Wywiadowcza gra w cieniu współpracy. Kulisy sojuszu Rosji z Iranem

Autor. Siergiej Bobylow, RIA Novosti / kremlin.ru
Uzyskane przez Romana Dobrochotowa „Rekomendacje” Służby Kontrwywiadu FSB (Pierwszej Służby) na rok 2024, przedstawione w artykule opublikowanym przez The Insider, ukazują Iran jednocześnie jako kluczowego dostawcę dronów i zagrożenie wywiadowcze dla Rosji. Zalecają one m.in. „wzmocnienie technicznej penetracji” irańskich służb, blokowanie ich wpływu na rosyjskie wspólnoty szyickie oraz aktywne przeciwdziałanie próbom zdobycia rosyjskich technologii jądrowych – postulaty, które powtarzają się rokrocznie mimo politycznego „zbliżenia”.
W „Rekomendacjach do planowania działań operacyjnych na kierunku irańskim” (wersja na 2024 r.) rosyjski kontrwywiad wprost przyznaje, że pomimo podpisanego „kompleksowego partnerstwa strategicznego” oba kraje prowadzą przeciw sobie intensywne operacje szpiegowskie. Tekst ujawnia m.in. „techniczne przeniknięcie” struktur irańskich służb, zbieranie informacji o sukcesji po ajatollahu Chameneim oraz blokowanie szerzenia szyizmu w Rosji.
Jak podaje ukraiński portal Babel.ua, powołując się na przechwycone „Rekomendacje” Pierwszej Służby FSB, rdzeniem irańskiego wywiadu w Moskwie jest ambasada Islamskiej Republiki, w której działają oficerowie Ministerstwa Informacji, Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) oraz Drugiego Zarządu Wywiadu Sztabu Generalnego Iranu. Ich priorytetami – według Babel – są rosyjskie silniki rakietowe, elektronika walki radioelektronicznej, technologie bezzałogowców i know-how jądrowe. Rekrutacja inżynierów odbywa się najczęściej przy okazji „delegacji technicznych, wykładów oraz naukowych urlopów” finansowanych przez Teheran.
Portal The Insider dodaje, że FSB odnotowuje próby „stopniowego wciągania” rosyjskich specjalistów – kandydaci najpierw przekazują niegroźne dane, by później odkryć, że pracują dla obcego wywiadu. Bodźcem są najczęściej pieniądze lub kontrakty handlowe na sprzęt podwójnego zastosowania. The Insider zwraca też uwagę, że ujawniony dokument FSB nakazuje „techniczne przeniknięcie” struktur IRGC, werbunek absolwentów irańskich seminariów religijnych oraz aktywne sabotowanie prób pozyskania przez Teheran rosyjskich technologii – zwłaszcza jądrowych. Jednym z głównych zadań jest monitorowanie sygnałów ewentualnego „odwrócenia” Iranu ku Zachodowi, gdyby odżyła umowa JCPOA.
Drony, sztabki złota i fabryka w Tatarstanie
Dziennik The Washington Post podaje, że Rosja uruchomiła w strefie Alabuga (Tatarstan) linię montażową irańskich dronów Shahed-136 – w Rosji przemianowanych na Gierań-2 – finansując transfer technologii płatnościami w sztabkach złota o wartości ok. 104 mln dolarów. Zakłady mają produkować do 6 tys. bezzałogowców rocznie do lata 2025. 16 czerwca ukraińskie Siły Zbrojne przeprowadziły „głęboki” atak dronowy na tę fabrykę.
Czytaj też
Brytyjski The Guardian opisuje, że uderzenie w Alabudze – 1000 km od frontu – pokazało, że lokalizacja produkcji nie chroni przed odwetem, a jednocześnie zmniejsza zależność Moskwy od dostaw z Iranu. Złożony schemat płatności – złoto zamiast dolarów, spółki fasadowe w strefach wolnocłowych Zjednoczonych Emiratów Arabskich – również opisuje The Washington Post, podkreślając, że obaj partnerzy systematycznie omijają zachodnie sankcje finansowe.
Jak Teheran poluje na rosyjskie sekrety i kontrakcja Moskwy
Z dokumentu FSB uzyskanego przez The Insider wyłania się zupełnie inny obraz relacji irańsko-rosyjskich. Wynika z niego, że w moskiewskiej ambasadzie Iranu działa rozbudowana siatka funkcjonariuszy Ministerstwa Informacji, Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej oraz Drugiego Zarządu Wywiadu Połączonego Sztabu Sił Zbrojnych Iranu.
Ich cele to silniki rakietowe, elektronika do walki radioelektronicznej oraz bezzałogowce. Rekrutacja odbywa się przy okazji oficjalnych delegacji technicznych, „naukowych urlopów” czy krótkoterminowych wykładów w Rosji. Kluczową motywacją są pieniądze i stopniowe wciąganie „kurierów” w działalność wywiadowczą.
W ujawnionych materiałach wymieniono konkretne osoby po stronie irańskiej odpowiedzialne za utrzymywanie kontaktów z rosyjskimi służbami lub pozyskiwanie agentów w Rosji:
- Basiri Sayed Alireza, oficjalny reprezentant irańskiego Ministerstwa Informacji, który koordynuje relacje z rosyjskim kontrwywiadem FSB oraz wywiadem zagranicznym SVR. Z ustaleń The Insider wynika, że w jego bilingach znajdują się rozmowy z oficerami rosyjskiego wywiadu, m.in. z Michaiłem Chabrowem z Dyrekcji Współpracy Międzynarodowej FSB (JW nr 55957), występującym pod przykrywką pracownika zbrojeniowego koncernu Almaz-Antey, a także z jego kolegą Artemem Bitsurem – specjalistą ds. Iranu – oraz z weteranem SVR Muradem Charewem (JW nr 33949).
- Zolfaghari Abbas Mohammad. Stoi na czele irańskiego wywiadu strategicznego, utrzymuje kontakty z IRGC oraz rosyjskimi GRU i FSB. Z dokumentów kontrwywiadu wynika, że odpowiada za pozyskiwanie – również metodami uznawanymi za nielegalne – specjalistycznego sprzętu technicznego, choć nie jest jasne, czy działania te są formalnie zatwierdzone przez stronę rosyjską.
- Attaché wojskowy Reza Khosravi Moghaddam nadzoruje współpracę wojskowo-techniczną z rosyjskimi instytucjami: FSVTS, FSTEC, Rosoboronexport oraz Ministerstwem Obrony, a jednocześnie – według FSB – stara się werbować rosyjskich wojskowych. Choć trudno jednoznacznie potwierdzić skuteczność tych starań, wiadomo, że Moghaddam pozostaje w stałym kontakcie z rosyjską kadrą, np. z płk. Aleksandrem Błochinem z Głównego Zarządu Międzynarodowej Współpracy Wojskowej MON.
Czytaj też
Rosyjska odpowiedź jest lustrzanym odbiciem irańskiej ofensywy. FSB zaleca werbunek absolwentów irańskich seminariów religijnych, infiltrację struktur IRGC oraz „zakłócanie” kampanii miękkiej siły Teheranu. W wytycznych na 2024 r. wyraźnie określono cel: pozyskiwanie informacji, które zniechęcą Iran do zacieśniania relacji z Rosją, np. o ewentualnym odmrożeniu umowy nuklearnej JCPOA lub sukcesji po ajatollahu Chameneim.
Dokument FSB podkreśla, że priorytetem strategicznym w 2024 r. jest silniejsze ukierunkowanie na agenturę osobową oraz działania techniczno-rozpoznawcze wobec służb wywiadowczych Islamskiej Republiki Iranu. Rosyjski kontrwywiad chce z wyprzedzeniem zdobywać dane o planach Teheranu dotyczących szerzenia szyizmu w Rosji, a następnie przeciwdziałać budowaniu inspirowanych przez Iran ognisk napięć wyznaniowych, blokować kampanie wpływu i uniemożliwiać podporządkowanie rosyjskich społeczności szyickich duchownym z Qom.
Jednocześnie Moskwa zamierza udaremniać wszelkie, także nielegalne, próby pozyskania w Rosji lub tranzytu przez jej terytorium technologii, sprzętu i materiałów przydatnych do produkcji broni masowego rażenia, systemów jej przenoszenia bądź innego uzbrojenia objętego kontrolą eksportową, a także zapobiegać wyjazdom rosyjskich naukowców znających tajemnice państwowe. FSB poleca również monitorować czynniki mogące osłabić współpracę z Teheranem, takie jak ewentualne wznowienie porozumienia JCPOA czy sukcesja po schorowanym ajatollahu Chameneim i poglądy kandydatów na relacje z Moskwą.
Ponadto zaleca bieżące śledzenie antyrosyjskich działań zachodnich i ukraińskich placówek dyplomatycznych w Iranie, aby móc na nie reagować. Równocześnie Rosja ma intensyfikować gospodarcze i handlowe więzi dwustronne, zachęcając irański biznes oraz przedstawicieli władz do aktywniejszej obecności w rosyjskich regionach. Realizacja tych zadań przewiduje m.in. operacje kontrwywiadowcze wymierzone w obywateli Iranu przebywających w Rosji oraz werbunek absolwentów irańskich seminariów religijnych.
Bombardowanie Iranu i kalkulacje Kremla
Seria amerykańsko-izraelskich nalotów z 13–22 czerwca zabiła – według Reutersa – ponad 600 Irańczyków i poważnie uszkodziła trzy główne ośrodki nuklearne. Jednak, jak przyznaje wstępna ocena wywiadu USA cytowana przez tę samą agencję, program nuklearny Iranu został opóźniony jedynie o 1–2 miesiące.
Czytaj też
Magazyn Foreign Policy zauważa, że Władimir Putin usiłuje występować jako mediator, ponieważ jawny sojusz z Teheranem grozi utratą relacji z Izraelem, Arabią Saudyjską czy Turcją, a rosyjskie zasoby militarne są pochłonięte wojną w Ukrainie.
Transakcyjny sojusz pod presją
Jak ocenia The Wall Street Journal, celem izraelskiego uderzenia było przetestowanie wytrzymałości osi „CRINK” (Chiny–Rosja–Iran–Korea Północna): każde z tych państw chce wykorzystać słabnięcie Zachodu, ale żadne nie zamierza ryzykować otwartej wojny z USA.
Z kolei dwumiesięcznik Bulletin of the Atomic Scientists pisze, że w wojnie Izrael–Iran „Rosja uczy się bycia nieistotną” – Kreml jest zbyt zaabsorbowany Ukrainą, by realnie wpływać na Bliski Wschód. Think-tank Institute for the Study of War podkreśla, że Rosja może dziś zaoferować Iranowi jedynie wsparcie dyplomatyczne; przerzucenie wojska lub sprzętu jest nierealne, ponieważ front ukraiński pochłania większość zasobów.
Pomimo że Rosja i Iran publicznie głoszą „strategiczne partnerstwo”, każda ze stron wciąż traktuje drugą jako potencjalnego rywala, wykorzystując współpracę dronową i energetyczną tylko tak długo, jak przynosi to namacalne korzyści. Za kulisami trwa gorączkowy wyścig o technologie, wpływy religijne i przewagę wywiadowczą – a każdy kolejny przeciek czy cyberatak obnaża, że to małżeństwo z rozsądku jest podszyte nieufnością, w którym każda ze stron jest gotowa wbić nóż w plecy, jeśli nadarzy się ku temu sposobna okazja.
WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze