Za Granicą
Rosja wykorzysta zamach terrorystyczny niezależnie od tego, kto jest winny
Zamach terrorystyczny pod Moskwą rodzi obawy, że stanie się on elementem radykalizacji państwa rosyjskiego jeśli chodzi o jego agresywność i to nie tylko wobec samej Ukrainy. Nie można jednak też wykluczać, że doszło do czegoś w rodzaju przypomnienia, że terroryzm islamistyczny ma się nadal dobrze i w żadnym wypadku Zachodnia ewakuacja z Afganistanu i skupienie uwagi na Rosji nie powinno usypiać naszej czujności.
W Rosji doszło do ataku terrorystycznego, który spowodował znaczną liczbę ofiar śmiertelnych oraz rannych. Doszło również do pożaru zaatakowanego obiektu. Crocus City Hall był w tym czasie wykorzystywany do przeprowadzenia imprezy muzycznej (dostępne materiały ze środka zaatakowanej sali koncertowej wskazują na duże obłożenie). Atak odbył się na obszarze Osiedla Miejskiego Krasnogorsk, w powiecie krasnogorskim, zlokalizowanym pod Moskwą. Stąd też, często pojawiające się zestawienia informacji o ataku terrorystycznym i właśnie w stolicy Rosji (traktowanej jako aglomeracja). Jest to istotne z racji odbioru ataku w wymiarze ogólnoświatowej przestrzeni informacyjnej, Mówiąc prościej, część odbiorców upraszcza sobie obraz ataku do uderzenia na obszar stołeczny.
Oficjalnie, poprzez swoje kanały informacyjne, odpowiedzialność za masakrę przyjęło tzw. Państwo Islamskie (Daish/IS/ISIS), którego struktura znana jako tzw. Państwo Islamskie Prowincja Chorasan (ISKP – angielski akronim, często stosowany w przekazach medialnych) operująca w rejonach Azji. Ten aspekt jest istotny, gdyż przekłada się na kilka płaszczyzn rozumienia ataku terrorystycznego o czym szerzej za chwilę.
Tuż po ataku, na miejscu pojawiły się formacje anty i kontrterrorystyczne różnych struktur siłowych należących do systemu bezpieczeństwa Rosji (FSB, Rosgwardia, itp.). Widać było również działania ratowników medycznych oraz jednostek gaśniczych (obiekt zapalił się po wybuchach). W polskiej i światowej debacie pojawiły się już teraz liczne narracje, hipotezy oraz tezy odnoszące się do przyczyn, sposobu przeprowadzenia ataku oraz jego konsekwencji. Jednak trzeba zaznaczyć, że wszystkie one borykają się z dwoma podstawowymi ograniczeniami poznawczymi. Pierwsze z nich odnosi się do faktu, że Rosja jest państwem niedemokratycznym (lawirującym już w obrębie systemu totalitarnego), charakteryzującym się licznymi działaniami przeciw wolności prasy, brakiem transparentności działania służb specjalnych oraz innych resortów siłowych oraz generalnie rzecz biorąc całego państwa. Drugim ograniczeniem, jest oczywiście obserwacja działań rosyjskich, w tym w domenie informacyjnej, związanych z prowadzoną agresją zbrojną na Ukrainę. Stąd też, Rosja musi być sam postrzegana w kategoriach państwa używającego metod terrorystycznych w swej aktywności międzynarodowej, a więc wszelkie aktywności terrorystyczne na jej terytorium podlegają zniekształceniu (propaganda, reżim kontrwywiadowczy, etc.). Jednak już teraz można wskazać dwie dominujące hipotezy odnoszące się do możliwych aktorów stojących za krwawymi atakami terrorystycznymi z 22 marca 2024 r.
Islamiści ciągle groźni również dla Rosji
Pierwszą z hipotez jest wspomniany atak ze strony tzw. Państwa Islamskiego, w tym przypadku ISKP. Przemawiają za tym fakt, że rosyjskie siły są cały czas zaangażowane w Syrii, a także w państwach afrykańskich oraz oczywiście pełnienie roli siły wspierającej działania antyterrorystyczne w Azji Środkowej oraz na Kaukazie (w tym kooperacja z podmiotami państwowymi w zwalczaniu struktur o charakterze islamistycznym). Należy zaznaczyć, że dzieje się to oczywiście symultanicznie do innych aktywności kontyngentów wojskowych, najemniczych, służb specjalnych w tych samych regionach, a obejmujących realizację interesów politycznych-wojskowych-ekonomicznych strony rosyjskiej. Stąd też, Rosja była, jest i będzie realnym celem dla islamistów z różnych organizacji oraz lokalnych jaczejek. Jest to również państwo, w którym wcześniej na mniejszą lub większą skalę obserwowane były zamachy terrorystyczne oraz ataki struktur terrorystycznych. Obecnie miejscem rozwoju radykalizmu islamistycznego jest Afganistan (de facto kontrolowany przez Talibów, kooperujących z Rosją) i tereny przyległe do niego (republiki byłego ZSRS). W samej Rosji, również w części europejskiej, znajdują się duże grupy ludności z regionów, gdzie aktywna jest ideologia islamistyczna. Wraz z rosyjskim rasizmem i przejawami agresji wobec nich, dochodzi więc do radykalizacji i możliwego poszukiwania kontaktu z organizacjami terrorystycznymi.
Co więcej, rosyjskie zaangażowanie w agresję na Ukrainę (pełnoskalowa inwazja z 2022 r.) wymusiło delegowanie do zadań wojskowych i okołowojskowych (pacyfikacja, osłona kontrwywiadowcza i działania wywiadowcze na potrzeby własnych sił inwazyjnych) znaczne zasoby resortów siłowych państwa. Zauważmy, że już wcześniej na przykładzie sił zbrojnych Rosji widoczne było niejako szabrowanie zasobów ludzkich i sprzętowych na potrzeby wojny. Można więc domniemywać, że analogiczne procesy są dziś widoczne jeśli chodzi o FSB, GU/GRU, czy też Rosgwardię. Szczególnie, że FSB ma dziś szereg nowych zadań rozporoszonych dotyczących ochrony obiektów krytycznych, przeciwdziałania innym formom dywersji i sabotażu, ale również rozbijania wszelkich możliwych prób przeciwdziałania reżimowi na Kremlu (wymiar polityczny).
Czytaj też
Należy zakładać, że wchodząca w tryby wojenne Rosja naturalnie musiała postawić znaczną część zasobów służb specjalnych na kierunki państw natowskich, a także aktorów państwowych, graniczając tym samym zdolności do działań przeciwko terrorystom i grupom niepaństwowym. Trzeba powiedzieć wprost, nawet Rosja i jej służby specjalne - w warunkach wojenno-wyborczych - mają ograniczone zasoby ludzkie, techniki operacyjnej. W tym ostatnim przypadku zauważmy, że część służb (w tym Rosgwardii) mogła być zadaniowana do walki z możliwym wrogiem wewnętrznym (czyli de facto opozycją polityczną) względem reżimu Putina. Operacja „wybory” musiała bowiem zaangażować znaczne rezerwy ze strony służb specjalnych i sił wewnętrznych, biorąc pod uwagę eliminację Nawalnego oraz skalę oszustw wyborczych i operetkowy wymiar tzw. wyborów prezydenckich.
Finalnie należy uwzględnić, że Rosja nadal jest państwem o dużym poziomie korupcji oraz znacznych problemów systemowych jeśli chodzi o strukturę działań antyterrorystycznych, stąd też możliwe jest, że ISKP wykorzystało zwykłe słabości strony rosyjskiej. Przyznanie się tzw. Państwa Islamskiego wskazujące na wątek islamistyczny jest również uzupełniane ocenami i analizami służb wywiadowczych innych państw, w tym USA, które ostrzegać miały o tym oficjalnie. A warto pamiętać, że zachodnia i przede wszystkim amerykańska Wspólnota Wywiadowcza nadal ma mocne rozpoznanie w zakresie globalnej aktywności struktur islamistycznych.
Rosyjskie służby specjalne znów zaatakowały na potrzeby Kremla?
Drugą hipotezą najczęściej pojawiającą się w naszej przestrzeni informacyjnej, jest ta zakładająca przeprowadzenie przez rosyjskie służby prowokacji na własnym terytorium. U podstaw tego spojrzenia leżą podobne argumenty do tych, pojawiających się w przypadku możliwego zamachu zaplanowanego i przeprowadzonego przez islamistów. Chodzi bowiem o totalitarność systemu rosyjskiej władzy, która może wykonywać wszelkie działania również wobec swoich obywateli, bez żadnych obaw o demaskację. Warto w tym miejscu przypomnieć wysoce prawdopodobne działania FSB z 1999 roku, kiedy to wysadzano budynki mieszkalne w Rosji by wzmocnić nastrojów antyczeczeńskie oraz pozycję Putina na arenie politycznej. Wciąż do końca nie wyjaśniono też ataku na teatr na Duborwce z 2002 roku, który idealnie wkomponował się w osadzenie Rosji w gronie państw walczących z tzw. globalnym terroryzmem.
Zwolennicy tej hipotezy mogą ją też łączyć z tzw. wyborami (dokładniej kontrolowanym plebiscytem), a także z możliwością ogłoszenia oficjalnie mobilizacji i podkreślenia znaczenia przejścia od „specjalnej operacji wojskowej” do wojny. W tym miejscu przeprowadzenie (lub nie przeciwdziałania przeprowadzeniu) zamachu terrorystycznego, można tłumaczyć chęcią zwiększenia mobilizacji społeczeństwa, przykrycia tematów drażliwych związanych z agresją, ale też potrzebą zwiększenia poziomu represyjności systemu (szczególnie w wymiarze kontroli wszelkiej aktywności społeczeństwa – polityka, ekonomia, itd.). Sprzyja temu również uznanie, że FSB, GU/GRU oraz być może również SWZ mogą mieć swoje aktywa operacyjne w środowiskach islamistycznych, które pozwalają na pewną formę sterowania lub przynajmniej pozyskiwania wiedzy wyprzedzającej akty terroru i zamachy. Szczególnie, że obecny atak musiał raczej mieć rozbudowaną fazę planowania, logistyki i rozpoznania miejsca.
Zaważmy, że w propagandzie rosyjskiej (m.in. Miedwiediew i jego konto w mediach społecznościowych) już zaraz po zamachu testowano narracje antyukraińskie, próbowano również wskazać na pojazd znajdujący się obok miejsca ataku z tablicami ukraińskimi. Co więcej, obserwatorów rosyjskich resortów siłowych mogło zaskoczyć teatralne ukazywanie transparentności działań sił kontrterrorystycznych, antyterrorystycznych i śledczych w pierwszych godzinach reagowania na kryzys. Mogło to sugerować wcześniejsze podprowadzenie i przygotowanie osłony informacyjnej zamachu. Lecz równie dobrze możemy mieć do czynienia z działaniami wyprzedzającymi zarzuty o błędy i niekompetencję, jeśli przyjmie się pierwszą hipotezę. Wracając jednak do scenariusza zakładającego kluczową rolę FSB et consortes w ataku, trzeba też wskazać, że podobne zdarzenie nie musi mieć tylko aspektu stricte antyukraińskiego. Zauważmy bowiem, że masowy atak na obiekt taki jak sala koncertowa, może posłużyć do prób działań informacyjnych na kierunku Zachodu. Stosując m.in. porównania do zamachu terrorystycznego we Francji (Bataclan 2015 r.), Rosja może probować zakryć inne wątki obecnie prowadzonej polityki międzynarodowej.
Kolejnym aspektem rozgrywania obecnych wydarzeń może być dokonanie innych ataków terrorystycznych w całej Europie, we współudziale z zasobami rosyjskich służb specjalnych, aby przekierować uwagę na organizacje islamistyczne. W ten sposób można probować tworzyć z Rosji rządzonej przez Putina potencjalnego partnera w działaniach antyterrorystycznych (retoryka znana z aktywności Putina w latach ubiegłych), ale też odwracać uwagę od pomocy dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy. Seria takich ataków może być również operacyjnie skoncentrowana na destabilizacji szlaku pomocy wojskowej dla wspomnianej Ukrainy i próbować narzucić narrację o islamistach, którzy przecież po raz pierwszy uderzyli w Rosji (odsuwając lub próbując odsuwać odpowiedzialność od rosyjskich służb specjalnych).
