Bezpieczeństwo Wewnętrzne
"Polskie służby są przygotowane na różne scenariusze". Maciej Wąsik o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy
”Skoordynowane działania reżimu Łukaszenki są wymierzone w destabilizację sytuacji na granicach swoich sąsiadów” – mówił w środę, odnosząc się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA. Jak dodawał, „nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, że te wydarzenia są przypadkiem i dziwnym trafem zbiegły się z nałożeniem sankcji”. Podkreślił również, że „działania naszego wschodniego sąsiada noszą znamiona agresji hybrydowej, takiej jaką widzieliśmy kilka lat temu na Ukrainie”.
Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA, w rozmowie z PAP, odniósł się wczoraj do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Zapewnił, że "Straż Graniczna to doświadczona formacja, której funkcjonariusze wielokrotnie mieli do czynienia z presją migracyjną". Przekonywał też, że Polacy nie mają powodów do niepokoju, bo jak podkreślał "nasza granica jest strzeżona przez profesjonalistów".
Nasi funkcjonariusze używają najnowocześniejszego sprzętu, który zakupiliśmy również w ostatnich latach w ramach modernizacji Straży Granicznej. Kamery termowizyjne, zestawy perymetryczne, pojazdy obserwacyjne, jednostki wodne oraz powietrzne. To wszystko pozwala nam dokładnie monitorować i chronić granicę Polski.
Wąsik przekonywał, że "polskie służby są przygotowane na różne scenariusze" i "jeśli zajdzie taka potrzeba na miejsce mogą zostać wysłani dodatkowi żołnierze oraz funkcjonariusze policji". Zdaniem ministra jednak, w tym momencie takiej potrzeby nie ma, bowiem Straż Graniczna "bardzo dobrze wypełnia swoje zadania".
Skoordynowane działania reżimu Łukaszenki są wymierzone w destabilizację sytuacji na granicach swoich sąsiadów. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, że te wydarzenia są przypadkiem i dziwnym trafem zbiegły się z nałożeniem sankcji. Białoruskie służby zachowują się dokładnie tak samo na granicy z Litwą i Polską. Dostarczanie na granicę nielegalnych migrantów to jest realizacja ustalonych w Mińsku działań. To nic innego jak próba wywarcia presji na Polskę i inne kraje Unii Europejskiej, aby nie działały tak aktywnie i nie wspierały białoruskiej opozycji. Działania naszego wschodniego sąsiada noszą znamiona agresji hybrydowej, takiej jaką widzieliśmy kilka lat temu na Ukrainie. Polska stoi na straży nie tylko własnych, ale również unijnych granic. I z zadania tego będziemy, tak jak dotychczas, wywiązywali się wzorowo.
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji przypomniał też o współpracy z Litwą - Straż Graniczna w ramach misji Frontex wysłała już na Litwę grupę funkcjonariuszy oraz śmigłowiec Kania), a policja pod koniec sierpnia skieruje na Litwę 50 funkcjonariuszy do wsparcia tamtejszych służb.
Wkrótce na granicę Litwy z Białorusią wyślemy również specjalistyczny pojazd obserwacyjny wraz z załogą. Jednostki takie są wyposażone w sprzęt optyczny i termooptyczny. Zatem jak widać, chronimy nie tylko granice Rzeczypospolitej, ale również w ramach unijnej solidarności wspieramy inne państwa członkowskie.
Wąsik podkreślił, że "nie jest prawdą, że po polskiej stronie granicy <<koczują>> jakiekolwiek grupy migrantów, zwłaszcza kobiet z dziećmi", a to co dzieje się "po białoruskiej stronie granicy jest w 100-procentach celowym działaniem służb Łukaszenki.
Czytaj też: Wojskowe wsparcie dla Straży Granicznej. Wiceszef MSWiA: granica z Białorusią jest uszczelniona
Z informacji przekazanych przez ministra wynika, że tylko w sierpniu tego roku 2 100 osób usiłowało nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską, a około 1350 z tych prób zostało udaremnionych przez Straż Graniczną. Jak mówił, "ponad 750 osób zostało zatrzymanych i skierowanych do przeznaczonych do tego ośrodków", a "tylko od początku lipca do wczoraj z terytorium Polski zostało przekazanych 380 osób".
W całej tej sytuacji nie możemy zapominać o bezpieczeństwie naszego kraju i naszych obywateli. Jako rząd Prawa i Sprawiedliwości niezmiennie podkreślamy, że priorytetem było, jest i będzie bezpieczeństwo Polek i Polaków. Zdecydowanie sprzeciwiamy się nielegalnej i niekontrolowanej migracji. Tak było w 2014 r., gdy urzędnicy unijni oraz rząd Ewy Kopacz forsował politykę przymusowej relokacji migrantów. Prawo i Sprawiedliwość jasno mówiło, że nie ma na to naszej zgody. I to nam po latach UE musiała przyznać rację przyjmując założenia polityki ochrony granic przygotowane przez Polskę i Grupę Wyszehradzką.
Chciałbym również zapewnić, że osoby, które trafiają do strzeżonych ośrodków są dokładnie weryfikowane przez polskie służby pod kątem bezpieczeństwa. Nie ma zgody Polski na wjazd do naszego kraju osób, które mogą stanowić zagrożenie dla naszych obywateli.
Unia solidarna
Do sytuacji na wschodniej granicy UE odnieśli się też wczoraj ministrowie spraw wewnętrznych krajów członkowskich. W trakcie nadzwyczajnej wideokonferencji wyrazili oni solidarność z Litwą, Polską i Łotwą.
"Litwa, która była pierwszym państwem członkowskim dotkniętym przez kryzys, otrzymała kilka rodzajów pomocy od państw członkowskich, Komisji Europejskiej i agencji UE. Ze względu na szybko zmieniającą się sytuację w terenie, Litwa potrzebuje dodatkowej pomocy, podobnie jak Łotwa i Polska" - oświadczył po zakończeniu konferencji szef słoweńskiego MSW Alesz Hojs. Słowenia sprawuje obecnie półroczną prezydencję w Radzie UE.
"Zgodziliśmy się rozmieścić w tych państwach dodatkowych ekspertów (...), a także niezbędny sprzęt; wezwać Komisję Europejską do dodatkowej pomocy finansowej, a przede wszystkim wzmocnić kontrolę granic zewnętrznych UE" - dodał Hojs.
Ministrowie podkreślili również konieczność współpracy z krajami pochodzenia i tranzytu migrantów w zakresie readmisji.
"Państwa członkowskie ponownie mocno potępiły próby Białorusi instrumentalizacji człowieka dla celów politycznych" – podkreślił szef słoweńskiego MSW. Zwrócił również uwagę na sytuację w Afganistanie. "Społeczność międzynarodowa musi teraz zrobić wszystko, co możliwe, aby zapewnić odpowiednią pomoc humanitarną i chronić najsłabszych w Afganistanie" - zaznaczył Hojs.
PAP/IS24