Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

MSWiA odrabia lekcję i zmienia system powiadamiania ratunkowego? [AKTUALIZACJA]

Autor. Komenda Miejska Policji Żory

Na stronach rządowych pojawił się projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, a wraz z nim zmiany związane z funkcjonowaniem systemu powiadamiania ratunkowego. Jak podkreśla Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, mają one wzmocnić możliwości centrów powiadamiania ratunkowego poprzez np. wprowadzenie modyfikacji w organizacji pracy operatorów.

Reklama

Jak wspomniano, i jak uzasadnia resort spraw wewnętrznych i administracji, zmiany w systemie powiadamiania ratunkowego mają wzmocnić możliwości centrów powiadamiania ratunkowego (CPR), "w zakresie znacząco zwiększonej liczby zgłoszeń kierowanych do numerów alarmowych w czasie zdarzeń o charakterze nagłym" - jak np. gwałtowne zjawiska pogodowe. Nowelizacja obejmować ma również organizację pracy operatorów numerów alarmowych oraz zwiększenie wydajności systemu teleinformatycznego CPR. Według Maciej Wąsika, sekretarza stanu w MSWiA, z którym InfoSecurity24.pl rozmawiał jeszcze w czerwcu br., to wynik odrobionej przez resort lekcji z początku bieżącego roku, gdy system miał "spore problemy podczas wichur" . "Musimy doinwestować ten system pod kątem informatycznym, kadrowym i sprzętowym" - mówił wtedy wiceminister.

Reklama
Po pierwsze, nie może być tak, że ten system przestaje działać. Stąd konieczność inwestycji w tę sferę informatyczną. Nie może być też tak, że po drugiej stronie siedzi sfrustrowany człowiek, niezadowolony ze swojej pracy, przemęczony. Chcemy, żeby w CPR-ach było więcej etatów, żeby każdy operator miał odpowiednio rozłożoną pracę.
Maciej Wąsik, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, czerwiec 2022 roku
Reklama

By wprowadzić te plany w życie, MSWiA zmienić musi przepisy zawarte w ustawie o systemie powiadamiania ratunkowego. I tak, zostanie ona uzupełniona - między innymi - o informacje, że czas pracy operatora numerów alarmowych, starszego operatora numerów alarmowych, koordynatora oraz koordynatora-trenera nie może przekraczać 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym, który wynosi 6 miesięcy. Sam dyżur pełnić oni mogą nie dłużej niż 12 godzin. Sytuacja ta zmienia się jednak w przypadku zwiększenia lub przewidywanego zwiększenia natężenia ruchu alarmowego do maksymalnie 16 godzin (wtedy mają jednak prawo do dodatkowej przerwy regeneracyjnej trwającej 30 min oraz dodatkowego czasu wolnego w wymiarze 8 godzin). W takich wyjątkowych sytuacjach mogą im zostać również wyznaczone dodatkowe dyżury domowe, podczas których są zobowiązani do stawienia się na stanowisku pracy w ciągu 4 godzin od wezwania. Co więcej, zgodnie z nowymi przepisami, operatorem numerów alarmowych może być osoba, która posługuje się co najmniej jednym językiem obcym w stopniu umożliwiającym płynną obsługę zgłoszeń alarmowych. Do tej pory poziom znajomości języka określano jako "komunikatywny".

Czytaj też

Co więcej, nowe brzmienie zyskają również przepisy dotyczące szkolenia. Zgodnie z projektowaną wersją, szkoleniem podstawowym dla operatora numerów alarmowych, starszego operatora numerów alarmowych, koordynatora oraz koordynatora-trenera zajmować się będą wykładowcy lub instruktorzy zatrudnieni w centrach powiadamiania ratunkowego, przy udziale lub pod nadzorem przedstawiciela KCMSPR. Tak samo będzie w przypadku szkoleń doskonalących, z wyjątkiem tych, w których jako wykładowcy lub instruktorzy wymagani są specjaliści z innych obszarów wiedzy. Samym wykładowcą lub instruktorem zostać będzie mógł, oprócz osoby posiadającej co najmniej trzyletnie doświadczenie zawodowe w zakresie obsługi zgłoszeń alarmowych, lekarza i psychologa, także specjalista posiadający co najmniej trzyletnie doświadczenie zawodowe. Przypomnijmy, że KCMSPR to nic innego, jak Krajowe Centrum Monitorowania Systemu Powiadamiania Ratunkowego, które zajmuje się planowaniem i organizowaniem systemu powiadamiania ratunkowego na terenie kraju oraz nadzoruje i koordynuje jego funkcjonowanie (w imieniu szefa resortu do spraw administracji publicznej).

Zmienią się również przepisy dotyczące aplikacji mobilnej Alarm112, która uruchomiona została na początku 2020 roku. Umożliwia ona w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia, mienia, środowiska, bezpieczeństwa i porządku publicznego przekazanie zgłoszenia alarmowego do Centrum Powiadamiania Ratunkowego przez osoby, które nie mogą wykonać połączenia głosowego, w szczególności osoby głuche i niedosłyszące. Obecnie ustawa mówi o tym, że warunkiem korzystania z niej jest rejestracja użytkownika, który sam ją pobrał. Resort planuje jednak, że po wejściu nowelizacji w życie, autoryzowany sprzedawca sprzętu, o ile będzie to technicznie możliwe, zobowiązany będzie do preinstalacji aplikacji na telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych sprzedawanych użytkownikom.

Czytaj też

MSWiA pomyślało również o operatorach numerów alarmowych, którzy uzyskali certyfikat w okresie stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo w razie niebezpieczeństwa szerzenia się zakażenia lub choroby zakaźnej. Ich szkolenie i egzaminowanie przebiega bowiem na specjalnych warunkach. Dlatego też, zgodnie z obowiązującymi przepisami, certyfikat ten jest ważny jeszcze przez 90 dni od zakończeniu stanu epidemii itd. Nowe przepisy mówią już, że będzie on bezterminowo zachowywał swą ważność.

Jak wspomniano na wstępnie, resort zapewnia również, że zwiększona zostanie wydajność systemu teleinformatycznego CPR. W związku z tym centrum ma mieć możliwości bezpłatnego uzyskiwania dostępu do danych przestrzennych związanych z nimi usług nie tylko w oparciu o system utrzymywany przez Głównego Geodetę Kraju, ale również o inne bazy - nie są one jednak konkretnie wskazane w nowelizowanych przepisach. Planowane jest również czasowe zmniejszenie obciążenia w przypadku - jak to ujęto w projekcie - "natłoku zgłoszeń alarmowych". Dostawca publicznie dostępnych usług telefonicznych kierować ma wtedy połączenia na numery 997, 998 i 112 do właściwych jednostek Policji i Państwowej Straży Pożarnej, co będzie wykonywane na polecenie ministra właściwego do spraw administracji publicznej. Sposób i tryb informowania dostawców o wydaniu takiego polecenia oraz sposób i tryb organizacji policjantów i strażaków w takich sytuacjach mają już zostać określone w oddzielnym w rozporządzeniu.

Resort zmienia także kwotę maksymalnego limitu wydatków z budżetu państwa, niezbędnych do realizacji przepisów ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego, na 2023 rok. Będzie ona wynosić nie 167,480 mln zł, a 255,026 mln zł. Nie wiadomo jednak, jaka część tej kwoty zostanie przeznaczona na podwyżki wynagrodzeń np. samych operatorów. Choć, jak podkreślał wiceminister Wąsik, resort zdaje sobie sprawę z tego, że pieniądze to jedna z motywacji. "Jedną z podstawowych potrzeb ludzkich jest bezpieczeństwo ekonomiczne. Nie chcemy, żeby ludzie wykonujący tak ważną i odpowiedzialną pracę, musieli myśleć, jak po jej zakończeniu dorobić do pensji" - stwierdził w czerwcu br. Co więcej, jeszcze w czerwcu, podczas konferencji w MSWiA, zapewniano że liczba etatów i uposażenia zostaną zwiększone.

AKTUALIZACJA

Liczba etatów w centrach powiadamiania ratunkowego zwiększyć ma się o dokładnie 160 etatów. Założono również zwiększenie wynagrodzeń. W związku z tym, jak oszacował MSWiA - w latach 2023-2032 - na te cele potrzebnych będzie 487,600 mln złotych. Modernizacja i rozbudowa centrów powiadamiania ratunkowego pochłonąć ma między 2023 a 2026 rokiem dodatkowo 66 mln zł.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. xyzxyz

    Operatorzy po 12 godzinach dyżuru, gdzie ścierają się z każdą możliwą tragedią ludzką mają dość i są przemęczeni fizycznie i psychicznie. Nie wyobrażam sobie by ktoś na 15h godzinie dyżuru mógł podejmować szybkie i trafne decyzję. Błędy być może poważne będą nieuniknione. Podobnie absurdalnym pomysłem są dyżury domowe. Ludzie będą bezpłatnie uwiązani w własnych domach, jeśli nikt do nich nie zadzwoni mają darmowy zmarnowany dzień. Ustawa nie przewiduje zwiększenia wynagrodzenia za pogorszone warunki pracy i zwiększone wymagania względem pracowników. Jest ona też dziurawa, gdyż nigdzie nie jest określone jaki to jest płynny poziom języka obcego. W związku z powyższym proponowane rozwiązania spowodują pogłębienie problemu małej ilości operatorów. W kuluarach toczą się rozmowy o masowym zadbaniu o swoje zdrowie, które szczególnie teraz, po sezonie turystycznym jest nadwątlone.