Reklama

Reforma czy ideologia? Spór o przyszłość amerykańskiej walki z terroryzmem

usa Stany Zjednoczone
Autor. CIA (@CIA)/X

Joseph Kent, były oficer CIA i dwukrotny kandydat do Kongresu, pod koniec lipca 2025 r. stanął na czele Narodowego Centrum Zwalczania Terroryzmu (National Counterterrorism Center, NCTC) – jednej z najważniejszych instytucji w amerykańskim systemie bezpieczeństwa. Jego nominacja, zatwierdzona w Senacie minimalną większością i wbrew jednomyślnemu sprzeciwowi Demokratów, stała się symbolem głębokiego sporu o kierunek polityki antyterrorystycznej USA: między wizją doświadczonego wojskowego reformatora a obawami przed upolitycznieniem wywiadu i wzmocnieniem wpływów skrajnej prawicy.

Jak pisze Washington State Standard, Kent dorastał w Portland w stanie Oregon i w wieku 18 lat zaciągnął się do armii USA, służąc przez dwie dekady m.in. w 75. Pułku Rangersów i w Siłach Specjalnych, z jedenastoma misjami bojowymi w Iraku i innych rejonach Bliskiego Wschodu. Zdaniem stacji Fox News, Kent wskazywał, że jego poglądy polityczne ukształtowały się po śmierci żony, Shannon Kent, oficera Marynarki Wojennej USA, która zginęła w zamachu ISIS w Syrii w 2019 r. Fox News opisuje go jako „męża pośmiertnie odznaczonej żołnierki” i weterana, który postanowił przenieść doświadczenia z Iraku i Syrii na pole polityki.

Reklama

Według Washington State Standard po odejściu z armii Joseph(Joe) Ken pracował jako oficer CIA i menedżer w firmie Advanced Enterprise Solutions, a następnie dwukrotnie – w 2022 i 2024 r. – bez powodzenia kandydował do Izby Reprezentantów w 3. okręgu w stanie Waszyngton, przegrywając z demokratką Marie Gluesenkamp Perez.

Według portalu Oregon Capital Chronicle w 2020 r. pełnił funkcję doradcy ds. polityki zagranicznej w kampanii Donalda Trumpa, a w 2025 r. został bliskim współpracownikiem Tulsi Gabbard w ODNI (Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego), co bezpośrednio otworzyło mu drogę do nominacji na szefa NCTC.

Według komunikatu ODNI Tulsi Gabbard przedstawiała Kenta jako doświadczonego oficera operacyjnego, który „spędził dorosłe życie na ściganiu terrorystów i przestępców” i ma teraz przekuć to doświadczenie w nadzorowanie krajowego systemu analiz antyterrorystycznych.

Kontrowersje wokół nominacji

Jak podkreśla Associated Press, nominacja Kenta od początku była głęboko kontrowersyjna z powodu jego opisywanych związków ze środowiskami skrajnej prawicy oraz wypowiedzi podważających wyniki wyborów prezydenckich w 2020 r. i oficjalną narrację o ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 r. AP wskazuje, że w trakcie kampanii kongresowych sztab Kenta współpracował z członkiem Proud Boys oraz liderem Patriot Prayer, a także przyjmował wsparcie finansowe od osób skazanych za przestępstwa związane z 6 stycznia.

Czytaj też

Podobnie dziennik The Guardian pisał, że kampanie Kenta miały wyraźne powiązania z białymi nacjonalistami i środowiskami alt-right, wymieniając m.in. komentatora Nicka Fuentesa oraz osoby związane z Proud Boys, a także przypominając, że Kent w przeszłości wzywał do pozbawienia finansowania FBI i ATF oraz opisywał islam w kategoriach cywilizacyjnej konfrontacji.

Zdaniem CBS News dodatkowe obawy wywołały ujawnione e-maile, z których wynika, że Kent ingerował w projekty ocen wywiadowczych dotyczących wenezuelskiego gangu Tren de Aragua, naciskając na analityków, by mocniej powiązali go z kwestią migracji, co lepiej wspierało linię polityczną prezydenta Trumpa w sprawie imigracji. Według demokratycznego kongresmena Jima Himesa, cytowanego w tym tekście, takie „siłowe dopasowywanie analiz do agendy prezydenta” grozi poważnym wypaczeniem procesu wywiadowczego.

