Służby Mundurowe
Marsz "Solidarności" zawieszony. Mundurowi nie przyjadą jednak do Warszawy
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” podczas nadzwyczajnego posiedzenia podjęła decyzję o zawieszeniu Marszu Godności zaplanowanego na czwartek 17 listopada. Oznacza to, że manifestacja, która miała przejść ulicami Warszawy, nie dojdzie do skutku. Swój udział w niej zapowiadali m.in. więziennicy, strażacy i policjanci. Domagają się oni od rządu podniesienia poziomu przyszłorocznej waloryzacji z 7,8 proc. do 20 proc. oraz tego, by weszła ona w życie od stycznia.
"Komisja Krajowa Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego »Solidarność« na swoim nadzwyczajnym posiedzeniu podjęła dzisiaj decyzję o zawieszeniu planowanej na jutro akcji protestacyjnej »Marsz Godności«. W obecnej sytuacji wszystkie siły i uwaga powinny być skupione na zagrożeniu w jakim znalazła się Polska, dlatego planowany protest zostanie przeprowadzony w innym terminie" – czytamy w wydanym komunikacie.
Komisja Krajowa składa wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar tragedii w Przewodowie. W tej dramatycznej chwili jesteśmy razem z Wami. Bez względu na ostateczny wynik śledztwa, winę ponosi Rosja, która dokonała agresji na Ukrainę.
Fragment komunikatu Komisja Krajowa Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność"
Związkowcy podkreślają jednak, że postulaty, które stały się powodem zorganizowania "Marszu Godności" są nadal aktualne i nie zamierzają rezygnować z walki o ich realizację. Stąd - jak dodano - "apel do Rządu RP, aby kierując się taką samą odpowiedzialnością jak »Solidarność«, podjął natychmiastowe rozmowy w sprawie postulatów".
Jak ocenił jeszcze we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller, dyskusja ze związkowcami dotyczy zwłaszcza kwestii płac. "My uznajemy Solidarność za bardzo ważnego partnera, jeżeli chodzi o związek zawodowy, bardzo duży związek zawodowy, i będziemy rozmawiać na ten temat. (...) Jedna strona zgłasza swoje postulaty, druga próbuje szukać rozwiązań, ale nie zawsze to się udaje zrobić, bo musimy jeszcze brać pod uwagę stabilność sektora finansów publicznych" - zaznaczył.
Czytaj też
Przypomnijmy, funkcjonariusze służb mundurowych nie są zadowoleni m.in. z tego, jaki poziom podwyżek zaproponował im rząd. Spora ich część przyszłorocznej waloryzacji uposażeń nie nazywa nawet podwyżką, a rekompensatą i to niepełną (poziom planowanej inflacji na 2023 rok to 9,8 proc., podczas gdy wskaźnik waloryzacji uposażeń ustalono na 7,8 proc.). Domagają się 20 proc. wzrostu płac i tego, by nastąpił on z mocą od 1 stycznia a nie – jak zapisano to w projekcie budżetu – od 1 marca. Poziom niezadowolenia był na tyle wysoki, że zdecydowano o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Tę podjęto także w mundurowej "Solidarności", a jednym z jej przejawów miał być marsz ulicami Warszawy, zaplanowany na 17 listopada.
DM