Za Granicą
"Za cara i ojczyznę". Tajna kampania rosyjskich służb w amerykańskich cerkwiach
Stare imperialne hasło „Za cara i ojczyznę” powróciło i niezależnie od tego, jaka imperialistyczna wojna zostanie pod nim sprzedana, to Rosyjska Cerkiew będzie nadal będzie ją wspierać. Rosyjski Kościół Prawosławny zawsze był jednak ściśle powiązany z państwem. Wspiera on politykę zagraniczną Kremla i aktywnie uczestniczy w kampaniach propagandowych Moskwy. Według FBI, rosyjskie służby prowadzą też tajną pracę wśród księży i parafian, o czym informowało ono działające w USA parafie.
Andriej Soldatow i Irina Borogan opublikowali w Foreign Affairs tekst na temat powiązań Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w USA z rosyjskim wywiadem. Piszą oni, że wiosną 2023 roku kilka ich parafii otrzymało od FBI ostrzeżenie, że rosyjskie służby wywiadowcze prowadzą tajną pracę wśród księży i parafian. Dokument dotyczy działalności Dmitrija Pietrowskiego - dyplomaty Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, pracownika Departamentu Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego - którego FBI podejrzewa o współpracę z rosyjskimi służbami. Departament Zewnętrznych Stosunków Cerkiewnych to bowiem służba dyplomatyczna Patriarchy Moskiewskiego, odpowiedzialna za kontakty zagraniczne Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (instytucja ta znana jest z wielu skandali m.in. dotyczących handlu wódką i tytoniem oraz - gdy kierował nią obecny Patriarcha Cyryl - ze współpracy z FSB). Służby USA podejrzewają Pietrowskiego o to, że jest w rzeczywistości oficerem wywiadu, a jego zadaniem jest werbowanie agentów wśród księży i parafian samej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, a także innych cerkwi prawosławnych w USA.
Według oficjalnej biografii Pietrowskiego, dostępnej na portalu Rpcsport.ru, jest on absolwentem Moskiewskiego Instytutu Lotniczego. Rozpoczął prace w wydziale zewnętrznych stosunków kościelnych w 2001 roku. Jest dobrze znany w kręgach prawosławnych w Ameryce od lat 90. Od tego czasu wielokrotnie służbowo podróżował po całym świecie - odwiedził nie tylko Stany Zjednoczone, ale także Chiny, gdzie towarzyszył reprezentacji Rosji na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku i 2022 roku. Pisał i wypowiadał się także obszernie na temat prawosławia w Chinach, Indonezji i krajach regionu Azji i Pacyfiku. Znany jest ze swego zainteresowania sztukami walki. Jego profil na WhatsApp, jest - jak na przedstawiciela służby dyplomatycznej patriarchy - dość ciekawy. Znajdziemy tam zdjęcie, na którym widnieje kot w bandanie z nietoperzem i napisem "wywiad wojskowy" na obroży.
Czytaj też
W maju 2021 roku Pietrowski został zatrzymany przy wjeździe do USA i przeszukany. Na komputerze, który miał przy sobie, ujawniono pliki związane z rosyjskim wywiadem. Obejmowały one akta dotyczące znanych prawosławnych duchownych w USA, zawierające szczegółowe informacje nie tylko o ich życiu, ale także biografie członków ich rodzin. FBI uważa, że Pietrowski potrzebował tak szczegółowych informacji, aby szantażować tych ludzi podczas procesu rekrutacji. Wśród znalezionych dokumentów szczególnie wyróżniał się jeden plik oznaczony jako "poufny". FBI zacytowało go w całości w swoim ostrzeżeniu, a opisywać ma on obszary współpracy między Rosyjską Cerkwią Prawosławną a rosyjskimi służbami specjalnymi - SWR, GRU i FSB. Na liście wymienia się "współpracę w zakresie szkolenia pracowników (zarówno RCP, jak i SWR)". Osobno pojawia się informacja, że "możliwe jest - zaangażowanie w działania operacyjne pracowników Cerkwi (tylko za bezpośrednią zgodą patriarchy, charakter takich działań jest rutynowo kontrolowany przez specjalny personel Cerkwi - w celu zapobiegania i unikania negatywnych konsekwencji dla niej - przyp. red.)". W dokumencie stwierdza również, że GRU jest gotowe "rozwijać współpracę, ale bardzo stopniowo, w ścisłej tajemnicy i w oparciu o rzeczywiste działania w terenie". W punkcie dotyczącym współpracy z FSB czytamy: "w ramach Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej interesująca jest współpraca ze Służbą Kontrwywiadu (we wszystkich obszarach regionalnych), głównie w zakresie współpracy eksperckiej, przeciwdziałania sektom, opracowywania działań parytetowych wobec struktur zagranicznych". Biuro prasowe FBI odmówiło komentarza na temat dokumentu, ale podkreśliło, że "regularnie spotyka się i współdziała z przedstawicielami społeczności (prawosławnej - przyp. red.) w celu poszukiwania współpracy publicznej w zwalczaniu działalności przestępczej". FBI zachęca też "członków społeczeństwa, którzy byli świadkami groźby lub podejrzanej działalności, aby to zgłosili". Według Wydziału Zewnętrznych Stosunków Cerkiewnych Patriarchatu Dmitrij Pietrowski nie jest już pracownikiem Departamentu Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. Miał zostać zwolniony w czerwcu 2023 r., co - jak według informacji FBI - miałoby być spowodowane skandalem w USA.
Nacjonalizm i imperializm
Jak podkreślają autorzy artykułu, Rosyjski Kościół Prawosławny zawsze był ściśle powiązany z państwem, bez względu na to, czy było to Imperium Rosyjskie, Związek Sowiecki, czy obecnie. Car był głową Kościoła, a rosyjskie prawosławie opiera się na przekonaniu, że Moskwa jest "trzecim Rzymem" i na wierze w rosyjską wyjątkowość. Przesłanie zawsze było proste - służyć carowi i bronić ojczyzny. Krótko mówiąc, zawsze było nacjonalistyczne i imperialistyczne.
Pomimo, że może się to wydawać paradoksalne, podejście to nie zmieniło się zbytnio w okresie sowieckim i to pomimo wszystkich prześladowań Cerkwi. Kiedy Stalin zwrócił się do niej podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, duchowni odpowiedzieli na jego wezwanie, bo doskonale rozumieli, że w warunkach wojny totalnej marzenie o światowej komunistycznej przyszłości musiało ustąpić miejsca imperialnym tradycjom carskiej Rosji. Dla żołnierzy na froncie patriotyzm brzmiał bardziej atrakcyjnie niż abstrakcyjne idee proletariackiego braterstwa narodów. W późnych latach sowieckich, pomimo oficjalnej ateistycznej retoryki, kościół zawsze trzymał się blisko państwa. KGB bacznie obserwowało Cerkiew, ale nie była to już tylko inwigilacja, ale współpraca. Jednym z powodów było to, że KGB wraz z Cerkwią łączyło przekonanie, że kraj jest otoczony przez licznych wrogów i stale zagrożony ze strony Zachodu. To dlatego Rosyjska Cerkiew Prawosławna zawsze była podejrzliwa wobec katolickiej ekspansji (licząc od XIII wieku, czasu zatwierdzonej przez papieża krucjaty na Wschód, którą Kościół Prawosławny uważa za ideologiczną inwazję na pełną skalę). Przemiany lat 90. wpłynęły na wiele instytucji rosyjskiego społeczeństwa, z wyjątkiem dwóch - KGB, które zostało jedynie rozczłonkowane na kilka części, oraz właśnie cerkwi. Wszystkie apele demokratycznych, liberalnych duchownych o reformę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej spełzły na niczym. Dziś cerkiew w Putinie widzi swojego zwolennika i obrońcę. Już w 2002 roku FSB wydaliła z Rosji pięciu księży katolickich pod pretekstem oskarżeń o szpiegostwo. W ten sposób rosyjska służba pomogła chronić prawosławną strefę wpływów przed zachodnim prozelityzmem. W odpowiedzi kościół udzielił FSB pełnego błogosławieństwa. W grudniu 2002 roku Sobór Sofijski Mądrości Bożej został ponownie otwarty na Łubiance, na dziedzińcu kompleksu budynków FSB. Patriarcha Aleksy II pobłogosławił ponowne otwarcie katedry podczas ceremonii, w której uczestniczył ówczesny szef FSB Nikołaj Patruszew.
Czytaj też
Putin oczekiwał za to, że Cerkiew przyczyni się do stabilności jego reżimu - tak w kraju, jak i za granicą. Od samego początku chciał podporządkować sobie rosyjską diasporę na Zachodzie i uczynił z tego swój osobisty projekt. Utworzona w latach dwudziestych XX wieku przez "białą emigrację" tzw. Biała Cerkiew, mająca swą siedzibę w Nowym Jorku, stała się w 2007 roku częścią Patriarchatu Moskiewskiego. Od tego czasu Rosyjski Kościół Prawosławny wspiera politykę zagraniczną Kremla i aktywnie uczestniczy w kampaniach propagandowych Moskwy. Na przykład "Nieśmiertelny Pułk", inicjatywa sponsorowana przez kremlowskie władze, pojawiła się w USA przy wsparciu kościoła św. Mikołaja, siedziby Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w Nowym Jorku.
W 2010 roku w rosyjskiej armii pojawili się prawosławni kapelani wojskowi. Cerkiew wspiera niezwykle wpływowych duchownych, którzy głoszą wojnę totalną, takich jak Andrei Tkaczew, urodzony w Ukrainie ksiądz i prezenter telewizyjny, który opuścił Ukrainę w 2014 roku, aby stać się jednym z najbardziej agresywnych zwolenników wojny z tym krajem. Jego filmy na YouTube stały się bardzo popularne wśród rosyjskich żołnierzy, a w szczególności jednostek sił specjalnych. Również za granicą Cerkiew w pełni popiera rosyjską inwazję na Ukrainę. Arcybiskup Montrealu Gabriel Czemodakow otwarcie usprawiedliwiał inwazję. "Rosja została zmuszona do podjęcia kroków w celu zabezpieczenia się przed neonazistami, którzy ostrzeliwali ludność cywilną w Donbasie przez 8 lat i robią to do dziś" - powiedział latem 2022 roku. W Londynie biskup Ireneusz, zwierzchnik diecezji Wielkiej Brytanii i Europy Zachodniej oraz najbardziej wpływowy biskup prawosławny za granicą, opublikował z kolei przesłanie "O prześladowaniach chrześcijan w Ukrainie", odnosząc się do działań władz ukraińskich, a nie armii rosyjskiej. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że obydwaj hierarchowie urodzili się i wychowali na Zachodzie, a nie w Rosji.
Cerkiew w pełni wspiera rosyjską armię walczącą w Ukrainie. Wygląda na to, że stare imperialne hasło "Za cara i ojczyznę" powróciło, niezależnie od tego, jaka imperialistyczna wojna zostanie pod nim sprzedana – Rosyjska Cerkiew będzie nadal będzie ją wspierać.
bezreklam
Dwie uwagi 1) Na Alasce do dzis indianie sa prawoslawni (gdyz leiej wspominali misjnarzy z Rosji) nawet po sprzedazy Alski dla USA. 2) Czeczni ktrzy doknali zamachu na Maraton w Bostanie - pierwotnie mili byc szkoleni do walki z Rosjanami (podbnie jak Bileaden) USa musza bardzo uwazac kogo szkola bo to potem pzreciwko im. Np Azow I Ajdar nie ma dobrego nastwiania wzgedem kultry Zachodniej. to sie nazwa "kompeks Bin ladena" _ szkolisz a potem on przeciwko Tobie. CDN...