Reklama

Straż Pożarna

MSWiA nie policzy wszystkich głosów w drugiej edycji "Bitwy o wozy"

Fot. MSWiA
Fot. MSWiA

”Bitwa o wozy” przez MSWiA została ogłoszona tuż przed głosowaniem w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Okazało się, że resort spraw wewnętrznych zdecydował się na kontynuowanie konkursu, w którym gminy w całej Polsce w zamian za wysoką frekwencję mogą otrzymać promesy na zakup samochodów ratowniczo-gaśniczych dla swoich OSP o wartości 800 tys. złotych. Zasady w drugiej turze zostały jednak nieco zmienione. Do wygrania będzie więcej samochodów, a przy obliczaniu frekwencji pod uwagę będą brane jedynie głosy oddane przez mieszkańców danego terenu. Jak mówił dziś na antenie TVP Info wiceszef MSWiA, ma dać szanse na zwycięstwo najbiedniejszym gminom.

"Nie będziemy do frekwencji liczyć głosów oddanych na zaświadczenie, czyli osób, które na co dzień nie mieszkają w tych gminach, a przebywają w tam np. w celach turystycznych i w ten sposób podnoszą frekwencję, tak żeby dać tym najbiedniejszym gminom większa szansę na zwycięstwo" – mówił dziś rano na antenie TVP Info wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik. To jednak nie jedyne zmiany jakie resort spraw wewnętrznych zamierza wprowadzić w "Bitwie o wozy".

Podstawową różnicą jest liczba promes jaka zostanie przekazana gminom. MSWiA zdecydowało, że będzie ich już nie 16 a 49. Trafią one do 49 gmin z najwyższą frekwencją z terenu województw sprzed zmiany podziału administracyjnego kraju w 1999 roku. Już dziś wiadomo też, że gminy, które w ubiegły piątek otrzymały promesy, nie będą mogły ubiegać się o kolejne zwycięstwo w drugiej turze. 

Bez zmian pozostaje – jak się wydaje – zarówno tryb wnioskowania i przekazywania dofinansowań jak i jego kwota. Promesy opiewać mają – tak jak w przypadku tych już wręczonych – na kwotę 800 tys. złotych. Środki te mają zostać przeznaczone na zakup średnich samochodów ratowniczo-gaśniczych. Jak zapewniał podczas wręczania promes gminom szef MSWiA Mariusz Kamiński, "(...) jedynym elementem, który będzie brany pod uwagę, będzie tylko i wyłącznie frekwencja, a nie wynik wyborczy". 

DM

Reklama

Komentarze

    Reklama