Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Kolejne kilometry ogrodzenia na granicy z Białorusią

Fot. Twitter/Mariusz Błaszczak
Fot. Twitter/Mariusz Błaszczak

1500 żołnierzy z 16 Dywizji dziennie układa 3 km ogrodzenia. W poniedziałkowy poranek było ułożone 12,5 km ogrodzenia - przekazał rzecznik prasowy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej mjr Marek Nabzdyjak.

Mjr Nabzdyjak poinformował, że w poniedziałek rano na granicy z Białorusią gotowy był odcinek ogrodzenia o długości 12,5 km. Obecnie trwa budowa ogrodzenia na wysokości punktu Straży Granicznej w Szudziałowie (woj. podlaskie).

Rzecznik przekazał, że 1500 żołnierzy z 16 Dywizji jest podzielonych na dwie grupy. Pierwsza grupa pracuje przy budowie muru, a pozostali żołnierze wspierają Straż Graniczną w wykonywaniu zdań.

Mjr Nabzdyjak poinformował, że liczba żołnierzy może być zwiększona, jeśli zapadną takie decyzje, a 16 Dywizja jest na to przygotowana. Oszacował, że prace przy budowie ogrodzenia potrwają od kilku do kilkunastu tygodni. Obecnie "norma dzienna" to budowa ok. 3 km ogrodzenia dziennie. Rzecznik przypomniał, że w pierwszym etapie jest zaplanowana budowa 150 km odcinka. W planach jest też przewidziany kolejny etap budowy o długości 97 km.

We wtorek rano poinformował o tym, że zostało 1,5 km ogrodzenia do wykonania, żeby ogrodzić nim cudzoziemców znajdujących się po białoruskiej stronie granicy na wysokości polskiego Usnarza Górnego (Podlaskie). Ogrodzenie budowane jest ze zwojów drutu kolczastego i ma wysokość 2,5 metra.

Budowę płotu na granicy szef MON zapowiedział w zeszły poniedziałek. Ogrodzenie zaczęto instalować w środę w regionie wsi Zubrzyca Wielka w woj. podlaskim. Ustawiany przez wojsko płot składa się z trzech warstw drutu ostrzowego (concertina) ułożonych pierścień na pierścieniu. Słupki będące podstawę dla concertiny są wkopane w ziemię na ponad metr. Płot ma wysokość 2,5 metra. Pod płotem, po zewnętrznej stronie leżą trójwarstwowe zasieki, które utrudniają podejście do ogrodzenia.

"Płot, który obecnie powstaje, ma charakter tymczasowy. Dzięki temu możliwe było natychmiastowe rozpoczęcie budowy, bez konieczności przeprowadzania długotrwałych procedur. W innym przypadku powstawanie ogrodzenia trwałoby kilkanaście miesięcy. Budowa ogrodzenia odbywa się w bardzo szybkim tempie. W zaledwie 3 dni stanęło już ponad 10 km płotu. Dzięki temu w krótkim czasie granica polsko-białoruska zostanie uszczelniona" – oświadczyło w zeszłym tygodniu ministerstwo obrony.

Niszczenie zasieków na granicy

Sytuacja na granicy jest napięta i może eskalować do poważniejszych ekscesów, które mogą uderzyć w bezpieczeństwo granicy. Szef KPRM mówi o wojnie hybrydowej wymierzonej nie tylko w Polskę, ale również kraje NATO.

W poniedziałek na antenie Polskiego Radia szef KPRM Michał Dworczyk, odniósł się na do incydentu mającego miejsce w niedzielę po południu, w czasie którego 13 osób zniszczyło zasieki z drutu kolczastego. W opinii Dworczyka, zachowanie tych osób "jest skandaliczne i niedopuszczalne; mamy do czynienia z uderzeniem w bezpieczeństwo państwa". Minister przyznał, że trudno mu uwierzyć w sabotaż, i sądzi, że to zachowanie "pożytecznych idiotów".

Dworczyk komentując sprawę odniósł się również do ćwiczeń Zapad-2021 rozpoczynających się za dwa tygodnie w kontekście niedzielnego incydentu oraz tego czy mogą być elementem jakiegoś planu destabilizacyjnego na granicy polsko-białoruskiej, a co za tym idzie zewnętrznych granicy UE oraz NATO.

Jest to bardzo prawdopodobna sytuacja, wszystko na to wskazuje, nie tylko to, co się dzieje w ostatnich dniach, ale w ostatnich latach.

Michał Dworczyk, szef KPRM 

W opinii szefa KPRM Federacja Rosyjska jest krajem "nieprzewidywalnym i agresywnym". Dowodem na to była wojna w Gruzji oraz na Ukrainie. Dworczyk zauważył, że Białoruś nie podejmuje żadnych działać bez konsultacji w władzami na Kremlu. Według niego działania podejmowane przez Mińsk inspirowane są przez Moskwę i mają znamiona wojny hybrydowej wymierzonej w Polskę, ale również kraje NATO.

PAP/PM

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama