Służby Specjalne
Szef estońskiego wywiadu ostrzega przed rosyjską siecią agentów na zachodzie
W trakcie trwania konferencji Aspen Security Forum w Colorado w Stanach Zjednoczonych, szef estońskiego wywiadu stwierdził, że odkryto całą siatkę rosyjskich agentów wpływu działających w celu realizacji rosyjskiej agendy. Jednocześnie, jeden z ekspertów CIA podkreśla, że w cieniu zmagań służb amerykańskich i rosyjskich, narodziło się zjawisko chińsko-amerykańskiej zimnej wojny, w tym także na płaszczyźnie gier wywiadów.
Szef estońskiego wywiadu Mikk Marran wskazał, przebywając w Colorado na Aspen Security Forum, że wykryto całą sieć polityków, dziennikarzy, dyplomatów, a także ludzi biznesu, którzy są współczesnymi rosyjskimi agentami wpływu na zachodzie. Tym samym na co dzień wykonują oni to, czego bezpośrednio chce od nich strona rosyjska. Marran podkreślił jednocześnie, że wspomniana grupa ludzi stara się forsować rosyjską agendę interesów strategicznych na zachodzie. Jak można było się spodziewać, w samej wypowiedzi szefa estońskich służb nie padło żadne konkretne nazwisko, lecz już samo tak wypowiedziane wprost ostrzeżenie ma znaczący wymiar.
Prezentacja wniosków szefa estońskich służb wkomponowuje się oczywiście w debatę o ingerencji rosyjskich służb specjalnych w proces wyborczy, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla również istotne spostrzeżenie, że nie można w przypadku tej dyskusji koncentrować się tylko i wyłącznie na sprawach związanych z cyberbezpieczeństwem, ponieważ za rosyjskimi działaniami stoją nie tylko tzw. fabryki trolli oraz hakerzy, ale realni ludzie, działający w kluczowych dla swoich państw środowiskach.
Przedstawiciel estońskich służb podkreślał w Aspen, że Rosjanie mają oferować wspomnianym agentom wpływu zyskanie uwagi mediów, a także konkretne poparcie polityczne, czy też wyjątkowe możliwości biznesowe. Pojawia się również, w ich przypadku, możliwości skorzystania z bezpośredniej pomocy finansowej. Jest to ważne, na przykład w przypadku polityków, którzy awansowali od płaszczyzny samorządowej do płaszczyzny ogólnopaństwowej i odwoływali się w trakcie swej kariery do pomocy rosyjskiej. Co więcej, szef estońskiego wywiadu miał zaznaczyć, że nawet pomimo swego rodzaju zbliżenia rosyjsko-amerykańskiego i pozornie dobrych stosunków Trump-Putin, władze w Rosji nie zaprzestaną wykorzystywania swoich agentów wpływu, zaś ich działania będą bezpośrednio wymierzone w zachód.
Niejako w tle wypowiedzi Mikk Marrana, w Stanach Zjednoczonych coraz głośniej jest o możliwych próbach pozyskania Cartera Page`a, wówczas wpływowego doradcy kandydata na prezydenta Donalda Trumpa, właśnie przez Rosjan. W weekend FBI, w de facto spektakularnym trybie, w związku z kwestiami proceduralnymi w przypadku tego rodzaju dokumentów, będących pochodną aktywności kontrwywiadowczej na mocy FISA, zdecydowało się opublikować część dokumentacji, wcześniej opatrzonych klauzulami tajności. Część z nich dotyczyć miała właśnie pozycjonowania Page`a, jako celu działań rekrutacyjnych ze strony rosyjskich służb. Zarzuca mu się jednak nawiązanie i utrzymywanie relacji z przedstawicielami rosyjskich instytucji, w tym także służb specjalnych.
Sam Carter Page oczywiście zaprzecza tym oskarżeniom, określając je jako wręcz absurdalne i twierdzi, że nie był żadnym agentem Rosji. Podobnego zdania jest również sam prezydent Trump, który równie stanowczo odrzuca wszelkie dywagacje na temat relacji Page`a z Rosjanami.
Przypomnijmy, że cały czas rozgrywa się również sprawa zatrzymanej przez Amerykanów Marii Butiny. Kobieta zdaniem śledczych miała być agentką rosyjską w Stanach Zjednoczonych, i miała różnymi metodami dążyć do uzyskania wpływowych kontaktów w kluczowych, decyzyjnych środowiskach w USA. Wskazuje się przede wszystkim na jej relacje z wpływową amerykańską organizacją lobbystyczną National Rifle Association (NRA). Sama Butina wcześniej miała ukończyć jeden z amerykańskich uniwersytetów, aby lepiej móc "legendować" własną aktywność w Stanach Zjednoczonych. Obecnie czeka na proces pod zarzutem konspiracji oraz działania jako niezarejestrowany agent obcego państwa. Zaś media w Rosji prezentują ją jako osobę zatrzymaną bez uzasadnienia, prowadząc m.in. kampanie medialne na rzecz jej szybkiego uwolnienia.
Lecz w czasie, gdy napięcie w szpiegowskich grach pomiędzy zachodem i Rosją staje się coraz bardziej widoczne dla całego świata, ekspert CIA Michael Collins wskazał na Chiny jako głównego rywala również w świecie służb specjalnych. Collins podkreślił, że Chiny już rozpoczęły zimną wojnę i dążą wszystkimi metodami do zastąpienia Stanów Zjednoczonych, jako światowego lidera. Widać to szczególnie w kontekście wywiadu naukowo-technicznego, gdzie od dawna, zdaniem FBI, to właśnie chińskie służby są liderem w podejmowaniu aktywności przeciwko amerykańskim firmom oraz państwowym instytucjom. Jednak strona chińska nie ogranicza się współcześnie jedynie do WNT, ale coraz mocniej działa na płaszczyźnie tradycyjnego szpiegostwa, czy cyberprzestrzeni.
jr