Reklama

St. bryg. Marczyński podczas InfoSecurity24Day: mamy problem z podejściem do ewakuacji masowej

Autor. InfoSecurity24

Mamy problem z podejściem do ewakuacji masowej. Musimy znaleźć też sposób, jak docierać do ludzi i jak ich rozbudzić w zakresie przygotowania na zagrożenia – podkreślił, podczas InfoSecurity24Day, dyrektor Departamentu Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego MSWiA st. bryg. Dariusz Marczyński.

Podczas InfoSecurity24Day, który odbywa się w ramach tegorocznej edycji Defence24Days, odbył się panel „Gotowi na najgorszy scenariusz? Jak efektywnie odbudować obronę cywilną i ochronę ludności”. W dyskusji moderowanej przez doktora Artura Jagnieża wziął udział dyrektor Departamentu Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego MSWiA st. bryg. Dariusz Marczyński, dyrektor Biura Ochrony Ludności KG PSP st. bryg. Mariusz Lenartowicz, burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska, zastępca prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Andrzej Hawryluk, rektor-komendant Akademii Pożarniczej nadbryg. Tomasz Klimczak oraz profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza dr hab. Mikołaj Tomaszyk.

Reklama

Podczas panelu st. bryg. Dariusz Marczyński został m.in. zapytany o to, ile szacunkowo osób – w przypadku ogłoszenia powszechnej mobilizacji – zasiliłoby zasób personelu obrony cywilnej. „Dokładnych szacunków jeszcze nie mamy, bo jesteśmy w procesie analizowania zasobów, ale po części już taką wiedzę posiadamy” – podkreślił dyrektor Departamentu Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego MSWiA.

„W zależności, o jakim personelu mówimy. W przypadku administracji publicznej to może być między 20 a 30 procent. Natomiast w przypadku wolontariatu, który dzisiaj jest podmiotem ochrony ludności - na przykładzie ochotniczych straży pożarnych - takie analizy mamy, takie badania prowadziliśmy sami swego czasu. Było to między 60, a nawet 75 procent personelu” – podał Marczyński.

„Problemów mamy o wiele więcej, chociażby na przykładzie personelu medycznego. Możemy przypuszczać, że tego personelu może być mało. Bardzo też troszczymy się o utrzymanie infrastruktury bytowej, jak wodociągi, czy oczyszczalnie ścieków” - zaznaczył.

    Wskazał przy tym, że resort spraw wewnętrznych i administracji ma bardzo dużo wniosków z doświadczeń Ukrainy. „Będę w najbliższym czasie w Kijowie m.in. żeby pogłębić wiedzę i zdobyć praktyczne informacje jak przebiegała ewakuacja osób chorych i z ograniczeniami ruchowymi” – zapowiedział Marczyński.

    Ocenił też, że tematyką, którą trzeba upowszechniać wśród społeczeństwa, jest sfera ewakuacji masowej i obiektów zbiorowej ochrony. „Mamy problem z podejściem do ewakuacji masowej. To jest temat, który w najbliższym okresie musimy widzieć w formie ćwiczeń. Co do edukacji społecznej musimy znaleźć sposób, jak do ludzi docierać i jak rozbudzić nie tylko ciekawość, ale też obudzić społeczeństwo w zakresie przygotowania na zagrożenia” - powiedział. Dodał przy tym, że dlatego MSWiA wspólnie z MON przygotowują dla wszystkich poradnik bezpieczeństwa.

    Reklama

    W trakcie panelu głos zabrała również burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska, która oceniła, że będzie zapewne mówiła w imieniu wielu gmin. „Przepisy nowej ustawy weszły w styczniu. To, co samorządy mogły zrobić, to jesteśmy w fazie wdrażania i dostosowywania się do tych przepisów. Natomiast w praktyce wiemy wszyscy, że wymaga to czasu, aby dokonać konkretnej implementacji” – zaznaczyła.

    „Jako samorząd otrzymaliśmy wiedzę, jaką kwotą - ze środków Funduszu Ochrony Ludności - będziemy dysponować. Dokonaliśmy wstępnego podziału kosztów na zadania. Widzimy wyraźnie, że wiele kluczowych elementów, na przykład systemy alarmowe, jest przestarzałych i wymaga pilnej modernizacji” – powiedziała Majewska.

    Zaapelowała również o przeszkolenie samorządów na niższych szczeblach w zakresie zarządzania i reagowania na sytuacje kryzysowe. „Jednym z problemów, które chciałabym szczególnie zasygnalizować, jest poważny niedobór specjalistów w tym obszarze” - dodała.

