Rosyjski "danse macabre" w rytmie Kalinki

Od lutego 2022 r., gdy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, w rosyjskiej elicie trwa makabryczny taniec śmierci. Tam, gdzie krzyżują się władza polityczna, pieniądze z ropy i gazu oraz tajemnice wojskowe, pojawiła się fala nagłych zgonów i głośnych zatrzymań. The Independent podaje, że do 8 lipca 2025 r. rosyjskie media odnotowały ponad dwadzieścia spektakularnych przypadków śmierci osób „systemowo ważnych”. Jednak baza Suspicious Russia-related Deaths wskazuje na czterdzieści pięć takich zgonów, z czego trzy czwarte opisano jako samobójstwa lub upadki z wysokości. Defenestracja stała się dla Kremla tym, czym w latach 30. XX w. były „trojki” NKWD – szybkim i wygodnym sposobem eliminowania ludzi zagrażających stabilności reżimu lub znających jego brudne sekrety.
2022 rok: początek „mokrej roboty" w sektorze energetycznym
Makabra rozpoczęła się w styczniu 2022 r., gdy w daczy pod Petersburgiem znaleziono ciało Leonida Szulmana, dyrektora transportu Gazpromu. Oficjalnie miał podciąć sobie żyły w łazience; nieoficjalnie – miał być przesłuchiwany w sprawie defraudacji. Miesiąc później w garażu własnej willi powiesił się jego kolega, menedżer Gazpromu Aleksandr Tiulakow. Kulminacją tamtego roku była śmierć Ravila Maganowa, prezesa Łukoilu, który 1 września wypadł z okna szpitala przy Prospekcie Kremlowskim. Kamery monitoringu, jak podała agencja Reuters, „akurat były w naprawie”. We wrześniu w Władywostoku do wody wpadł i utonął Ivan Peczorin, dyrektor ds. rozwoju Arktyki i Dalekiego Wschodu. Reuters odnotował, że jedenaście z osiemnastu gwałtownych zgonów w 2022 r. dotyczyło osób związanych z sektorem naftowo-gazowym.
2023 rok: spektakularne katastrofy i defenestracje wojskowych
W lutym 2023 roku z szesnastego piętra apartamentowca w Petersburgu runęła Marina Jankina, szefowa finansów Zachodniego Okręgu Wojskowego. Dochodzenie trwało zaledwie kilka dni – uznano, że popełniła samobójstwo, choć w jej mieszkaniu znaleziono jedynie porozrzucane dokumenty. Najgłośniejszym wydarzeniem roku była katastrofa Embraera Legacy 600 z 23 sierpnia. Maszyna rozbiła się w obwodzie twerskim, dokładnie dwa miesiące po buncie Grupy Wagnera, zabijając jej przywódcę Jewgienija Prigożyna. Zachodnie wywiady mówiły o „likwidacji”, a think tank Robert Lansing Institute uznał to za początek fazy „relojalizacji” – przejmowania aktywów Wagnera przez klan siłowików.
2024 rok: śmierć Aleksieja Nawalnego i wielka czystka w resorcie obrony
16 lutego 2024 r. w arktycznej kolonii karnej „Polarnyj Wołk” zmarł Aleksiej Nawalny. Prawnicy opozycjonisty relacjonowali, że poddawano go karom cielesnym i pozbawiano leków; władze twierdziły, że „źle się poczuł po spacerze”. Krótko potem Władimir Putin zdymisjonował wieloletniego ministra obrony Siergieja Szojgu, powierzając tekę technokracie-ekonomiście Andriejowi Biełousowowi. To symboliczne trzęsienie ziemi otworzyło drzwi Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB) do resortu obrony. W ciągu miesiąca FSB zatrzymała czterech dyrektorów departamentów, z czego co najmniej dwóch zmarło w areszcie. Do aresztu trafili m.in. wiceminister Timur Iwanow, szef kadr Jurij Kuzniecow, dyrektor zakupów uzbrojenia Władimir Wiertełecki oraz dyrektor łączności Sztabu Generalnego Wadim Szamarin – bliski współpracownik generała Walerija Gierasimowa. W styczniu 2024 r. w prywatnym domu z bronią w ręku znaleziono martwego generała Władimira Makarowa, który do niedawna kierował w MSW wydziałem ds. „ekstremizmu”. Analitycy The Guardian pisali, że wyeliminowanie Szojgu zdjęło z FSB wszelkie hamulce: „aresztowanie wiceministra obrony to dziś dla śledczego przepustka do generalskich pagonów”.
Czytaj też
2025 rok: seria „samobójstw” na Rubliowce i ofensywa przeciw Rosgwardii
Mimo trzeciego roku wojny fala zgonów nie słabnie. 4 lipca 2025 r. na podmoskiewskiej Rubliowce pod oknem własnej willi znaleziono ciało Andrieja Badalowa, wiceprezesa Transnieftu. Firma mówi jedynie o „presji sankcji”, policja – o samobójstwie. Cztery dni później, 8 lipca, były minister transportu Roman Starowojt, zdymisjonowany kilka godzin wcześniej, zginął od strzału we własnym aucie w Odincowie. Komitet Śledczy bada korupcję przy budowie linii fortyfikacji w obwodzie kurskim. 7 lipca 2025 r. w moskiewskim areszcie śledczym zamknięto generała-pułkownika Wiktora Strigunowa, byłego pierwszego zastępcę dowódcy Rosgwardii. Usłyszał zarzuty nadużycia władzy i łapówek „w szczególnie dużej skali”, zagrożone karą do dwunastu lat więzienia. Wcześniej FSB zatrzymała trzech innych generałów Rosgwardii odpowiedzialnych za pion IT i logistykę: Konstantina Riabycha (17 lutego, łapówka 15 mln rubli), Nikołaja Czepkasowa (21 marca, oszustwo na wielką skalę) i Michaiła Warentsowa (22 kwietnia, wyprowadzenie mienia publicznego). Tygodnik TopWar.ru otwarcie pisał, że kontrwywiad „odbija” budżety logistyczne i cyfrowe z rąk ludzi Szojgu i Gierasimowa.
Statystyka śmierci i jej logika
Do lipca 2025 r. odnotowano czterdzieści pięć gwałtownych zgonów powiązanych z państwem lub spółkami skarbu państwa. Trzy czwarte to upadki z wysokości lub samobójstwa, często w okolicznościach sugerujących ingerencję osób trzecich:
- 1 września 2022 r. – Ravil Maganow, przewodniczący rady Łukoilu, spada z okna moskiewskiego szpitala;
- wrzesień 2022 r. – Ivan Peczorin wypada za burtę motorówki na Morzu Japońskim;
- luty 2023 r. – Marina Jankina wypada z 16. piętra w Petersburgu;
- maj 2023 r. – Piotr Kucherenko, wiceminister nauki, umiera na „nagły zawał" w samolocie;
- styczeń 2024 r. – generał Władimir Makarow znaleziony martwy z bronią w ręku;
- lipiec 2025 r. – Andriej Badalow „spada" z balkonu, Roman Starowojt ginie od strzału.
Reuters zwraca uwagę, że tylko w pierwszym półroczu 2025 r. śmierć Maganowa była ósmym podobnym przypadkiem w branży energetycznej.
„Mokra robota” jako narzędzie systemowego strachu
Raport Robert Lansing Institute „Silent Repression: The Kremlin’s Hidden War on Its Own Elite” z lipca 2025 r. wskazuje trzy strategiczne cele tych zabójstw:
- powstrzymanie przecieków wrażliwych informacji na Zachód,
- dyscyplinowanie elit przez demonstracyjne samobójstwa („nawet emerytura cię nie ochroni"),
- neutralizowanie kozłów ofiarnych, by bez sądu zamknąć temat porażek frontowych.
Zdaniem Odessa Journal śmierć Prigożyna była sygnałem do „relojalizacji” aparatu siłowego: ludzie byłego oligarchy giną lub tracą majątki, które przejmują klany związane z FSB i Rosgwardią. Eksperci, tacy jak Peter Rutland z Uniwersytetu Wesleyan i Brian Taylor z Uniwersytetu Syracuse, autor „Kodeksu putinizmu”, już w 2023 r. zwracali uwagę, że te tajemnicze zgony mogą mieć związek z „szemranymi sprawami” i próbą zatarcia śladów, eliminacji konkurencji lub pozbycia się niewygodnych osób w czasie presji na firmy powiązane z państwem, szczególnie w sektorze naftowym, gazowym i obronnym. „Te samobójstwa stają się trudniejsze do wyjaśnienia” – pisali. Michael Weiss, cytowany przez The Atlantic, podkreśla: „chcą, abyśmy wiedzieli, że to były zabójstwa, ale nie chcą, abyśmy mogli definitywnie stwierdzić, że to morderstwa. (…) Zgony, które naśladują naturalne przyczyny śmierci, takie jak zawał serca czy udar - Rosjanie mogą być w tym całkiem dobrzy”.
Czytaj też
W Rosji ten zabójczy proceder określany jest jako „mokroje dieło”, czyli „mokra robota”. „Czasami głównym celem jest wysłanie wiadomości: zabijemy ciebie i twoją rodzinę, jeśli będziesz nielojalny” – dodaje Weiss.
Rola FSB i wewnętrzna wojna służb
Po dymisji Szojgu Departament Operacji Kontrwywiadowczych FSB stał się arbitrem w resorcie obrony. Były attaché brytyjski, pułkownik John Foreman, ocenił dla The Guardian: „Putinowi pękły nerwy – Szojgu i Gierasimow latami blokowali śledztwa; teraz nic już FSB nie powstrzyma”. W grę wchodzą nie tylko prestiż, lecz także wielomiliardowe kontrakty na broń i logistykę. Każde głośne zatrzymanie daje śledczemu szansę na awans, więc rywalizacja służb przeradza się w polowanie na własnych ludzi.