Na tej podstawie lewicowa organizacja Western States Center w otwartym liście pisała, że Kent „nie nadaje się do kierowania NCTC”, ponieważ zbyt często bagatelizował zagrożenie ze strony skrajnej prawicy, jednocześnie demonizując ruchy takie jak Black Lives Matter i Antifa. Autorzy listu – sieć organizacji obywatelskich z północno-zachodniego wybrzeża USA – ostrzegali, że Kent jako dyrektor może „wykorzystać aparat państwa do celów ideologicznych” zamiast chronić pluralistyczną demokrację.

Reklama

W tym kontekście objęcie przez niego funkcji dyrektora NCTC – instytucji, która tradycyjnie opierała się na technokratycznej, apolitycznej analizie – zdaniem jego krytyków oznaczać może odejście od dotychczasowego modelu w stronę silnie spersonalizowanego, w którym dyrektor pozostaje nie tylko urzędnikiem operacyjnym, ale także aktorem w „wojnie kulturowej”.

Priorytety bezpieczeństwa: dżihad, migracja i gangi

Jednym z pierwszych obszarów aktywności Kenta na nowym stanowisku stało się mocne akcentowanie przede wszystkim zagrożeń dżihadystycznych. Według AMU TV publicznie ostrzegał, że Al-Kaida prowadzi aktywne planowanie ataków wymierzonych w miasta USA. Była to pierwsza od lat tak jednoznaczna deklaracja szefa NCTC dotycząca poziomu zagrożenia ze strony tej organizacji.

Wypowiedź ta pokazywała, że w jego ocenie Al-Kaida pozostaje priorytetem strategicznym i mogła zarazem sygnalizować partnerom międzynarodowym, iż USA zwiększają czujność wobec sieci terrorystycznej uznawanej przez część analityków za osłabioną. Jednocześnie tak otwarte komunikowanie ryzyka przez dyrektora NCTC może świadczyć o braku pełnej koordynacji międzyagencyjnej i wywoływać napięcia z innymi służbami, które zazwyczaj unikają publicznych ostrzeżeń tego typu bez szerokiej zgody wewnątrz aparatu bezpieczeństwa.

Czytaj też

Drugim centralnym obszarem aktywności Kenta stało się łączenie kwestii migracyjnych i uchodźczych z bezpieczeństwem narodowym. Najbardziej widocznym przykładem była jego reakcja na zamach dokonany w Waszyngtonie przez afgańskiego imigranta Rahmanullaha Lakanwala. Według New York Post Kent stwierdził, że sprawca „nie był odpowiednio zweryfikowany przy wjeździe do USA” i zapowiedział pełny audyt afgańskich uchodźców przyjętych w ramach ewakuacji z 2021 r.

Z kolei ABC News relacjonowało, że Kent opisywał błędy w procesie weryfikacyjnym jako „systemowe”, podczas gdy eksperci cytowani przez tę stację ostrzegali, że traktowanie całej grupy uchodźców jako potencjalnych terrorystów jest poważnym uproszczeniem.

W ten sposób Kent zaczyna budować nowy paradygmat bezpieczeństwa migracyjnego, w którym definicja terroryzmu zostaje rozszerzona na kwestie azylowe i graniczne. Jest to spójne z politycznymi priorytetami administracji Donalda Trumpa i wcześniejszymi próbami powiązania zjawisk takich jak wenezuelski gang Tren de Aragua z narracją o zagrożeniu migracyjnym, co – jak pisało CBS News – widoczne było już przed jego nominacją.

Logiczna konsekwencja tej linii działania na stanowisku dyrektora NCTC to przesunięcie zasobów i uwagi instytucji w stronę „wektorów migracyjnych”, co może rodzić napięcia z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), Departamentem Stanu oraz partnerami sojuszniczymi, a także zwiększać ryzyko upolitycznienia informacji wywiadowczych.

Reklama

Zakres formalnych obowiązków Kenta styka się również z obszarem przestępczości narkotykowej. Według oficjalnej strony ODNI NCTC pod jego kierownictwem koordynuje działania dotyczące powiązań terroryzmu z transnarodowymi sieciami przestępczymi. W praktyce może to oznaczać, że Kent intensywniej niż poprzednicy łączy działalność gangów – takich jak Tren de Aragua czy meksykańskie kartele narkotykowe – z postrzeganiem zjawiska terroryzmu.

Jest to logiczne rozwinięcie jego wcześniejszych prób kształtowania narracji wywiadowczych wokół motywu migracji i przestępczości oraz spójne z szerszą strategią bezpieczeństwa administracji Trumpa. Natomiast zdaniem krytyków grozi to inflacją pojęcia „terroryzm”, co utrudnia precyzyjne priorytetyzowanie zagrożeń i może prowadzić do rozmycia granic między klasycznym terroryzmem, przestępczością zorganizowaną i zjawiskami stricte migracyjnymi.

Styl komunikacji: media społecznościowe i personalizacja wywiadu

Kolejnym wyróżnikiem stylu Kenta jest wykorzystywanie mediów społecznościowych jako narzędzia komunikacji. Według materiałów cytowanych przez portale informacyjne regularnie publikuje on w serwisie X wpisy dotyczące bieżących analiz i zagrożeń. Ten sposób działania stanowi odejście od tradycyjnych zasad komunikacji instytucjonalnej, w których szef wywiadu pozostaje raczej w cieniu, a przekaz jest filtrowany przez struktury ODNI.

Czytaj też

Bezpośredni styl pozwala Kentowi budować osobisty autorytet, wzmacniać wizerunek „żołnierza, który mówi prawdę” i zwiększać polityczny ciężar NCTC w debacie publicznej. Jednocześnie może wpływać na rynki, relacje międzynarodowe i postrzeganie ryzyka terrorystycznego, a w skrajnych przypadkach – prowadzić do niezamierzonego ujawniania wrażliwych danych. Taka personalizacja przekazu rodzi także napięcia wewnątrz ODNI, przyzwyczajonego do ostrożnej, hierarchicznej i scentralizowanej komunikacji.

Konserwatywne spojrzenie: bohater wojenny i reformator

Z perspektywy konserwatywnej Kent jest często przedstawiany jako wzorcowy weteran i twardy realista. Według Fox News deklarował, że jego celem jest zakończenie „głupich, niekończących się wojen”, bez rezygnacji z determinacji w zwalczaniu terroryzmu, a decyzję o wejściu do polityki wiązał wprost z poparciem dla planów Trumpa wycofania wojsk z Syrii. Według Washington State Standard sam Donald Trump uzasadniał jego nominację, podkreślając, że jako „żołnierz Zielonych Beretów i oficer CIA” Kent „ścigał terrorystów i przestępców przez całe dorosłe życie”.

Oregon Capital Chronicle cytował senatora Toma Cottona, republikańskiego przewodniczącego Senackiej Komisji ds. Wywiadu, który chwalił go jako człowieka, który „poświęcił karierę walce z terroryzmem i ochronie Amerykanów” i wzywał, by patrzeć przede wszystkim na jego wojenne doświadczenie, a nie kontrowersyjne wypowiedzi medialne.

Reklama

Portal Jewish Insider relacjonował, że Kent podczas przesłuchania w Senacie argumentował, iż silne i rzetelne służby wywiadowcze są najlepszym narzędziem, by „nie powtórzyć 20 lat niekończących się wojen”, a jego celem jako dyrektora NCTC ma być zapobieganie nowym konfliktom poprzez wczesne wykrywanie zagrożeń i precyzyjne działania zamiast dużych militarnych interwencji lądowych.

Według konserwatywnego dziennika New York Post Kent zyskał szczególne uznanie prawicy po ostrej krytyce administracji Joe Bidena za niedostateczne sprawdzenie afgańskiego uchodźcy odpowiedzialnego za śmiertelny atak w Waszyngtonie. Przedstawiany jest jako „czołowy urzędnik Trumpa ds. wywiadu”, który nie boi się mówić o błędach poprzedniej administracji w polityce migracyjnej.

Zdaniem części republikańskich polityków Kent jest potrzebny właśnie dlatego, że nie boi się podważać „establishmentu bezpieczeństwa narodowego”. Według portalu Tactics Institute for Security & Counter-Terrorism senatorowie tacy jak Tom Cotton argumentowali, że Kent wniesie do NCTC „perspektywę człowieka z pola walki”, który nie ulegnie biurokratycznym schematom i będzie gotów reformować instytucje tak, aby skupiły się na „realnych zagrożeniach”, takich jak gangi z Ameryki Łacińskiej czy terroryzm islamski.

Liberalne i progresywne spojrzenie: ideologizacja wywiadu

Strona liberalna i progresywna widzi natomiast w Kencie przede wszystkim zagrożenie dla neutralności wywiadu. Według demokratycznej senator Patty Murray z Waszyngtonu powierzenie NCTC osobie, która „rozpowszechnia teorie spiskowe, sympatyzuje z białymi suprematystami i atakuje organy ścigania”, jest „głęboko nieodpowiedzialne” i „zagraża bezpieczeństwu narodowemu”.

Czytaj też

Zdaniem senatora Marka Warnera, wiceprzewodniczącego Senackiej Komisji ds. Wywiadu, cytowanego w oficjalnym komunikacie, Kent „sprzymierzył się z polityczną przemocą, promował kłamstwa podważające demokrację i próbował wykrzywiać analizy wywiadowcze pod polityczną agendę”, co – według Warnera – podważa wiarygodność samego NCTC. Również portal MSNBC/MaddowBlog pisał, że Kent jest „skrajnym zwolennikiem teorii spiskowych dotyczących 6 stycznia”, który wielokrotnie sugerował udział „głębokiego państwa” w zamieszkach, a jednocześnie publicznie bronił osób skazanych za przestępstwa związane z atakiem na Kapitol. Autor ostrzegał, że taki światopogląd u szefa NCTC grozi „przekierowaniem aparatu antyterrorystycznego przeciwko przeciwnikom politycznym, zamiast przeciwko realnym zagrożeniom”.

Według serwisu The Daily Beast Kent jest „konspiracyjnym teoretykiem z powiązaniami z ekstremistami”, a jego potwierdzenie to część szerszego trendu obsadzania kluczowych stanowisk osobami ze skrajnej prawicy. Tactics Institute for Security & Counter-Terrorism w swojej analizie zwraca uwagę, że jego nominacja wpisuje się w proces „upolitycznienia przywództwa antyterrorystycznego”, gdzie kryterium lojalności wobec prezydenta zaczyna dominować nad kompetencjami i zdolnością do obiektywnej analizy.

Dodatkowo, według oświadczenia Anti-Defamation League (ADL) opublikowanego w mediach społecznościowych nominacja Kenta budzi niepokój organizacji walczącej z antysemityzmem i ekstremizmem, ponieważ „promował wiele teorii spiskowych” i utrzymywał kontakty z osobami powiązanymi z radykalnymi środowiskami.

Między dwiema narracjami

Patrząc na dyskusje wokół Josepha Kenta, uformowały się dwie silnie spolaryzowane narracje. Z perspektywy konserwatywnej – według źródeł takich jak Fox News, New York Post, Washington State Standard czy wypowiedzi senatorów Partii Republikańskiej – Kent jest bohaterem wojennym, który zapłacił wysoką cenę osobistą za „wojnę z terroryzmem” i teraz chce wykorzystać doświadczenie z Iraku i Syrii, by skuteczniej chronić Amerykanów, ograniczać „niekończące się wojny” i twardo reagować na zagrożenia płynące m.in. z niekontrolowanej migracji.

Czytaj też

Natomiast z perspektywy liberalnej i progresywnej – zdaniem senatorów takich jak Patty Murray i Mark Warner, a także mediów w rodzaju The Guardian, MSNBC czy The Daily Beast – wywodzi się on z ideologicznej skrajnej prawicy, nie stroni od spiskowych teorii, utrzymuje kontakty z ekstremistami i próbuje naginać analizy wywiadowcze pod polityczne oczekiwania Białego Domu, co zagraża wiarygodności całego systemu antyterrorystycznego USA.

Stąd też obecnie nie można jednoznacznie ocenić jego działalności jako dyrektora NCTC. Z jednej strony posiada bogate doświadczenie operacyjne i umiejętność szybkiego reagowania komunikacyjnego, co zwiększa decyzyjność polityczną instytucji i pozwala skutecznie reprezentować narrację bezpieczeństwa administracji Trumpa. Z drugiej strony – jak mówią jego krytycy – jego skłonność do alarmistycznych komunikatów publicznych, faworyzowanie interpretacji zagrożeń zgodnych z linią polityczną oraz potencjalne naruszanie równowagi międzyagencyjnej mogą osłabiać zaufanie wewnętrzne między NCTC, DHS, FBI i CIA, a także podważać wiarygodność USA w oczach sojuszników.

Z tej racji w perspektywie krótkoterminowej można oczekiwać, że Kent będzie dalej rozszerzał definicję terroryzmu na obszary związane z migracją i przestępczością transnarodową, wzmacniał publiczną rolę NCTC w debacie o bezpieczeństwie oraz upolityczniał proces oceny zagrożeń. Może to prowadzić zarówno do większej mobilizacji aparatu państwowego wokół tematów bezpieczeństwa, jak i do poważnych napięć instytucjonalnych. Ostatecznie to, jaką rolę faktycznie odegra Joseph Kent jako dyrektor NCTC, zadecyduje, która z dwóch konkurencyjnych opowieści o nim okaże się bliższa rzeczywistości: czy będzie to historia weterana modernizującego system walki z terroryzmem w imię bezpieczeństwa państwa, czy obraz politycznego ideologa wpisującego wywiad w logikę wewnętrznej „wojny kulturowej”.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama