Reklama

„Największa przebudowa od zimnej wojny”. Kulisy reform amerykańskich specsłużb

Przez ostatnie 4 lata, Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA zgromadził dane biometryczne przeszło 1,5 mln imigrantów. Jak do tego doszło?
Autor. Ferdinand Stöhr/Unsplash

Rok 2025 w Stanach Zjednoczonych okazał się czasem głębokich zmian w strukturach bezpieczeństwa narodowego i wymiaru sprawiedliwości. Od Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), przez CIA, Pentagon, aż po Departament Sprawiedliwości – kluczowe instytucje przeszły reformy, które, jak pisał w kwietniu 2025 roku The Washington Post, „nie mają precedensu od czasów zimnej wojny”.

Oficjalnie zmiany te mają na celu modernizację, redukcję biurokracji i odpolitycznienie służb. Krytycy ostrzegają jednak, że mogą one prowadzić do utraty zdolności operacyjnych, obniżenia morale i osłabienia niezależności służb wywiadowczych.

CIA – era Johna Ratcliffe'a: technologie i cięcia

Po zatwierdzeniu nominacji przez Senat 23 stycznia 2025 roku, John Ratcliffe stanął na czele CIA z zadaniem jej gruntownej przebudowy. Jak relacjonował w styczniu Los Angeles Times, Ratcliffe oświadczył, że agencja „nie jest tam, gdzie powinna być”. Zapowiedział szerokie wykorzystanie sztucznej inteligencji i komputerów kwantowych w analizie danych oraz operacjach, a także powrót do tradycyjnego HUMINT – wywiadu osobowego, który jego zdaniem został zaniedbany w dobie cyfrowej inwigilacji.

Reklama

Pierwszym głośnym posunięciem Ratcliffe’a było uruchomienie programu dobrowolnych odejść. Każdy funkcjonariusz CIA mógł zrezygnować ze służby w zamian za ośmiomiesięczne świadczenia i odprawę. Plan miał objąć około 1200 etatów, co, jak twierdził Ratcliffe, miało „odchudzić” agencję i uczynić ją bardziej elastyczną. Równolegle zdecydowano o likwidacji programów różnorodności, równości i inkluzywności (DEI), co wywołało protesty środowisk liberalno-lewicowych.

Ratcliffe przestawił także priorytety CIA. W wewnętrznym memorandum z marca 2025 roku, opisanym przez New York Post, określił Chiny mianem „najgroźniejszego przeciwnika w historii Stanów Zjednoczonych”. Rosja, Iran i cyberprzestępczość znalazły się na dalszych miejscach. W dokumencie zapowiedział współpracę z sektorem prywatnym, m.in. z Departamentem Efektywności Rządowej (DOGE), kierowanym przez Elona Muska, który miał dostarczać innowacyjne rozwiązania technologiczne.

Efekty tych zapowiedzi okazały się jednak ograniczone. Jak relacjonuje The Washington Post, Ratcliffe stwierdził, że DOGE nie miał realnego wpływu na personel CIA. „To zaproszenie Muska miało zapewnić, że to ja trzymam kierownicę, a nie on” – podkreślił, zaznaczając, że redukcje kadrowe były inicjatywą CIA, a nie DOGE.

Czytaj też

Ratcliffe kładzie również nacisk na przejrzystość. Jak podaje oficjalna strona CIA.gov, odtajnił raport ICA z 2016 roku, wskazujący na polityczne wpływy w procesie analitycznym. „Musimy wyciągnąć wnioski z błędów przeszłości, aby odbudować wiarygodność wywiadu” – stwierdził. Według The Washington Post działania te miały pokazać, że CIA jest gotowa „spojrzeć w lustro i naprawić swoje błędy”.

Rewolucja – „ODNI 2.0"

Równolegle wielkie zmiany zaszły w strukturze ODNI. Tulsi Gabbard objęła stanowisko dyrektora ds. wywiadu narodowego 12 lutego 2025 roku. Już pół roku później, 20 sierpnia, ogłosiła program „ODNI 2.0”. Jak informuje Reuters, plan zakłada redukcję zatrudnienia o ponad 40 proc., co oznacza likwidację setek stanowisk i oszczędności rzędu 700 milionów dolarów rocznie.

Według Politico Gabbard zdecydowała o zamknięciu kilku jednostek, które – jej zdaniem – powielały zadania innych agencji i były nadmiernie upolitycznione. Zlikwidowano m.in. Foreign Malign Influence Center (FMIC), powołane w 2022 roku do walki z dezinformacją i obcymi wpływami, Cyber Threat Intelligence Integration Center oraz National Intelligence University, której zadania przeniesiono do National Defense University.

Reklama

Jak pisze PBS NewsHour, Gabbard stwierdziła wprost, że „ODNI stało się molochem biurokratycznym, pełnym nadużyć i polityki. Musimy wrócić do podstawowej misji – koordynacji, a nie polityki”. Reakcje na te zmiany były skrajne. The Washington Post cytował republikanów, którzy chwalili reformę jako „największą modernizację od czasu 11 września 2001 roku”. Z kolei byli urzędnicy i demokraci ostrzegają, że masowe zwolnienia mogą poważnie osłabić zdolności analityczne i morale w społeczności wywiadowczej.

DIA – dymisja generała Kruse'a po raporcie o Iranie

Kolejny wstrząs dotknął Pentagon. Jak donosi m.in. New York Post, sekretarz obrony Pete Hegseth zdymisjonował dyrektora Defense Intelligence Agency (DIA), generała Jeffreya Kruse’a. Powodem był przeciek raportu, w którym analitycy DIA ocenili skutki amerykańskich nalotów na irański program nuklearny jako ograniczone – infrastruktura została uszkodzona, ale kluczowe zdolności Iranu przetrwały. Stało to w sprzeczności z publicznymi deklaracjami Donalda Trumpa, że „program nuklearny Iranu został całkowicie zniszczony”.

Czytaj też

Według AP News obowiązki dyrektora przejęła Christine Bordine, dotychczasowa zastępczyni Kruse’a, która wcześniej pełniła funkcję dyrektora w Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Jak relacjonuje The Washington Post, senator Mark Warner skomentował, że dymisja generała Kruse’a jest „karą za mówienie prawdy” i dowodem na to, że polityczna presja coraz bardziej kształtuje pracę analityków. „Jeśli analitycy będą musieli pisać to, co chce usłyszeć Biały Dom, a nie to, co pokazują dane, bezpieczeństwo USA znajdzie się w niebezpieczeństwie” – ostrzegł Warner.

Departament Sprawiedliwości – plan fuzji ATF i DEA

Kontrowersje wzbudzają również plany Departamentu Sprawiedliwości. Jak podaje The Washington Post, w marcu 2025 roku prokurator generalna Pamela Bondi wraz ze swoim zastępcą Toddem Blanche’em ogłosili zamiar połączenia Bureau of Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives (ATF) z Drug Enforcement Administration (DEA). Argumentowano, że fuzja usprawni walkę z przestępczością zorganizowaną, zmniejszy biurokrację i przyniesie oszczędności.

Według Reutersa plan zakładał m.in. zamknięcie części lokalnych biur ATF i konsolidację struktur. Jednak, jak relacjonuje Roll Call, w czerwcu 2025 roku Kongres zablokował finansowanie działań związanych z fuzją, a w lipcu, jak pisał Guns.com, komisja ds. budżetu Izby Reprezentantów przyjęła poprawkę zakazującą przekazywania kompetencji ATF innym agencjom.

Reklama

Organizacje broniące prawa do posiadania broni, takie jak Gun Owners of America, określiły pomysł mianem „konia trojańskiego dla kontroli broni”. Bondi próbowała uspokoić nastroje. Jak podaje Alabama Daily News, zapewniła, że operacje terenowe ATF „pozostaną nietknięte”, a agenci ATF i DEA będą pracować „ręka w rękę”.

Zwolennicy i krytycy reform amerykańskich służb w 2025 roku

Radykalne reformy wprowadzone w 2025 roku w CIA, ODNI, DIA i Departamencie Sprawiedliwości polaryzują amerykańską scenę polityczną i środowiska eksperckie. Zwolennicy widzą w nich konieczny krok do „uzdrowienia” służb, uczynienia ich mniej biurokratycznymi i odpornymi na upolitycznienie. Krytycy ostrzegają, że masowe zwolnienia, polityczne dymisje i reorganizacja to próba podporządkowania służb woli Białego Domu.

Zwolennikami reform są przede wszystkim republikanie i osoby związane z administracją Donalda Trumpa. Jak pisze Associated Press, senator Tom Cotton, przewodniczący senackiej Komisji ds. Wywiadu, pochwalił decyzję Tulsi Gabbard o redukcji ponad 40 proc. etatów w ODNI. Jego zdaniem działania te „przywracają ODNI jego pierwotną rolę koordynatora, eliminując zbędne biura i nadmiarową biurokrację”. Cotton uznał, że zmniejszenie struktur ODNI pozwoli skoncentrować się na realnych zagrożeniach zewnętrznych, a nie na wewnętrznych „projektach politycznych”.

Czytaj też

Również inni republikanie argumentują, że agencje wywiadowcze i wymiar sprawiedliwości były w ostatnich latach zbyt upolitycznione. Według The Washington Times przedstawiciele Partii Republikańskiej wskazywali, że programy, takie jak FMIC w ODNI czy DEI w CIA „służyły bardziej celom ideologicznym niż bezpieczeństwu narodowemu”.

W obozie zwolenników reform znajdują się także osoby zbliżone do administracji. Donald Trump i jego doradcy otwarcie mówili, że służby wymagają „przewietrzenia” po latach, w których – ich zdaniem – tolerowały polityczne przecieki i uprzedzenia wobec konserwatywnego rządu. Jak relacjonuje Politico, bliscy współpracownicy Trumpa określali reformy Gabbard i Ratcliffe’a mianem „przywracania profesjonalizmu i efektywności”.

Krytykami zmian są przede wszystkim weterani służb wywiadowczych, eksperci ds. bezpieczeństwa oraz politycy Partii Demokratycznej. Uważają, że reformy nie depolityzują, lecz przeciwnie – podporządkowują agencje aktualnej władzy.

Były dyrektor CIA William Burns, cytowany przez Reutersa, stwierdził, że masowe zwolnienia w ODNI i CIA to „wojna z ekspertyzą i służbą publiczną”, która osłabi zdolności państwa do przewidywania i reagowania na zagrożenia. Burns określił je mianem „kampanii odwetu”, mającej na celu usunięcie urzędników postrzeganych jako nielojalni wobec Trumpa.

Reklama

Z kolei senator Mark Warner, czołowy demokrata w senackiej Komisji ds. Wywiadu, po dymisji szefa DIA generała Jeffreya Kruse’a powiedział – jak cytuje The Washington Post – że była to „kara za mówienie prawdy”. Warner ostrzegł, że „jeśli analitycy będą zmuszeni pisać to, co chce usłyszeć Biały Dom, a nie to, co pokazują dane, bezpieczeństwo narodowe znajdzie się w poważnym niebezpieczeństwie”.

Jak pisze The National Desk, istnieje obawa, że redukcje w ODNI – które objęły już ponad 500 pracowników – mogą doprowadzić do „ślepoty analitycznej” wobec zagrożeń takich jak terroryzm czy cyberataki.

Jak podsumowuje The Washington Post, debata wokół reform ma wyraźny wymiar polityczny. Republikanie i konserwatywni komentatorzy uważają je za krok ku merytokracji i skuteczności, wskazując, że agencje przez lata działały w sposób niewydolny i przepełniony ideologią. Z kolei demokraci, byli urzędnicy i eksperci ds. bezpieczeństwa twierdzą, że to próba czystki personalnej i podporządkowania aparatu bezpieczeństwa interesom jednej administracji.

Reklama
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania
Reklama

Komentarze

    Reklama