Reklama

Policja

W piątek informacja szefa MSWiA nt. sytuacji w Policji

fot. policja.pl
fot. policja.pl

Prezydium Sejmu zdecydowało, że w piątek posłowie wysłuchają informacji szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego na temat skali protestu policjantów oraz działań, jakie zamierza w tej sprawie podjąć - poinformował w środę wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz’15).

O informację bieżącą szefa MSWiA wnioskowała w środę PO. Zdaniem polityków Platformy, obecna sytuacja w policji zagraża bezpieczeństwu Polski i obywateli.

Poseł PO Marek Wójcik ocenił w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że sytuacja w policji jest "dramatyczna". "Z szacunkowych danych wynika, że nawet 30 tys. funkcjonariuszy przebywa obecnie na zwolnieniach lekarskich. To jest jedna trzecia stanu etatowego polskiej policji" - mówił. Jego zdaniem, sytuacja ta "z całą pewnością zagraża bezpieczeństwu państwa i obywateli".

"Żądamy natychmiastowych działań, ale również natychmiastowej informacji szefa MSWiA na temat skali protestu i środków, które zamierza podjąć" - oświadczył polityk PO.

Jak podkreślił, jego ugrupowanie chce debaty o sytuacji w policji, w szczególności w kontekście zabezpieczenia Święta Niepodległości. "Wszystko wskazuje na to, że to zabezpieczenie będzie wyjątkowo trudne z powodu liczby funkcjonariuszy, którzy są na zwolnieniach" - stwierdził Wójcik.

Zapytany, jakie jego zdaniem działania powinien podjąć Brudziński, Wójcik wskazał m.in. na konieczność rozpoczęcia dialogu ze stroną związkową, bo - jak ocenił - "dziś go nie ma".

Posłanka PO Anna Nemś zwróciła uwagę, że protest trwa od lipca. "Minister Brudziński wiedział, że jesień będzie wyjątkowym okresem, ponieważ mamy obchody niepodległości, także szczyt klimatyczny w Katowicach. Nie podjęto odpowiednich działań" - zaznaczyła.

Według niej, nie widać "wygaszania" konfliktu z policją. "Minister i komendant piszą listy, twittują. To nie jest odpowiednia droga, trzeba usiąść do rozmów, trzeba rozwiązać problem" - mówiła Nemś. Jak podkreśliła, "sytuacja w pewnym momencie może się wymknąć spod kontroli".

Protest policjantów, do których dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej, trwa od lipca. Początkowo związkowcy domagali się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Później NSZZ Policjantów informował o gotowości do ustępstw, m.in. w sprawie powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego.

Rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka poinformował, że w całym kraju na zwolnieniach lekarskich może przebywać nawet kilkanaście procent funkcjonariuszy. Jak podają media, zwolnienia mają być formą protestu policjantów, domagających się m.in. podwyżek. Ze stanowiska przekazanego w niedzielę PAP przez przewodniczącego zarządu głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Rafała Jankowskiego wynika, że przebywanie funkcjonariuszy na zwolnieniach nie jest elementem ogólnej akcji protestacyjnej i związek nie wzywał do takiej formy protestu. Jak podał we wtorek w Łodzi Ciarka, Komendant Główny Policji zadecydował, że funkcjonariusze, którzy będą pełnili służbę 11 listopada w Warszawie, powinni być za to docenieni i dostaną nagrody po tysiąc złotych.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze