Reklama

Służby Mundurowe

Bez przełomu w sprawie wzrostu płac w "budżetówce". Powstanie zespół rząd-Solidarność

Autor. KPRM/Twitter

Jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania z premierem Matuszem Morawieckim, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda mówił, że ma nadzieję, iż „dzisiejsze spotkanie pozwoli nam kontynuować dialog, a nie monolog z jednej strony i faktycznie dojdziemy do porozumienia” – mówił. Jak się jednak okazuje, nie udało się doprowadzić do przełomu m.in. w kwestii poziomu przyszłorocznej waloryzacji. „(…) zgodziliśmy się wspólnie, że nie jesteśmy w stanie przez półtorej godziny rozwiązać tych problemów” – powiedział Piotr Duda już po spotkaniu, mając na myśli kwestie emerytur stażowych i wzrostu płac w sferze budżetowej. W najbliższych dniach powołany ma zostać jednak zespół roboczy Solidarność-rząd, który pilnie zająć ma się m.in. sprawą podwyżek pensji i uposażeń w „budżetówce”. Jak mówił Duda, „to mechanizm, o który od dawna zabiegała »Solidarność«”.

Reklama

Szef NSZZ "Solidarność" po spotkaniu mówi, że nie chodzi tylko o regulacje płacowe i podwyżki w sferze finansów publicznych, ale przede wszystkim o rozwiązania systemowe, czyli wynegocjowanie swoistego układu zbiorowego pracy dla pracowników sfery finansów publicznych, czyli tzw. budżetówki. "Pan premier zobowiązał się w ciągu półtora tygodnia, nawet tygodnia, na powołanie zespołu roboczego Solidarność-rząd. Na jego czele ze strony rządowej stanie prawdopodobnie szef kancelarii (premiera) minister Kuchciński. Z naszej strony będzie pan przewodniczący Nakonieczny" – poinformował Duda. Podkreślił jednocześnie, że potrzebne jest rozpoczęcie pilnych rozmów w sprawie postulatów płacowych i emerytur stażowych. Dodał też, że premier "z wielkim zrozumieniem" podszedł m.in. do spraw dotyczących służb mundurowych. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Jak mówił jeszcze przed spotkaniem Duda, sfera finansów publicznych potrzebuje podwyżek, a nie dodatku inflacyjnego. "Mówimy o podwyżkach na poziomie 7,8 proc., co nawet nie zabezpiecza nam tzw. dodatku inflacyjnego" – ocenił. Jak mówił, związkowcy domagają się od premiera, żeby "przynajmniej zrekompensować inflację, która faktycznie jest w październiku na poziomie 17,9 proc.". Stwierdził też, że związek domaga się podwyżek na poziomie 20 proc. w 2023 r. "Chcemy jeszcze rozmawiać o jakiejś rekompensacie w tym roku dla sfery finansów publicznych. Czekamy na propozycje rządu" – dodał.

Czy prace zespołu rozwiążą problemy, o których mówią m.in. funkcjonariusze? Jak się wydaje, nie mają oni zaufania do prac tego typu "instytucji", bowiem już kilkukrotnie – jak sami mówią – okazywało się, że prace nie przynosiły konkretnych rezultatów. Nie oznacza to jednak, że tym razem musi być podobnie, tym bardziej, że choćby sytuacja w służbach mundurowych jest znacznie bardziej napięta niż było to jeszcze kilka miesięcy temu, a gros funkcjonariuszy zapowiada odejścia na emeryturę już na początku przyszłego roku. Co więcej, warto pamiętać, że równolegle toczyć będą się też, co zapowiadał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, rozmowy na linii mundurowi – resort spraw wewnętrznych i administracji. Dziś tak naprawdę nie ma znaczenia, które z tych gremiów będzie w stanie wyjść naprzeciw oczekiwaniom środowiska. Obecnie - biorąc pod uwagę scenariusze tego co zdarzyć może się w przyszłym roku – ważne jest, by szybko udało się wypracować wiążący obie strony kompromis.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (1)

  1. Norman

    W lutym 2023 odchodzi 15-20% osób.nikogo nie interesuje osób np.dodatkiem stałym itd bo komendanci wolą nie pokazywać że ktoś coś chce i jest niezadowolony. Wolą zostawić na luty komendantów miejskich przed faktem dokonanym. Pieniądza za L4 mające być do podziału na osoby pełniące służbe za innych w 90% są zwracane aby wykazać oszczędności.Na wielu stanowiskach 1 osoba pracuje za 2 a nawet 3 osoby z uwagi na oszczędnościowe wakaty i takie osoby mają dość bo z oszczędności nie zatrudnia się nowych na stanowiska ale i nie daje pieniędzy za prace za 2-3.Zostanie w 80% sztab ludzi ze stażem 2-13 lat służby plus naczelnicy i komendanci.,, płatne nadgidziny,, na kobiec roku sł wydawane na siłe bez zgody policjanta do poziomu 30 nagdodzin aby nietrzeba było za nie płacić.Osoby pravujące na ulicy są ściągane na inne stanowiska aby koledzy z nadgodzinami mogli z nich zejść na przymusowym wolnym i nie generowali nadgodzin.

Reklama