Zdaniem Robert Lansing Institute eliminowanie doświadczonych menedżerów niszczy pamięć instytucjonalną, wstrzymuje innowacje i dezorganizuje łańcuchy dostaw. Paranoja w aparacie władzy spycha średni szczebel do bierności: „lepiej nie wiedzieć zbyt wiele”. Te same struktury, które czyszczą własne szeregi, coraz odważniej operują za granicą, atakując emigrantów, dysydentów czy byłych oficerów GRU.
Anatomia rosyjskiego państwa strachu
Skrytobójstwo – zarówno polityczne, jak i biznesowe – jest w Rosji zjawiskiem nieprzypadkowym, lecz wpisanym w logikę państwa i jego kultury politycznej. Dziedzictwo przemocy instytucjonalnej sięga carskiej Ochrany, w której tajni agenci eliminowali przeciwników tronu, a później CzeKa i NKWD uczyniły likwidację wrogów narzędziem oficjalnej polityki. Przekonanie, że „państwowa konieczność” usprawiedliwia morderstwo, przeniknęło do mentalności resortów siłowych i osadziło się w ich praktyce operacyjnej. Po rozpadzie ZSRR tradycja ta spotkała się z próżnią prawną i gwałtowną prywatyzacją majątku. W latach 90. na moskiewskich ulicach ginęły setki bankierów, deputowanych i biznesmenów, dla których „kontraktowe” zabójstwo było tańsze i pewniejsze niż proces sądowy. Z dojściem Władimira Putina do władzy dawni funkcjonariusze KGB, zwani siłowikami, zawarli nieformalny pakt z mafią: państwo przymykało oko na działalność gangów, o ile nie zagrażały Kremlowi, a w zamian mogło korzystać z ich usług w kraju i za granicą.
Prof. Mark Galeotti w publikacji „The Kremlin’s Use of Criminals as Assets Abroad” nazwał ten układ „gangster geopolitics”: zbrodnia staje się narzędziem polityki, a przemoc – walutą lojalności. Dr Karen Dawisha w książce „Putin’s Kleptocracy: Who Owns Russia?” pokazała, jak kluczowe aktywa sektora surowcowego przejął krąg ludzi powiązanych z FSB i środowiskami przestępczymi, przekształcając aparat państwowy w system patronacko-mafijny. Na społeczną akceptację takich metod pracuje kultura przemocy, pielęgnowana przez szkołę, wojsko i media, w której agresja traktowana jest jako naturalny dowód siły. W takich warunkach niska wartość życia ludzkiego obniża próg moralnego oporu wobec skrytobójstwa. Instytucjonalną bezkarność gwarantują selektywne stosowanie prawa, podporządkowane sądy i prokuratura, kontrola nad mediami oraz fakt, że śledztwa prowadzi FSB, która bywa beneficjentem lub zleceniodawcą. Gdy wymiar sprawiedliwości jest bronią frakcyjnej walki, zabójstwo staje się logiczną, szybką i tanią procedurą administracyjną.
We współczesnej Rosji likwidacja przeciwnika pełni kilka funkcji: dyscyplinuje elity pokazową groźbą, zamyka usta osobom znającym sekrety korupcji lub łamania sankcji, pozwala przejąć aktywa po zmarłym i sygnalizuje siłę danej frakcji. Raport Robert Lansing Institute z lipca 2025 r. nazywa to „cichą represją”, która powstrzymuje przecieki, neutralizuje kozły ofiarne i wymusza bezwarunkową lojalność. Model ten trwa dzięki historycznej tradycji, rentierskiej gospodarce opartej na surowcach, społecznej tolerancji dla siły i strukturalnej bezkarności służb. Dopóki zabójstwo pozostaje opłacalne i bezkarne, będzie immanentnym instrumentem zarządzania w rosyjskim systemie władzy. W logice Kremla martwy człowiek jest bezpieczniejszy niż podsądny: nie zeznaje, nie pisze wspomnień i nie negocjuje z Zachodem. Jednak spirala przemocy niesie efekt uboczny: system oparty na strachu traci spójność, a lojalność staje się krótkotrwała.
Sto lat temu Ferdynand Antoni Ossendowski pisał w „Cieniu ponurego Wschodu”, że naród rosyjski „przyjął od Orientu najbardziej ponure i zbrodnicze cechy”. Dzisiejszy danse macabre – z defenestracjami, nagłymi zawałami i aresztami generałów – potwierdza, że diagnoza Ossendowskiego, sformułowana w 1923 r., pozostaje aktualna. Rosyjskie państwo, łącząc carskie tradycje przemocy, sowiecki aparat bezpieczeństwa i mafijną kulturę lat 90., stworzyło system, w którym „mokra robota” jest codziennym narzędziem zarządzania. Każda kolejna śmierć ma zastraszyć następnych, lecz jednocześnie osłabia fundamenty Kremla. Jeśli ta logika kiedyś pęknie, przyczyną będzie mechanizm, który miał system wzmacniać – niekończący się, w rytmie „Kalinki”, danse macabre rosyjskiej władzy.
WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze