Straż Graniczna
Nie stołeczny, a "modliński". Funkcjonariusze SG z dodatkowymi pieniędzmi
„Zwracamy się z prośbą o objęcie dodatkiem stołecznym nie tylko strażników granicznych z Komendy Głównej i warszawskich struktur Nadwiślańskiego Oddziału, ale także z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin” – tak, w liście do szefa MSWiA, pisał pod koniec ubiegłego roku Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale SG. Choć ostatecznie dodatek stołeczny mundurowym pełniącym służbę w PSG Warszawa-Modlin nie został przydzielony, okazuje się, że mogą oni liczyć na jego swoistą rekompensatę, która już dziś przez mundurowych nazywana jest dodatkiem „modlińskim”.
Gen. dyw. Tomasz Praga, komendant główny Straży Granicznej, 24 kwietnia wydał decyzję, zgodnie z którą limit wydatków przewidzianych na dodatki funkcyjne i służbowe w Placówce Straży Granicznej Warszawa-Modlin wzrasta o 31,5 proc. kwoty bazowej, a więc dokładnie o tyle, ile wynosi rozszerzony niedawno dodatek stołeczny.
Zarząd Oddziałowy NSZZ FSG przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej z dużą radością przyjął opublikowanie decyzji Komendanta Głównego Straży Granicznej nr 82 z dnia 24 kwietnia br., która wprowadza dodatek "modliński" w wysokości analogicznej do wprowadzonego rozporządzeniem MSWiA dodatku stołecznego.
Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale SG
"O objęcie dodatkiem stołecznym jednostek organizacyjnych NwOSG zlokalizowanych na teranie garnizonu stołecznego Policji nasz Zarząd występował od kilku lat. Kiedy wreszcie to nastąpiło, okazało się, że w rozporządzeniu brakuje zapisu o PSG w Modlinie" – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Robert Lis, szef nadwiślańskich związkowców. Przypomina, że w efekcie "wśród funkcjonariuszy placówki pojawiła się frustracja i rozżalenie", a "kilkadziesiąt osób złożyło prośby o przeniesienie do jednostek NwOSG, w których taki dodatek będzie przysługiwał". Jak jednak dodaje, szef formacji zdecydował o przyznaniu mundurowym dodatku, "w kwocie równej stołecznemu".
Czytaj też
Jednym z problemów, na który uwagę zwracali nadwiślańscy związkowcy z SG był brak jednolitego standardu uposażeń w służbach mundurowych, gdzie – jak pisał w ubiegłym roku w liście do szefa MSWiA Robert Lis – są "równi i równiejsi". To z kolei mogło, jego zdaniem, wpływać na decyzje o wstępowaniu w szeregi Straży Granicznej, które – jak okazało się parę miesięcy później – zostały dość poważnie uszczuplone odejściami w pierwszym kwartale 2023 roku, kiedy to z mundurem SG pożegnało się dwa razy więcej funkcjonariuszy niż w roku poprzednim. Jak tłumaczyła por. Anna Michalska, rzecznik prasowa komendanta głównego SG, "powodem były emerytura, przeniesienia do służb i zwolnienia". Formacja stara się nadrobić braki i planuje w tym roku przyjąć do służby ponad 1,1 tys. osób.
Z danych przekazanych przez Straż Graniczną wynika, że w pierwszym kwartale tego roku dokumenty o przyjęcie do służby złożyło prawie 1,3 tys. osób. Najwięcej, bo 491 osób takie dokumenty złożyło w marcu. W lutym było to 398, a w styczniu 410 osób. Rok wcześniej w pierwszym kwartale roku podania złożyły 1164 osoby. "Cieszymy się, że jest tak duże zainteresowanie służbą w SG. Nie będziemy jednak ukrywać, że stawiamy na najlepszych, nawet kosztem tego, że nie uda się nam przyjąć tylu kandydatów, ilu planujemy" – powiedziała por. Michalska.