Straż Graniczna ruszyła z przetargiem na dwa samoloty rozpoznawcze z napędem turbowentylatorowym, których zakup zakładał obowiązujący program modernizacji. Maszyny docelowo zastąpią przestarzałe płatowce typu PZL-104MF Wilga 2000.
Formacja chce kupić dwa takie same, nowe samoloty wyprodukowane najpóźniej w 2022 roku. Mają to być maszyny rozpoznawcze z zabudowanym wyposażeniem dodatkowym, a dokładnie systemem obserwacji lotniczej, system autonomicznej identyfikacji jednostek nawodnych typu AIS, telefon łączności satelitarnej z dostępem do szerokopasmowego internetu. Dostawa zrealizowana ma zostać do I Wydziału Lotniczego Biura Lotnictwa Straży Granicznej, który znajduje się w Gdańsku, czyli miejsca stacjonowania innych samolotów znajdujących się na wyposażeniu formacji.
Samoloty mają wykonywać loty VFR (dzień, noc) i IFR (dzień, noc) oraz "loty w znanych warunkach oblodzenia", a także muszą być dopuszczone do wykonywania lotów przy "zredukowanych minimach separacji pionowej" (RVSM). W dokumentach mowa również o lotach w warunkach VMC oraz IMC. Co istotne także, samoloty w dniu składania ofert oraz w terminie dostawy będą certyfikowane do wykonywania lotów w załodze jednoosobowej (Single Pilot).
Napęd stanowić mogą albo dwa silniki turbowentylatorowe (co formacja preferuje i co punktuje), albo jeden silnik turbośmigłowy. Płatowiec ma posiadać co najmniej pięć miejsc, przeznaczonych dla pilota i dodatkowego członka misji, a także min. trzech osób w kabinie pasażerskiej (dwóch operatorów systemów pokładowych i dodatkowego członka misji), choć formacja dopuszcza tu pewne wariacje.
Maksymalna masa startowa MTOW wskazana w dokumentach to 4700 do 5000 kg, a maksymalny ciężar załadowania to co najmniej 590 kg.
Formacja przygotowuje maszyny do prowadzenia patroli nie tylko nad polskim terytorium, ale również nad województwami i obszarami administracyjnymi o takiej randze przylegającymi do granicy z Polską. W dokumentach wymienia się także wyłączne strefy ekonomiczne wraz w wodami przybrzeżnymi nad obszarem Morza Bałtyckiego, Oceanu Atlantyckiego oraz Morza Śródziemnego (m.in.także Senegalu).
Czytaj też
Wszystkie oferty, a przetarg jest prowadzony w trybie nieograniczonym, zostaną ocenione na podstawie przede wszystkim zaproponowanej ceny (60 proc.), ale również maksymalnego ciężaru załadowania (20 proc.) oraz w oparciu o fakt wyposażenia maszyn w 2-silnikowy napęd turbowentylatorowy. Zwycięzca będzie miał 16 miesięcy na realizację dostaw, ale nie może się to odbyć później, niż 10 grudnia 2024 roku. Na propozycje Straż Graniczna czeka do 10 maja.
Kupowane właśnie przez Straż Graniczną maszyny dołączą do najnowszych płatowców, które służbę operacyjną rozpoczęły zaledwie pod koniec 2021 roku, czyli dwóch samolotów L-410. Są to, jak do tej pory, najdroższe statki powietrzne zakupione przez formację (zapłaciła za nie 110 mln złotych, z czego 90 proc. to fundusze unijne). Ich zakup miał zaspokoić potrzeby Straży Granicznej, jeśli chodzi o lotnictwo morskie, na najbliższych 10 lat. Wiadomo było jednak, gdy ruszył program modernizacji, że nie pozostaną one na długo najnowszymi maszynami na wyposażeniu strażników granicznych. Zakładał on bowiem zakup dwóch nowych samolotów. Celem ma być, po pierwsze, zapewnianie "optymalnych możliwości w zakresie rozpoznania przestępczości granicznej oraz stałego monitoringu stref przygraniczych podczas zadań w ochronie granicy państwowej z powietrza". Po drugie, chodzi o rozpoczęcie procesu wymiany wprowadzonych w 1998 roku przestarzałych i nieperspektywicznych, jak ocenia sama Straż Graniczna, samolotów typu PZL-104MF Wilga 2000. Maszyny te od kilku lat nie mają systemów obserwacji lotniczej, ale spełniają rolę prewencyjną, i w tym zakresie są wykorzystywane na granicy.
Flota powietrzna SG to obecnie 18 statków powietrznych w tym: pięć śmigłowców PZL-Kania, śmigłowiec W-3AM Anakonda, śmigłowiec H-135, śmigłowiec R-44 Robinson, dwa samoloty L-410 Turbolet, samolot M28 Skytruck, samolot M20 Mewa, cztery samoloty PZL-104MF Wilga 2000 oraz dwa samoloty ASP S15-1 Stemme.
romanmnich
Wg artykułu SG posiada flotę złożoną z 18 sztuk statków powietrznych złożoną z 9 różnych typów, mają rozmach. Jak to ogarnąć logistycznie i finansowo? Wg mnie do ochrony polskiej specyficznej granicy bardziej nadają się śmigłowce i wolniejsze/tańsze samoloty z dobrymi systemami obserwacji, a nie szybkie odrzutowce latające na wysokich pułapach. Przecież to będzie mało efektywne, a do tego bardzo drogie w obsłudze. I takie pytanie na koniec: czy redakcja posiada informację, ile z tych 18 sztuk "jest na chodzie" i lata ochraniając nasze granice? Chyba nie jest z tym dobrze, skoro swego czasu policyjne śmigłowce były skierowane do tych zadań.
romanmnich
Z artykułu wynika, że SG posiada 18 statków powietrznych i 9 różnych typów i chcą dokupić kolejne 2 sztuki innego typu. Mają rozmach. Jak to ogarnąć logistycznie i finansowo. A tak w ogóle to mam wątpliwości czy tak szybkie samoloty nadadzą się do ochrony specyficznej polskiej granicy. Czy nie lepiej do takich zadań nadają się śmigłowce i wolniejsze/tańsze i mniejsze samoloty, ale z dobrym systemami do obserwacji? A na koniec mam pytanie: ile z tych 18 sztuk jest użytkowane i nadaje się do wykonywania działań? Chyba nie jest za dobrze, skoro do ochrony granic swego czasu skierowane były śmigłowce policyjne.