Bezpieczeństwo Wewnętrzne
MSWiA chce przygotować młodzież do powszechnej samoobrony
Czyżby polskie władze szykowały kolejne zmiany w programie edukacji dla bezpieczeństwa? Tak wynika przynajmniej z opublikowanego zaledwie w ubiegłym tygodniu projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Zakłada on bowiem rozbudowę zagadnień przedmiotu o udzielaniu pierwszej pomocy i przeniesienie nauczania do ostatniej klasy szkoły ponadpodstawowej. Wydaje się jednak, że MSWiA na razie „rzuciło pomysł” i nie wie dokładnie, jak będzie wyglądało jego wprowadzanie w życie.
Projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, który 5 września pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji, zakłada rozpoczęcie przygotowywania "młodszej grupy społeczeństwa" - czyli uczniów szkół ponadpodstawowych - do podjęcia działań w ramach powszechnej samoobrony. W tym celu dojść ma do modyfikacji programu przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa, realizowanego obecnie w pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej. Zgodnie z proponowanymi zmianami, przedmiot ten miałby zostać przeniesiony lub rozszerzony także na ostatni rok nauczania i rozbudowany o zagadnienia o udzielaniu pierwszej pomocy w wymiarze minimum 40 godzin lekcyjnych. Jak oblicza MSWiA, nauką objętych zostałoby ok. 450 tys. uczniów w 3444 liceach i 2033 technikach. Resort spraw wewnętrznych i administracji, jak czytamy w uzasadnieniu tych propozycji, ocenił bowiem, że młodzież nie jest wystarczająco przygotowana do udzielania pierwszej pomocy osobom poszkodowanym w wypadku komunikacyjnym i pomocy przedmedycznej dla starszej grupy społeczeństwa oaz w sytuacji wystąpienia zagrożeń o charakterze militarnym i niemilitarnym w ramach obrony powszechnej.
Czytaj też
Odpowiednie przepisy, wprowadzające takie modyfikacje, miałyby pojawić się w ustawie o systemie oświaty. Ale dokładny zakres, warunki i sposób nauczania zostałby już ujęte w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw oświaty, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia oraz ministrem właściwym do spraw wewnętrznych. Koszty zmian pokryć miałoby Ministerstwo Edukacji i Nauki, a wyniosłyby one do 80 mln złotych w pierwszym roku obowiązywania ustawy. Tyle zapłacić mamy za przygotowanie kadry pedagogicznej oraz uzupełnienie wyposażenia dydaktycznego.
Byłyby to kolejne zmiany w edukacji dla bezpieczeństwa, która dopiero co - wraz z nowym rokiem szkolnym - ruszyła w szkołach ponadpodstawowych w nowej wersji. Program uzupełniono o elementy związane z obronnością państwa, nabyciem umiejętności strzelectwa oraz przygotowaniem uczniów do radzenia sobie z zagrożeniami wywołanymi działaniami wojennymi oraz podstawami ratownictwa taktycznego. Zakłada on już, co ważne, że umiejętność udzielania pierwszej pomocy należy do najważniejszych tematów w trakcie nauczania, a program jest w tym wypadku dość rozbudowany. Teoretycznie, uczeń - po zaliczeniu przedmiotu - zna m.in. zasady pierwszej pomocy w sytuacji wystąpienia zagrożenia z użyciem broni konwencjonalnej czy zna i wykonuje podstawowe czynności resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Uczniowie przygotowują się również do prowadzenia działań ratowniczych w sytuacjach nadzwyczajnych zagrożeń (wypadków masowych i katastrof), gdzie poznają elementy ochrony ludności i obrony cywilnej.
Czytaj też
O jakie elementy pierwszej pomocy dokładnie resort chce więc uzupełnić program edukacji dla bezpieczeństwa? Nie wiadomo. Resort spraw wewnętrznych i administracji odpowiada bowiem na pytania w tej sprawie, ale posiłkuje się informacjami, które znalazły się już w projekcie i jego uzasadnieniu. Nie dowiadujemy się więc też, zgodnie z zadanymi pytaniami, m.in. czy rozbudowa programu o dodatkowe zagadnienia o udzielaniu pierwszej pomocy łączyć się będzie ze zwiększeniem liczby godzin lekcyjnych przewidzianych na edukację dla bezpieczeństwa (skoro sama pierwsza pomoc zajmować ma 40 godzin), czy nauka tego przedmiotu zostanie przeniesiona na ostatnią klasę szkoły ponadpodstawowej, czy może jedynie zagadnienia dotyczące pierwszej pomocy zostaną wydzielone i przesunięte.
MSWiA podkreśla jednak, że można obecnie zgłaszać uwagi i zastrzeżenia do projektu, więc plany co do zmian w programie edukacji dla bezpieczeństwa mogą się jeszcze zmienić, albo pomysł w ogóle może zostać porzucony.