.

Jak ustalili śledczy, Sergeev przybył na lotnisko Heathrow w piątek 2 marca 2018 roku, lotem z Moskwy, czyli dwa dni przed zatruciem Skripala. Zatrzymał się w innym hotelu niż pozostali dwaj podejrzani, ale spotykał się z nimi w Londynie. W jego hotelu nie znaleziono śladu nowiczoka. W czasie próby zabójstwa, dokonanej przez jego dwóch współpracowników, miał przebywać w Londynie. Służby brytyjskie uważają, że Sergeev może być wysoko postawionym funkcjonariuszem GRU, jak informuje Sky News, być może "nawet w randze generała majora". BBC podaje, że Sergeev specjalizuje się w sabotażu, działalności wywrotowej i zabójstwach. Do zespołu dołączył po odbyciu służby w rosyjskich siłach specjalnych. Rola i tożsamość Sergeeva zostały wcześniej ujawnione przez serwis śledczy Bellingcat, a niektóre jego ruchy i kontakty telefoniczne zostały szczegółowo opisane we wspólnym śledztwie z BBC.

Obecnie trzej podejrzani mężczyźni przebywają w Rosji. Według ustaleń policji wszyscy zamachowcy podróżowali wcześniej do Wielkiej Brytanii. We wrześniu 2018 r. brytyjska policja oskarżyła Boszyrowa i Pietrowa o atak na Skripala. Tydzień później Boszyrow i Pietrow pojawili się w rosyjskiej telewizji mówiąc, że byli turystami, którzy przyjechali do Salisbury, żeby trochę pozwiedzać. Prezydent Władimir Putin zaprzeczał rosyjskiemu udziałowi w zatruciu Skripala.

Jak przekazuje Independent, Boris Johnson, miał poruszyć kwestię trzeciego oskarżonego zamachowca we wczorajszej rozmowie z ambasadorem Rosji. Rzecznik premiera powiedział, że jeśli zamachowcy wyjadą poza Rosję, to Wielka Brytania zrobi wszystko, aby ich zatrzymać i postawić przed sądem w Wielkiej Brytanii.

Rosyjska agencja informacyjna TASS przekazała, że ambasada rosyjska w Wielkiej Brytanii "uznała za śmieszne wypowiedzi Londynu, w sprawie rzekomego otrucia Skripali". Ambasador na spotkaniu w MSZ kategorycznie odrzucił ustalenia Scotland Yardu. Wezwał stronę brytyjską do dostarczenia oficjalnych materiałów śledztwa, a także podkreślił, że ​​nadal czeka na informację o losie Siergieja i Julii Skripalów. Jak czytamy w komunikacie ambasady, "pomimo tego, że strona rosyjska początkowo oferowała pełną i otwartą współpracę za pośrednictwem organów ścigania w celu ustalenia faktów o tym, co wydarzyło się w Salisbury, Brytyjczycy woleli prowadzić śledztwo całkowicie potajemnie, za zamkniętymi drzwiami". Jak dodano "w rezultacie po raz kolejny słyszymy, że jeden z naszych obywateli miał rzekomo uczestniczyć w <<zamachu>>, ponadto jest pracownikiem GRU". "Podobnie jak wcześniejsze oskarżenia poczynione w toku tego <<śledztwa>>, konkretne fakty, które wskazywałyby na zaangażowanie tej osoby w wydarzenia 2018 roku, nie zostały przedstawione ani opinii publicznej, ani tym bardziej stronie rosyjskiej" - czytamy w komunikacie przekazanym przez TASS.

Były rosyjski szpieg Siergiej Skripal i jego córka Julia stali się celem ataku z użyciem nowiczoka w 2018 roku, w Salisbury w Anglii. Atak na Skripala, według władz brytyjskich, prawie na pewno został zatwierdzony "na najwyższym szczeblu rosyjskim". Moskwa stanowczo zaprzeczyła tym zarzutom.

PM

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama