Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

System ochrony ludności potrzebuje zmian, a projektu ustawy dalej brak

System ochrony ludności i obrony cywilnej kraju – de facto – w Polsce nie istnieje i mówią o tym od lat przedstawiciele właściwie wszystkich opcji politycznych. Jego reorganizację, choć w zasadzie organizacje na nowo, zapowiadano już od dawna, jednak do tej pory nie udawało się skutecznie przeprowadzić żadnego rozpoczętego procesu legislacyjnego. W ostatnim czasie wydawało się jednak, że ten stan rzeczy ulegnie – m.in. z uwagi na czynniki pośrednie w postaci uchwalenia ustawy o obronie ojczyzny – dość szybko zmianie. MSWiA przygotować miało nawet projekt odpowiednich przepisów (o którym InfoSecurity24.pl pisał już pod koniec marca br.), jednak do dziś nie przekuł się on w konkretny, oficjalny dokument. Kiedy zostanie on publicznie zaprezentowany i skierowany do dalszego procedowania? Jak poinformowało redakcję MSWIA, „prace są finalizowane”.

Reklama

Największym wyzwaniem jest ustawa o ochronie ludności – mówił na początku maja w rozmowie z InfoSecurity24.pl gen. brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Do dziś jednak ustawa, której szczegóły jak mówił szef PSP, miały być zaprezentowane wkrótce, nie ujrzała światła dziennego. A czas ucieka, bowiem – jak zauważył sam gen. Bartkowiak w jednym w wcześniejszych wywiadów – z uwagi na wejście w życie ustawy o obronie ojczyzny, jest on już de facto, byłym szefem obrony cywilnej kraju. Co zatem dzieje się dziś z ustawą, która zrewolucjonizować ma system ochrony ludności i zarządzania kryzysowego? Odpowiedź nie jest wcale taka prosta. Redakcja InfoSecurity24.pl zapytała o postępy prac nad przepisami MSWiA już 20 kwietnia, jednak odpowiedź – i to dość lakoniczną – otrzymaliśmy dopiero na początku czerwca. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych i administracji, "prace nad przygotowaniem projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej są finalizowane". Z nieoficjalnych informacji do jakich udało nam się dotrzeć wynika jednak, że dokument może zostać zaprezentowany publicznie na przełomie czerwca i lipca, a więc już niebawem. 

Reklama

Projekt vs rzeczywistość

Stworzenie efektywnego sytemu ochrony ludności i obrony cywilnej kraju to niełatwe zadanie i to bez względu na czas w jakim rząd podejmowałby się jego realizacji. Sytuacji nie ułatwia jednak fakt, że w Polsce – o czym wielokrotnie wspominała rzesza ekspertów – system ten właściwie nie funkcjonował. Jak powinien on wyglądać? Odpowiedzi na to i wiele innych pytań szukać można w projekcie ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, do którego jeszcze w marcu dotarła redakcja InfoSecurity24.pl. Dokument datowany na 14 lutego – gdyby wszedł w życie w takiej formie – wprowadziłby do sytemu bezpieczeństwa państwa prawdziwą rewolucję. Czy tak się jednak stanie nie wiadomo, bowiem trudno dziś jednoznacznie stwierdzić czy, a jeśli tak to jak duże korekty zdecydowało się wprowadzić od tego czasu MSWiA. Możliwe jest, że te w dokumencie się pojawiły, m.in. z uwagi na sprzeciw części środowiska wewnątrz obozu rządzącego. Chodzić miało o zaproponowane rozwiązania dotyczące stanów "przed nadzwyczajnych" i uprawnienia jakie – m.in. względem samorządów – zyskiwać miałby szef MSWiA.

Reklama

Czytaj też

Pytań o to, jak w porównaniu z projektem z 14 lutego wyglądać będzie ten ostatecznie zaprezentowany jest sporo, bowiem – jak już wspomniano – dokument z lutego zakładał prawdziwą rewolucję, nie tylko w ochronie ludności i obronie cywilnej kraju, ale też systemie zarządzania kryzysowego i Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. W myśl projektu zlikwidowane miałoby zostać Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, a Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy zastąpiony zostałby Krajowym System Ratowniczym. Co do zasady, patrząc na dokument z lutego, widać też wyraźnie, że rola MSWiA, PSP i OSP w nowym systemie będzie znacznie większa.

Mniejszych i większych zmian – których wprowadzanie zakładało MSWiA – jest oczywiście znacznie więcej, jednak żadna z nich nie miałaby prawa bytu bez pieniędzy. A mowa o kwotach niebagatelnych, bowiem resort spraw wewnętrznych i administracji zakładał, że co roku na ochronę ludności przeznaczane ma być nie mniej niż 0,1 proc. PKB (zgodnie z wyliczeniami zawartymi w Ocenie Skutków Regulacji to ponad 2,6 mld rocznie). A to nie nie wszystko. MSWiA chciało też, stworzyć specjalny Fundusz Ochrony Ludności, który zasilany miałby być środkami z PKB, pieniędzmi pochodzącymi z mandatów od PSP, odsetkami od wolnych środków finansowych przekazanych w zarządzanie ministrowi właściwemu do spraw publicznych a także darowiznami, spadkami i zapisami oraz "innymi przychodami". Może się więc okazać, że – co nie zdarza się często – pieniądze, jeśli rzecz jasna pomysł ten przekuty zostanie w odpowiednie przepisy, nie będą stanowiły problemu. To czy uda się je skutecznie i efektywnie wydać, to już zupełnie inna kwestia. 

Czytaj też

Pewne jest, że systemowe rozwiązania dotyczące ochrony ludności i obrony cywilnej kraju są niezbędne. Co do prawdziwości tego stwierdzenia nikt chyba nie ma wątpliwości. O kształcie zmian, konkretach, wszelkich "za" i "przeciw" merytorycznie dyskutować można jednak dopiero, kiedy opinia publiczna pozna konkretne propozycje, którym nadany zostanie legislacyjny bieg. Czas ucieka, a skutecznie działający system trzeba wprowadzić jak najszybciej, zanim jego użycie może stać się konieczne, a jego brak po raz kolejny będzie "łatany" doraźnymi działaniami.

Reklama

Komentarze

    Reklama