Czytaj też
W przypadku tej hipotezy warto zauważyć skłonność rosyjskich służb specjalnych do skomplikowanych kombinacji operacyjnych i uzyskiwania zgody od władz na Kremlu na bardzo ryzykowne i krwawe działania, bez żadnych konsekwencji nawet w przypadku złapania (kazus złapania funkcjonariuszy FSB w 1999 r. przygotowujących jedną z eksplozji w domu mieszkalnym). Trzeba również uczciwie stwierdzić, że tego rodzaju scenariusze są podbudowywane emocjami okołowojennymi, a także rosyjską polityką międzynarodową, która w całym spektrum swej aktywności dąży do wywrócenia architektury bezpieczeństwa w Europie.
Ostrożnie z emocjami
Z całą stanowczością trzeba podkreślić, że bardzo trudnym procesem będzie w obecnych realiach dokonanie pełnej falsyfikacji obu zaprezentowanych powyżej hipotez. Stąd też, tak ważne jest utrzymanie stabilności w naszej własnej przestrzeni informacyjnej. Bardzo dobrym aspektem działań Zachodu jest potępienie wszelkich rodzajów zamachów terrorystycznych, wytrącając tym samym rosyjskiej propagandzie atut grania na tzw. podwójnych standardach Zachodu względem terroryzmu. Lecz jednocześnie podkreślmy, ze Rosja jest państwem systemowo nieprzejrzystym, prowadzącym agresję zbrojną w trybie wojennym, a także o coraz bardziej totalitarnym ustroju.
Dlatego nie powinniśmy przyjmować jako prawdy działań ich komitetu śledczego oraz wszelkich informacji FSB i innych służb. Wobec czego, kluczową przestrzenią naszego zainteresowania powinny być analizy związane z narzędziowym wykorzystywaniem tego rodzaju kryzysu przez władze na Kremlu i ich aparat propagandowo-administracyjny, osadzając to w szerszym ujęciu problematyki rosyjskiej polityki nie tylko względem Europy, ale również Azji Środkowej, Kaukazu, Bliskiego Wschodu i oczywiście Afryki. Zamach jest również sygnałem alarmowym (niezależnie od akceptowanej hipotezy odnoszącej się do przyczyn i podmiotu odpowiedzialnego) dla nas jeśli chodzi o systemy antyterrorystyczne. Niezależnie bowiem od tego czy jest to sygnał o sile islamistów, czy też mówimy o działaniach służb specjalnych Rosji wykorzystujących terroryzm do swoich celów, należy spodziewać się podobnych zagrożeń w całej przestrzeni europejskiej i nie tylko. Odnosi się to również do postrzegania terroryzmu na polskim gruncie, a więc państwa, gdzie nadal tego rodzaju zjawisko jest często traktowane w kategorii marginalnego wyzwania dla bezpieczeństwa.
HansKloss
Jak sovietów przed 3 tygodniami USA ostrzegało o możliwości zamachu to putler w oficjalnym przemówieniu stwierdził iż to działania zachodu mające za cel sianie paniki … W normalnym kraju po takiej zagrywce byłby już byłym prezydentem
GB
Taka ciekwastka. 1. Przy tej samej ulicy co centrum Krokus, może z 1 km, mieści się baza sił OMON. Tam wszyscy dzwonili po policję, a mimo to pierwsze jednostki specjalne i służby przyjechały na miejsce dopiero po 1,5 godziny od pierwszego strzału. 2. Bardzo szybko opublikowano zdjęcie samochodu którym uciekali bojownicy. A mimo to przejechali oni prawie 400 km tym samochodem i dopiero w O. Brianskum ich zatrzymano, przy czym żaden nie zginął.