Reklama

Służby Specjalne

Nowe nazwiska w sprawie Skripala?

Fot. Kremlin.ru.
Fot. Kremlin.ru.

Rosyjski portal Fontanka podał w środę, że Wielka Brytania „jest gotowa wskazać” współpracownika dwóch agentów rosyjskiego wywiadu (GRU), którzy dokonali ataku na Siergieja Skripala w angielskim Salisbury. Według portalu jest to prawdopodobnie Siergiej Fiedotow.

Fontanka.ru twierdzi, że Fiedotow był w Wielkiej Brytanii przynajmniej trzykrotnie - w marcu 2016 roku, w marcu 2017 roku oraz w marcu roku 2018.

Portal informuje, że w roku bieżącym mężczyzna przybył do Zjednoczonego Królestwa 2 marca i opuścił ten kraj 4 marca br., w dniu próby zabójstwa Skripala. W tych samych dniach w Wielkiej Brytanii przebywali wcześniej zidentyfikowani w związku ze sprawą agenci wywiadu rosyjskiego Anatolij Czepiga i Aleksandr Miszkin, nazywani początkowo Rusłan Boszyrow i Aleksander Pietrow. Fiedotow przyleciał do kraju innym lotem, a 4 marca odleciał z Wielkiej Brytanii razem z nimi - podaje Fontanka.ru.

Scotland Yard według portalu wiedział o tym "od samego początku", jednak z jakichś powodów postanowił nie upubliczniać tych informacji. Fontanka.ru uważa, że prędzej czy później brytyjskie służby ogłoszą oficjalnie informacje o Fiedotowie. O Boszyrowie i Pietrowie łatwo było informować naraz, ponieważ mężczyźni razem pojawiali się na nagraniach z monitoringu; z kolei Fiedotow poruszał się w Wielkiej Brytanii w pojedynkę - czytamy na petersburskim portalu.

Na nazwisko Fiedotowa - podkreśla Fontanka.ru - w Rosji nie figurują żadne nieruchomości, samochody czy telefony komórkowe; nie istnieje on także w mediach społecznościowych. W tekście czytamy też, że numer jego paszportu różni się 1-2 cyframi od numerów dokumentów wydawanych obywatelom Rosji, którzy jako miejsce zameldowania wymieniali adres siedziby Zarządu Głównego (GU) rosyjskiego Sztabu Generalnego, czyli wywiadu wojskowego, noszącego dawniej nazwę GRU.

O trzecim agencie zamieszanym w sprawie Skripala pisał już pod koniec września brytyjski dziennik "Telegraph", jednak nie ujawnił jego tożsamości. Gazeta podawała, że agent miał odwiedzić Salisbury, by pomóc zaplanować atak, zanim dwaj jego koledzy wwieźli na brytyjskie terytorium wysoce toksyczny środek bojowy określany jako Nowiczok.

Natomiast czeskie radio publiczne Radiożurnal również w środę poinformowało, że Czepiga i Miszkin przebywali w Czechach w 2014 roku, gdy był tam również Skripal. "Wydaje się, że Rosjanie utworzyli grupę operacyjną, która śledziła Skripala na długo przed próbą zabójstwa" - podała rozgłośnia, powołując się na "godne zaufania źródło w tajnych służbach".

Według rozmówcy radia, Miszkin, pod nazwiskiem Pietrow, był w dniach 13-16 października 2014 roku w hotelu w Ostrawie, po czym pojechał do Pragi. Natomiast Czepiga, który przedstawiał się jako Boszyrow, udał się do czeskiej stolicy 11 października. "Niestety nie znamy daty ich wyjazdu z Republiki Czeskiej" - powiedział zajmujący się sprawą dziennikarz śledczy radia Janek Krupa. 

Wciąż zgodnie z informacjami źródła czeskiej rozgłośni Skripal również był w Czechach w drugiej połowie października 2014 roku, gdzie pomagał tamtejszym służbom w zidentyfikowaniu domniemanych rosyjskich szpiegów działających w tym kraju. 

W środę rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow poinformował, że Kreml nie będzie komentował publikowanych w ostatnich dniach przez media doniesień na temat dwóch domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego. 

W marcu br. Skripala, byłego pułkownika wywiadu rosyjskiego skazanego w Rosji za współpracę z wywiadem brytyjskim, oraz jego córkę Julię znaleziono nieprzytomnych na ławce w centrum handlowym w Salisbury, gdzie Skripal mieszkał. Ofiary hospitalizowano; w późniejszych miesiącach Skripalowie opuścili szpital, jednak publicznie pojawiła się jedynie Julia.

Władze brytyjskie uważają, że oboje padli ofiarą bojowego środka chemicznego Nowiczok opracowanego w czasach ZSRR. Oceniają też, że Skripala próbowali zabić dwaj agenci rosyjskich służb, używający nazwisk Pietrow i Boszyrow. Atak ten wywołał największy kryzys w relacjach rosyjsko-brytyjskich od czasu zimnej wojny. 

To brytyjski portal śledczy Bellingcat ujawnił, że Pietrow naprawdę nazywa się Aleksandr Miszkin i jest oficerem GRU. W 2014 roku miał on zostać wyróżniony tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej. Portal zidentyfikował też Boszyrowa jako Anatolija Czepigę i podał, że on również otrzymał tytuł Bohatera Rosji.

Pieskow przekazał wówczas, że nie ma informacji o tym, by człowiek o tym nazwisku został uhonorowany tym tytułem. Kreml niejednokrotnie już podkreślał, że Rosja nie miała nic wspólnego z atakiem w Salisbury.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama