Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Okręty kontra migranci. Wąsik: trzeba wzmocnić granicę europejską

Nielegalni migranci na szlaku środkowośródziemnomorskim.
Nielegalni migranci na szlaku środkowośródziemnomorskim.
Autor. Frontex, the European Border and Coast Guard Agency/Facebook

Ani jednego migranta nie przyjmiemy z Lampedusy, bo polski rząd nie akceptuje propozycji, które są składane. Europa musi zmienić swoje podejście - powiedział w Salonie Politycznym Trójki wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Ta zmiana podejścia polegać miałaby m.in., jak mówił wiceminister, na wzmocnieniu „granicy europejskiej”, przede wszystkim na Morzu Śródziemnym. Natomiast Europol i Interpol „powinny ścigać przemytników”.

Reklama

Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji był w poniedziałek gościem Salonu Politycznego Trójki. Podczas rozmowy został zapytany m.in. o to, czy Polska przyjmie nielegalnych migrantów z Lampedusy. "Ani jednego migranta nie przyjmiemy z Lampedusy, bo polski rząd nie akceptuje propozycji, które są składane. Przypomnę, że takie propozycje są już od 2015 roku, kiedy to rząd Ewy Kopacz zgodził się na przymusową relokację. My to odkręciliśmy" - zaznaczył Maciej Wąsik. "Nikt nie może nas zmusić do tego i my o tym doskonale wiemy i tak właśnie będziemy działać, żeby nie przyjmować. Myślę, że Unia Europejska szykuje się do wprowadzenia takiego przymusu, a my będziemy się przeciwstawiać. Dlatego też robimy referendum, żeby Polacy wypowiedzieli się. Dobrze by było, żeby to referendum miało powyżej 50-procentową frekwencję. Wówczas będzie wiążące dla każdego polskiego rządu" - zaznaczył.

Reklama

Czytaj też

Reklama

W jego ocenie musi zmienić się sytuacja migracyjna w Europie. "Komisja Europejska musi zmienić swoje podejście do tego i w ogóle musi się zmienić nastawienie w kilku państwach europejskich, które dotychczas przodowały w przyjmowaniu migrantów" - podkreślił. "Wydaje się, że powinny się kraje porozumieć co do tego, żeby zmienić politykę, tą która jest. Dzisiaj nie ma istotnej polityki. Powołano Frontex, ale jest to formacja nie mundurowa, tylko de facto urzędnicza". Wiceminister nie mówi jednak, że Frontex posiada własną uzbrojoną służbę mundurową - stałą służbą Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Do zadań jej funkcjonariuszy należą zarządzanie migracjami, zwalczanie przestępczości transgranicznej i operacje powrotowe, a także wspomaganie organów krajowych w dopilnowaniu, aby wszyscy podróżni mogli bezpiecznie i sprawnie przekraczać granicę. Co ważne jednak, mundurowi ci działają pod dowództwem krajowych organów państwa, w którym są rozmieszczeni. Jak podkreśla Frontex, celem jest to, by więcej personelu agencji pracowało w terenie niż w siedzibie, a agencja stanie się prawdziwie operacyjnym organem UE. Do 2027 roku stała służba Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej ma liczyć łącznie 10 000 osób, w tym 3000 funkcjonariuszy kategorii 1, czyli pracowników Frontexu. Pozostałe 7000 funkcjonariuszy będzie oddelegowanych z państw członkowskich UE.

Wiceminister Wąsik uważa, że Frontex powinien zajmować się readmisją, czyli wysyłaniem nielegalnych migrantów, którzy nie zdobyli tutaj prawa do pobytu. Prawo do pobytu powinni mieć tylko uchodźcy, ci którzy uciekają przed wojną, przed torturami, więzieniami z przyczyn politycznych" - podał. Podkreślił, że konwencja genewska mówi, że uchodźcy mają prawo uciekać do Europy. "Natomiast nie mają prawa migranci, którzy szukają tutaj zasiłku dla bezrobotnych. W związku z tym Europa musi zmienić swoje podejście w kilku rzeczach" - zaznaczył. "My taki plan przedstawiliśmy, który mieści się w kilku punktach. Przede wszystkim trzeba wzmocnić granicę europejską, strefę Schengen na Morzu Śródziemnym. Trzeba tam wysłać okręty, które będą zawracały łodzie przemytnicze. Druga rzecz. Wszystkie służby europejskie, które ścigają przestępców, także służby jak Europol, Interpol powinny ścigać przemytników. Tak jak polskie służby ścigają przemytników, którzy trafiają do aresztów" - wskazał.

Czytaj też

"Mało tego, trzeba zmienić świadczenia socjalne w niektórych krajach, bo ci ludzie chcą dostawać zasiłki dla bezrobotnych w Niemczech, czy we Francji. Za te zasiłki mogą więcej kupić, niż pracując ciężko w swoich krajach. I jeszcze jedno. Trzeba zrobić nie przymusową relokację, ale przymusową readmisję. Ludzie, którzy nie uzyskają prawa pobytu, a jest ich ogromna większość, powinni przymusowo być wsadzani do samolotów i wysyłani do krajów swojego pochodzenia" - dodał wiceszef MSWiA.

Dla Włoch, które są miejscem docelowym nielegalnej migracji szlakiem środkowośródziemnomorskim (najpopularniejszy i najniebezpieczniejszy), rok 2023 będzie prawdopodobnie rokiem największej liczby migrantów przybywających drogą morską od 2017 roku. Od początku roku przypłynęło ich 118 436 w porównaniu z 64 529 w tym samym okresie 2022 roku i 41 188 w 2021 roku.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (1)

  1. Krzysztof33

    A co pan Wąsik powie, jeśli na granicy Polski zamelduje się 5-6 mln uchodźców ze Wschodu w przypadku jakiejś większej rozpierduchy? Nadal będzie przeciw relokacji lub wsparciu finansowemu dla państw granicznych UE??? Z powodu przyjęcia uchodźców z Ukrainy Polska i tak nie ma obowiązku przyjmowania innych uchodźców (chodzi o ok. 2000 osób.) a może skorzystać finansowo na mechanizmie wsparcia państw granicznych w ramach UE. Także z tego nie chcemy korzystać????

Reklama