Akcja o kryptonimie "Prędkość" rozpoczęła się w innych europejskich krajach już w ubiegły poniedziałek. Uczestniczyli w niej udział funkcjonariusze policji krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Organizacji Policji Ruchu Drogowego - TISPOL. W ramach akcji prowadzone były intensywne kontrole prędkości i trzeźwości kierujących pojazdami. W Polsce akcję zaczęto w piątek, od tak zwanego "trzeźwego poranka".
Brało w niej udział ok. 4,5 tysiąca policjantów Wydziału Ruchu Drogowego, wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt dostępny polskiej Policji - nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami, motocykle, urządzenia do pomiaru poziomu alkoholu w organiźmie, radary pistoletowe. W wielu miejscach przeprowadzano kontrole kaskadowe, czyli kilka następujących po sobie w krótkich odstępach kontroli na jednym odcinku drogi.
W sumie akcja objęła ok. 5,5 tys. km. dróg krajowych i międzynarodowych.
Najwięcej kontroli przeprowadzono w niedzielę 26 sierpnia, spodziewając się wzmożonego ruchu pojazdów przewożących osoby powracające z wakacyjnego wypoczynku. Mimo, że był to dopiero przedostatni weekend wakacji, Policja oceniła natężenie ruchu jako "duże".
W 314 wypadkach zginęło podczas niego 25 osób a 398 zostało rannych. W całym kraju zatrzymano 1530 nietrzeźwych kierowców. (Dla por. w czasie weekendu od 17 do 19 sierpnia miało miejsce 249 wypadków i zatrzymano 1595 nietrzeźwych kierujących).
Głównymi przyczynami wypadków była właśnie prędkość i brawurowa jazda.
Mimo przeprowadzonej w całej Polsce akcji "Prędkość" bilans zeszłego weekendu na polskich drogach jest ponury. Opierając się jednak na enigmatycznym stwierdzeniu Policji, iż "ruch był duży", bez danych o natężeniu ruchu, można założyć, że bez dodatkowych działań policji bilans ten byłby jeszcze gorszy.
(MMT)