Służba Więzienna
To koniec Akademii Wymiaru Sprawiedliwości? "Oderwała się od rzeczywistości penitencjarnej"
Kierownictwo resortu sprawiedliwości nie pozostawia suchej nitki na funkcjonowaniu Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, której głównym zadaniem miało być kształcenie funkcjonariuszy Służby Więziennej. „Obecna Akademia Wymiaru Sprawiedliwości oderwała się od rzeczywistości penitencjarnej, która funkcjonuje w Polsce” – oceniła wprost Maria Ejchart, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialna za więziennictwo. Z kolei szef więzienników płk Andrzej Pecka podkreślił, że aktualnie w formacji, przeszkolenia zawodowego nie ma około 6 tysięcy funkcjonariuszy.
W czwartek, w Ministerstwie Sprawiedliwości odbyła się konferencja z udziałem ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara, wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart i dyrektora generalnego Służby Więziennej płk. Andrzeja Pecki. „Funkcjonowanie Akademii Wymiaru Sprawiedliwości budzi szereg naszych wątpliwości” – powiedział Adam Bodnar.
O wątpliwościach względem funkcjonowania Akademii poinformowała wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart, która jest odpowiedzialna w resorcie za Służbę Więzienną. „Akademia Wymiaru Sprawiedliwości w wyniku zmian legislacyjnych, które toczyły się od 2018 roku ze szkoły, która kształciła kadry więzienne, funkcjonariuszy Służby Więziennej stała się Akademią, która była kuźnią kadr politycznego wymiaru sprawiedliwości. Dzisiaj to jest szkoła, która nie kształci funkcjonariuszy. To jest szkoła, która mimo znacznych nakładów finansowych nie zaspokaja potrzeb Służby Więziennej. Dzisiaj Służba Więzienna nie ma właściwie wykształconych funkcjonariuszy, którzy mogliby pełnić pracę w jednostkach podstawowych” – podkreśliła Ejchart.
„Dyrektor Generalny Służby Więziennej stracił całkowicie kontrolę nad tym, w jaki sposób kształceni są funkcjonariusze. Obecna Akademia Wymiaru Sprawiedliwości oderwała się od rzeczywistości penitencjarnej, która funkcjonuje w Polsce. Dyrektor ani minister nie mają wpływu na to w jaki sposób uczeni są i szkoleni funkcjonariusze Służby Więziennej” – przekazała wiceszefowa resortu sprawiedliwości.
Czytaj też
Wskazała, że na czele dzisiejszej Akademii Wymiaru Sprawiedliwości stoi rektor-komendant, który powoływany jest przez senat uczelni. Jak zaznaczyła, w przypadku uczelni mundurowych kształcących policjantów, strażaków czy wojskowych jest to zupełnie „czymś wyjątkowym”. „W takich szkołach rektor, który stoi na czele, jest powoływany przez ministra nadzorującego daną służbę. Na tym polega kształcenie funkcjonariuszy” - oceniła.
W trakcie konferencji Maria Ejchart podała też, że Akademia Wymiaru Sprawiedliwości pochłania ogromne środki finansowe. „W ciągu ostatnich kilku lat, odkąd ta szkoła powstała, czyli od 2019 roku, kiedy jej funkcjonowanie budżet państwa kosztowało trochę ponad 7 milionów złotych, dziś w 2024 roku ten budżet wynosi 150 milionów złotych” - przekazała.
Uczelnia została wyposażona w liczne nieruchomości na terenie całego kraju. Te nieruchomości zostały przyznane uczelni m.in. decyzją ministra Marcina Romanowskiego mimo tego, że były one niezbędne dla Służby Więziennej. Minister Romanowski zdecydował o przekazaniu nieruchomości, które wcześniej były w zarządzie SW na rzecz Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. Chodzi o nieruchomości zarówno warszawskie jak i na przykład nieruchomości, które są w Zakopanem.
Maria Ejchart, wiceminister sprawiedliwości
Wiceszefowa MS odniosła się też do wątku związanego z Funduszem Sprawiedliwości. „Zidentyfikowaliśmy pięć projektów o łącznym budżecie przekraczającym 34 miliony złotych, które Akademii Wymiaru Sprawiedliwości udzielone zostały dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Dotacje na podstawie arbitralnej decyzji ministra, czyli w trybie pozakonkursowym. Warto podkreślić, że trzy umowy z Akademią Wymiaru Sprawiedliwości zostały zawarte już po 15 października 2023 roku i opiewały na łączną kwotę około 16 milionów złotych” - podała.
Wiceminister powiedziała też, jaki plan ma resort na dalsze funkcjonowanie Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. „Przygotowaliśmy projekt nowej ustawy, której celem jest powołanie szkoły, która będzie kształcić funkcjonariuszy Służby Więziennej, tak by mogli pełnić swoją służbę w sposób profesjonalny i bezpieczny. Dlatego chcemy zmienić nazwę uczelni na Wyższą Szkołę Służby Więziennej, która będzie uczelnią zawodową, nadzorowaną przez Dyrektora Generalnego SW i ministra sprawiedliwości oraz szkołą, która będzie przygotowywała do uzyskania stopnia oficerskiego”.
Czytaj też
Głos w sprawie Akademii Wymiaru Sprawiedliwości zabrał również dyrektor generalny Służby Więziennej płk Andrzej Pecka, który podkreślił, że w tej chwili SW dysponuje w większości funkcjonariuszami o bardzo niewielkim stażu służby – od dwóch do pięciu lat. „W związku z tym praktyka jest bardzo niewielka. Oczekiwałbym, że jeżeli są braki w zakresie praktyki tych funkcjonariuszy, żeby byli przynajmniej wykształceni teoretycznie. I tu jest zasadniczy problem, ponieważ powołanie Akademii Wymiaru Sprawiedliwości całkowicie zburzyło system szkolenia w Służbie Więziennej. Ta szkoła została zupełnie oderwana od struktury jednostek organizacyjnych SW” – mówił pułkownik.
Wskazał przy tym, że aktualnie w służbie przeszkolenia zawodowego nie ma około 6 tysięcy funkcjonariuszy. „Dodatkowo przeszkolenia specjalistycznego z pionu ochrony potrzebuje kolejne 2 tysiące funkcjonariuszy. W tej chwili szkoła szkoliła około 200 funkcjonariuszy rocznie. Ja w tym roku wręcz zażądałem od rektora, aby zwiększył to do 450 osób to przeszkolenie. Cała szkoła była zszokowana, że takiej liczby funkcjonariuszy żądam do przeszkolenia” - podkreślił.
Chciałbym zwrócić uwagę, że tworząc tę szkołę wyprowadzono z zasobów SW szereg nieruchomości, których wartość jest ogromna, liczona w kilkudziesięciu milionach złotych. W związku z tym, na początku kwietnia skierowałem do prokuratora krajowego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zarówno przez byłe kierownictwo Centralnego Zarządu Służby Więziennej jak przez członków kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, w szczególności chodzi mi o wiceministra Romanowskiego. Moim zdaniem pan minister Romanowski w żaden sposób nie był osobą uprawnioną do wygaszenia trwałego zarządu jednostek organizacyjnych SW nad nieruchomościami. Było to rażące naruszenie przepisów prawnych i w związku z tym była konieczność skierowania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Płk Andrzej Pecka, dyrektor generalny Służby Więziennej