Już w sierpniu i wrześniu fińska Straż Graniczna ma komunikować się ze swoimi rezerwistami, w celu omówienia szczegółów obecnych zmian. Można zakładać, że mowa jest o zmapowaniu zasobów ludzkich i wyjaśnieniu wszelkich niezbędnych procedur, które są powiązane z wchodzącymi w życie zmianami. Należy doprecyzować, że chodzi o przywrócenie i utrzymanie umiejętności fińskich rezerwistów, którzy przeszli przez służbę zasadniczą właśnie w tej formacji. Nie mówi się więc o wysyłaniu rezerwistów pozostających w zasobach mobilizacyjnych sił zbrojnych. Warto też przypomnieć, że Finlandia jest uznawana za państwo z jednym z najlepszych systemów mobilizacyjnych na wypadek wojny lub kryzysu w całym NATO.

Zdaniem fińskiego ustawodawcy rola tak zmobilizowanych w kryzysie rezerw ma ograniczyć się do przejęcia od znajdujących się w służbie funkcjonariuszy bezpiecznych działań, odciążających ich od licznych zadań operacyjnych. Zaznaczono jednak, że wspomniane przepisy są jedynie swego rodzaju zabezpieczeniem na wypadek kryzysu i będą stosowane w wyjątkowej sytuacji. Co więcej, jak podkreśla sama Straż Graniczna, nawet w nagłej sytuacji rezerwiści mają otrzymać wystarczającą ilość czasu na uporządkowanie spraw przed przystąpieniem do służby. Ponadto, każdy powołany ma prawo ubiegać się o zwolnienie ze służby ze względu na szczególne okoliczności rodzinne, finansowe lub ze względu na wykonywanie zawodu lub działalności gospodarczej. Już wcześniej, na etapie prac legislacyjnych, na łamach wspomnianego Yle napisano, że zmiany prawne w zakresie wykorzystania rezerwistów są pochodną wymaganego przygotowania Finlandii do sprostania potencjalnym rosyjskim zagrożeniom o charakterze hybrydowym.

Oczywiście, jednym z napoważniejszych zagrożeń, jest potencjalne wykorzystanie przez Rosję sztucznej presji migracyjnej, Rosjanie bowiem nie mogą dziś w sensie militarnym zagrozić Finlandii z racji przerzucenia znacznych zasobów sprzętowych i ludzkich z granicznych baz na Ukrainę. Stąd też, nim Finlandia weszła do NATO, na porządku dziennych było straszenie tego państwa rosyjską bronią jądrową, a obecnie coraz głośniej mówi się właśnie o wykorzystaniu presji migracyjnej. Dlatego też, władze fińskie w sposób radykalny podeszły do działań władz na Kremlu i zamknęły swoją granicę, a mowa o granicy, która mierzy 1343,6 km. Z tego 1080,3 km obejmuje granicę na lądzie, 83,6 km wzdłuż rzek lub strumieni, 125,7 km na jeziorach, 53,7 km na wodach morskich Zatoki Fińskiej oraz 0,3 km na wyspach na morzu.

Dla Finlandii sprzyjającymi elementami są utrudnienia terenowe występujące na większości wspomnianych odcinkach granicznych, ale i warunki atmosferyczne. Jednakże, Rosjanie (a w przypadku Polski, Rosjanie i Białorusini) wykazali wielokrotnie, że są w stanie przerzucać grupy nielegalnych migrantów nawet w rejony trudne do pokonania, wykorzystując własne zasoby służb (w tym specjalnych) do prób wspierania takich nielegalnych przekroczeń granicy. Co więcej, tego rodzaju zagrożenia wiążą się też z bezpośrednim wykorzystaniem przez Rosję i Białoruś ich powiązań ze zorganizowaną przestępczością, w tym lokalnymi przewodnikami. Dlatego obawy Finlandii oraz jej działania wyprzedzające w zakresie prawnym oraz ludzkim nie powinny zaskakiwać.

Według branżowego zestawienia Military Balance (wydanie 2023) Finowie mają do dyspozycji w linii ok. 2 700 osób działających w Straży Granicznej i Przybrzeżnej, którzy podlegają ministerstwu spraw wewnętrznych, a w wypadku wojny „wpięci” zostają pod działania systemu obronnego kraju. Jednak, kiedy wczytamy się w opis zamieszczony na oficjalnej stronie służby to mowa jest o ok. 1700 funkcjonariuszach, co wskazuje, iż wyliczenia Military Balance mogą odwoływać się również do innych pracowników i personelu formacji. Podział wspomnianych zasobów ludzkich rozkłada się na 4 okręgi lądowe oraz 2 okręgi brzegowe (Południowowschodnia Finlandia, Północna Karela, Kainuu i Laponia, Zatoka Fińska, Zachodnie Wybrzeże). Do tego dochodzi personel Eskadry Patrolowej, a także zasoby Akademii Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Co jednak ważne, w rezerwie ma znajdować się nawet ok. 12 000 osób, które przeszły swoją zasadniczą służbę właśnie w tej formacji. Dziś, jak widać poprzez zmiany w prawie, dąży się w pierwszej kolejności do zwiększenia ich gotowości do reagowania na wydarzenia poniżej progu wojny.