Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Jak skutecznie powtrzymać nielegalną migrację?
W ostatnim czasie nielegalny ruch migrantów na granicy z Białorusią zmalał. Taki wniosek można wyciągnąć m.in. z codziennych komunikatów Straży Granicznej. Nasuwa się więc pytanie, czy to tylko kwestia warunków pogodowych czy też zmiany taktyki władz białoruskich. Warto się również zastanowić, jaki wpływ na to zjawisko miało wybudowanie zapory oraz polityka „pushbacków” polegających na zawracaniu cudzoziemców do linii granicy państwowej tuż po ich zatrzymaniu.
Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Duszczyk odpowiadając na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich ws. zawracania nielegalnych migrantów do granicy (czyli tzw. pushbacków – przyp. red.) poinformował, że resort pracuje nad nowelizacją rozporządzenia w tej sprawie. Dodał, że prace muszą „zmierzać do wypracowania regulacji, która będzie umożliwiała skuteczne działanie w zakresie ochrony granicy, ale jednocześnie pozwalała na ocenę indywidualnej sytuacji każdego migranta, który znalazł się na terytorium Polski”. Z tej racji, MSWiA planuje zobowiązać Straż Graniczną do powołania w oddziałach przy granicy z Białorusią grup poszukiwawczo-ratowniczych, które będą zapobiegać kryzysom humanitarnym, jakie dotychczas były odnotowywane przez aktywistów. Wiceszef MSWiA jednocześnie stwierdził, że priorytetem jest bezpieczeństwo, ale z „elementami humanitaryzmu” i z tej racji „pushbacki” będą nadal realizowane. Potwierdził więc, że dopóki nielegalny szlak przez Polskę nie zostanie zamknięty, będą one stosowane.
Jakiś czas temu obecny szef MSWiA Marcin Kierwiński stwierdził, że trwa analiza co do skuteczności zapory i ewentualnej jej rozbudowy. Jego zdaniem, w tym kształcie nie spełnia swej roli. Stąd m.in. konieczność większego jej uzbrojenia w elektroniczne detektory ruchu. W TVP Info, odnosząc się do kwestii uszczelnienia zapory na granicy polsko-białoruskiej Kierwiński podkreślił, że jest to przedmiotem analiz prowdzonych przez resort. Wnioski z tejże mają być wykorzystane do określenia ewentualnej rozbudowy i zwiększenia skuteczności zapory. Zapytany o to, czy zapora „jest dziurawa jak sito” odparł, że tak nie jest, jednak nie spełnia ona swojej roli.
Pomimo tego,iż od kilku dni nie odnotowujemy prób nielegalnego przedostania się do🇵🇱,nadal obserwujemy grupy migrantów,przemieszczających się po🇧🇾stronie wzdłuż granicy naszego państwa.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) February 2, 2024
👉https://t.co/xheDJyGBar pic.twitter.com/SbRnRzHt3s
Zaznaczył też, że „będziemy się starali (to – przyp. red.) zmienić specjalnymi obejmami. Na pewno będziemy chcieli wzbogacić tę zaporę o więcej kwestii elektronicznych, więcej detekcji ruchu, tak żeby dać czas Straży Granicznej na dojechanie, jeżeli ta zapora jest łamana. (…) Niektóre czynności, które wykonywała Straż Graniczna budziły kontrowersje w opinii publicznej (…) Ale proszę pamiętać, że to są ludzie, których obowiązkiem jest strzeżenie polskiej granicy” - podkreślił.
Stąd też należałoby zadać pytanie, jak wyglądałaby granica polsko-białoruska, gdyby jej nie wybudowano. Fizyczne zapory pokazują, że - pomimo innych możliwości kontroli granicznej - nadal odgrywają ważną rolę, zwłaszcza dla osób usiłujących nielegalnie przekraczać granice. Spełniają one zarówno funkcję materialną, symboliczną i filtrującą i w różny sposób przyczyniają się do zahamowania tego procederu.
Problem nie tylko w Polsce
Na świecie istnieje co najmniej 77 murów i zapór granicznych, z czego w Europie m.in. w Austrii, Słowenii, Chorwacji, Węgrzech i Serbii. Jak pisał w lutym 2023 roku Reuters, w 2022 roku w Unii Europejskiej było ponad 2000 kilometrów murów granicznych i płotów. Dla porównania w 2014 roku, czyli przed rozpoczęciem kryzysu migracyjnego było ich nieco ponad 300 km. Mają one utrudnić ewentualny napływ nielegalnych imigrantów. Z tym, że należy zaznaczyć, że żadna zapora nie jest w stanie zapewnić ochrony granicy przed tym procederem, a jedynie go utrudnić.
Nielegalna migracja jest centralnym problemem na granicach państw UE, a temat ten jest szeroko dyskutowany zarówno w mediach jak i polityce wewnętrznej Europy. W zeszłym roku, jak pisał w grudniu 2023 roku Financial Times, w UE złożono 874 000 wniosków o azyl, a w pierwszych ośmiu miesiącach 2023 roku – prawie 650 000, co stanowi dodatek do 4,2 mln Ukraińców, którym przyznano tymczasową ochronę od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Ośrodki recepcyjne w Europie Północnej osiągają maksymalną pojemność, chociaż liczba osób faktycznie podróżujących do Europy bez pozwolenia jest znacznie niższa niż w latach 2015 i 2016. Wśród nich są zarówno imigranci legalni, nielegalni i nieposiadający dokumentów, imigranci zarobkowi, przesiedleńcy, uchodźcy jak i osoby ubiegające się o azyl.
Czytaj też
W grudniu ub.r. portal Context News zwrócił uwagę, że kraje UE coraz bardziej zaostrzają politykę imigracyjną podając przykład m.in. następujących krajów.
W Wielkiej Brytanii, rząd premiera Rishi Sunaka ogłosił w grudniu 2023 roku plany ograniczenia liczby legalnych migrantów przybywających po tym, jak roczna migracja netto osiągnęła w 2022 roku rekordowy poziom 745 000. W ramach szerszej strategii powstrzymywania nielegalnej migracji rząd Sunaka przeforsował nadzwyczajne przepisy nakazujące wysyłanie osób ubiegających się o azyl do Rwandy .
Pod koniec zeszłego roku we Francji przyjęto ustawę, która znacznie zaostrza zasady dotyczące migrantów, co stanowi kompromis między partią prezydenta Macrona a konserwatywną opozycją. W ustawie wprowadzono rozwiązania obejmujące kwoty migracyjne i opóźnienie dostępu migrantów do świadczeń. Jest to efekt pojawiających się nacisków, aby zarezerwować świadczenia socjalne dla obywateli francuskich.
Niemcy, które w 2023 roku otrzymały najwięcej wniosków o azyl, starają się powstrzymać migrację za pomocą nowej, ostrzejszej polityki migracyjnej, obejmującej przepisy ograniczające świadczenia poprzez podwojenie czasu potrzebnego do otrzymania przez osoby ubiegające się o azyl pełnych świadczeń socjalnych.
Czytaj też
Próbując powstrzymać napływ migrantów drogą morską do swoich wybrzeży, Włochy zapowiedziały w listopadzie ubiegłego roku, że zbudują w Albanii dwa ośrodki, które będą przyjmować do 36 000 migrantów rocznie. Ośrodki - jeden na wybrzeżu w celu identyfikacji, a drugi w głębi lądu - byłyby w całości opłacane przez Włochy i działałyby pod ich jurysdykcją, co oznaczałoby, że byłyby objęte europejskimi przepisami unijnych przepisów azylowych.
Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex udokumentowała, że tylko w październiku 2023 roku rekordowa liczba 13 000 migrantów próbowała przedostać się do Hiszpanii niebezpieczną trasą z Afryki Zachodniej na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie, gdy zawirowania polityczne spychały afrykańskich migrantów na północ. Siedem wysp archipelagu stało się głównym celem migrantów z Senegalu i innych krajów afrykańskich próbujących przedostać się do Hiszpanii. Aby ograniczyć napływ migrantów na swoje południowe granice, UE przewiduje rozmieścić funkcjonariuszy Frontex-u w Senegalu i Mauretanii.
Czytaj też
W Belgii, powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa, rząd chce zwiększyć repatriację po tym, jak w październiku w Brukseli jeden imigrantów z Tunezji zastrzelił dwóch szwedzkich kibiców piłki nożnej.
Z kolei w Finlandii w obliczu szerszych napięć z Rosją, tymczasowo - pod koniec 2023 r. - zamknięto całą granicę, aby powstrzymać napływ osób imigrantów. Władze Finlandii stwierdziły, że niedawny wzrost liczby osób ubiegających się o azyl przybywających przez Rosję był zorganizowanym posunięciem Moskwy w odwecie za jej decyzję o zacieśnieniu współpracy obronnej ze Stanami Zjednoczonymi.
UE bezsilna na kryzys migracyjny
Proces weryfikacji migrantów i uchodźców w Europie składa się z wielu etapów. Zwykle obejmuje kontrolę tożsamości, kontrole bezpieczeństwa i ocenę stanu zdrowia. Po przybyciu na miejsce, osoby dostarczają dokumentację i dane biometryczne. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwa mają za zadanie zweryfikowanie ich tożsamość w bazach danych pod kątem zagrożeń kryminalnych i bezpieczeństwa. Przeprowadzone są badania profilaktyczne mające wykryć ewentualne choroby zakaźne. Osoby ubiegające się o azyl mogą przejść rozmowę kwalifikacyjną w celu ustalenia, czy kwalifikują się do ochrony. Proces ten różni się w zależności od kraju i może zająć miesiące.
Największym problemem jest przede wszystkim ustalenie czy osoba ubiegająca się o ewentualną ochronne jest tą za którą się podaje. W zdecydowanej większości nie posiadają one dokumentów tożsamości. Wynika to m.in. z tego, że są one instruowane, aby się ich pozbyć. Stąd ich tożsamość ustalana jest na podstawie ich deklaracji. Jeśli posiadają dokumenty, to nie ma żadnej pewności - nawet jeśli są autentyczne - że zawierają one faktyczne dane. Zweryfikowanie ich tożsamości jest więc w praktyce niemożliwe. Stąd konieczność umieszczania ich w ośrodkach detekcyjnych i związane z tym koszty utrzymania. Wbrew pozorom ewentualna deportacja do krajów pochodzenia jest w praktyce niemożliwa.
Czytaj też
Były brytyjski minister ds. imigracji Robert Jenrick na łamach The Telegraph, w grudniu 2023 roku stwierdził, że nowe porozumienie o zacieśnieniu granic „nie jest warte papieru, na którym jest spisane”, a UE jest bezsilna w obliczu kryzysu migracyjnego. Według niego, walkę z nielegalną migracją pozostawiono poszczególnym krajom, osiągając jedynie kilka sukcesów, takich jak ściśle strzeżona zapora graniczna w Polsce i kontrowersyjne - zdaniem niektórych - zawracanie przez Grecję łodzi z migrantami na morzu. Zauważył, że zjawisko masowej migracji narasta. W 2023 roku złożono ponad milion nowych wniosków o azyl – najwięcej od ostatniego kryzysu migracyjnego w 2016 roku. Brak jest też skutecznego planu repatriacji ludzi do ich krajów pochodzenia, jeśli ich wnioski zostaną odrzucone.
Obecne, nadmiernie hojne i miękkie podejście przez UE, jest w oczywisty sposób wykorzystywane przez przemytników ludzi i równie wyraźnie nie dociera do pierwotnych przyczyn problemu, którymi są przeludnienie, powodujące biedę i wojny regionalne. Ta sama nadmiernie hojna polityka socjalna spowodowała także, że „uchodźcy” utworzyli własne getta, w których nie było prób ani woli integracji, co również spowodowało problemy. Niektorzy migranci ekonomiczni stwarzają więc bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa związane z ich kryminalizacją, o której wielokrotnie pisano na łamach InfoSecurity24.pl. Jedynymi, którzy w całym tym procederze osiągają profity są przemytnicy nielegalnych imigrantów, i z tej racji jedynym efektywnym sposobem w dalszym ciągu pozostaną „pushbacki” i to niezależnie, kto aktualnie sprawuje władze i myśli o bezpieczeństwie państwa. Innego skutecznego sposobu w chwili obecnej nie ma.
Zam Bruder
Jak powstrzymać? No jak to, mamy pakt migracyjny wprost zachęcający do nowych najazdów na Europę? Mamy. W dodatku zawsze można powrócić do polityki migracyjneh byłej Pani kanclerz. Reasumując ; UE zachowuje się jak piroman - najpierw podpala aby potem gasić.