      O tym, że szkolenia i edukacja jest „kluczowa z punktu widzenia ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej” mówił rektor-komendant Akademii Pożarniczej nadbryg. Tomasz Klimczak. „Obecnie (od 10 lutego – przyp. red.) przeszkoliliśmy w 22 edycjach 332 starostów, w tym 45 prezydentów miast na prawach powiatu. Przeszkoliliśmy również 14 wojewodów i 9 marszałków. Jedno szkolenie trwa 4 dni i w tygodniu realizowaliśmy dwie edycje szkolenia” – podkreślił generał.

      Wskazał także, że od początku tworzenia ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej Akademia Pożarnicza kładła duży nacisk na to, żeby szkolenia były merytoryczne. „Żeby to nie były 150-osobowe grupy, bo nie jesteśmy w stanie z taką liczbą osób zrobić gry decyzyjnej, w której ćwiczmy zdarzenia powodziowe albo militarne. Dlatego te grupy liczą od 15 do 20 osób” – powiedział rektor-komendant Akademii Pożarniczej. Dodał, że do 30 czerwca – zgodnie z ustawą – Akademia ma czas, żeby przeszkolić szczebel centralny.

      Reklama

      Do szkoleń z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej odniósł się także profesor Mikołaj Tomaszyk. „Obecnie mamy w kraju do czynienia z dużą liczbą uczelni zarówno publicznych, jak i niepublicznych, które kształcą specjalistów w zakresie ochrony i obrony cywilnej. Część z nich rzeczywiście aspiruje do wysokiej jakości nauczania i myślę, że może być ich z 20 w całym kraju. Jednak w przypadku pozostałych nie mam pewności, czy są w stanie zapewnić odpowiedni poziom kształcenia” – ocenił.

      „Uważam, że warto systemowo wprowadzić obowiązkowy przedmiot lub moduł dotyczący kształcenia w zakresie ochrony cywilnej na studiach licencjackich i potem magisterskich. Celem takiego rozwiązania byłoby budowanie świadomości społecznej i przygotowanie obywateli do odpowiedzialnego reagowania w sytuacjach kryzysowych” – dodał.

        Z kolei zastępca prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Andrzej Hawryluk w ramach „bycia gotowym na najgorszy scenariusz” wspomniał o aktualizacji Rządowego Planu Rezerw Strategicznych, który jest dokumentem niejawnym, uchwalanym przez Radę Ministrów. „Rządowy Plan Rezerw Strategicznych jest tworzony na pięć lat, który jest co roku nowelizowany. W tym roku nowelizacja została przygotowana w uzgodnieniu z ministrami. Czekamy na podjęcie uchwały przez Radę Ministrów” – podkreślił Hawryluk.

        „Podczas zeszłorocznej powodzi utworzyliśmy w RARS centrum zarządzania kryzysowego, czyli komórkę organizacyjną, która współpracuje z różnymi podmiotami, które potrzebują wsparcia w czasie kryzysu” – powiedział zastępca prezesa RARS.

        Poinformował także, że po pandemii RARS znacząco wzmocnił współpracę z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa w zakresie raportowania bieżących sytuacji kryzysowych. „Regularnie uczestniczymy w posiedzeniach zespołu zarządzania kryzysowego, gdzie też bezpośrednio otrzymujemy informację, co będzie potrzebne. Pozostajemy w ciągłej gotowości. Jednym z naszych ostatnich działań, opartym na stosownej decyzji, było przekazanie znacznej ilości wody pitnej do Otwocka i tego regionu, jako odpowiedź na pilne potrzeby” - dodał.

        Reklama

        Do ostatnich wydarzeń z Otwocka i Karczewa na Mazowszu odniósł się także dyrektor Biura Ochrony Ludności Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Mariusz Lenartowicz. „Podczas awarii wodociągów w Otwocku uważam, że samorządy zareagowały wzorowo. (…) Jednym z problemów było jednak to, że wyniki badań jakości wody pitnej nie były dostępne natychmiast, choć sama woda była na bieżąco badana, to brak szybkiej informacji budził niepewność wśród mieszkańców” – powiedział Lenartowicz.

        „Obowiązujące przepisy umożliwiły sprawne współdziałanie, a system jednostek krajowych zadziałał skutecznie. Warto również zauważyć, że ustawodawca trafnie zbudował etap reagowania w oparciu o zarówno jednostki zawodowe, jak i ochotnicze, co umożliwiło szybkie i efektywne działania na rzecz ludności cywilnej” – ocenił dyrektor Biura Ochrony Ludności KG PSP.

        Reklama
        WIDEO: Na „pasku”, czyli jak Mińsk atakuje migrantami
        Reklama

        Komentarze

          Reklama