Reklama

Służba Więzienna

Stołeczny nie wystarczy. Świadczenia potrzebują wszystkie duże miasta

Autor. Służba Więzienna/Facebook

Czy jest jakaś szansa na to, że Służba Więzienna zdecyduje się objąć swoich funkcjonariuszy nie dodatkiem stołecznym, ale jego mocno rozszerzoną wersją, czyli dodatkiem aglomeracyjnym? Pomysł nie jest nowy, i mówili o nim nie tylko policyjni związkowcy, ale nawet szef polskich strażaków. Nikomu jednak do tej pory nie udało się przeforsować tej opcji.

Reklama

Dodatek stołeczny, jeszcze do niedawna, był opcją, z której korzystali jedynie policjanci. To zmieniło się jednak na początku tego roku. Od marca bowiem zaczął on obowiązywać nie tylko szerszą grupę mundurowych z samej Policji (chodziło o upowszechnienie dodatku stołecznego), ale również inne formacje, a nawet służby specjalne. Pojawił się on więc w przepisach Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Państwa oraz Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Parę miesięcy później zmodyfikowano również przepisy Służby Celno-Skarbowej. Prawie w każdej z formacji czy służb wynosi on tyle samo, czyli 31,50 proc. kwoty bazowej, tj. ok. 548,30 zł brutto, ale w SCS mowa o stałej kwocie - 500 złotych.

Reklama

Trudno nie dostrzec, że na liście, z większych mundurowych "graczy", brakuje Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Służby Więziennej. W przypadku CBA, zmiany co prawda próbowano wprowadzić w ramach projektu poselskiego, ale na razie przepisy pozostają bez zmian. A co do Służby Więziennej, to o potrzebie jego wprowadzenia mówi się od jakiegoś czasu, ale do tej pory nie udało się namówić na to ani kierownictwa formacji, ani kierownictwa resortu sprawiedliwości. Kolejna odsłona tej "walki", to postulaty wystosowane w sierpniu przez więziennych związkowców.

Czytaj też

Po pierwsze, mamy KSSW "Solidarność", która w piśmie z 2 sierpnia, skierowanym do ministra Michała Wosia, odpowiedzialnego za Służbę Więzienną, podkreśla że brak dodatku stołecznego obniża konkurencyjność tej służby względem innych służb w stolicy kraju i "niewątpliwie ma istotny wpływ na przepływy funkcjonariuszy między poszczególnymi formacjami, co również niweczy trud włożony w proces rekrutacji, który jest czasochłonny i kosztowny". W piśmie pojawił się również argument ekonomiczny, związany z kosztami życia w Warszawie oraz kadrowy - warszawskie jednostki mają borykać się z permanentnymi trudnościami w tym zakresie, wysoką fluktuacją i niedoborami mundurowymi. Zaradzić, na to wygląda, ma temu w jakimś stopniu wprowadzenie dodatku stołecznego.

Reklama

Po drugie, mamy dokument NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa z 8 sierpnia do ministra Zbigniewa Ziobry, który na postulaty "Solidarności" patrzy - jak czytamy - z zaniepokojeniem i jest przeciwnikiem mnożenia dodatków. Jak oceniają związkowcy, "środki przeznaczone na waloryzację uposażeń funkcjonariuszy i pracowników powinny być przeznaczone wyłącznie na waloryzację stałych składników uposażenia", a dodatek stołeczny takiego charakteru nie ma. Okazuje się, że mają oni trochę większy rozmach. W piśmie mowa bowiem nie o dodatku za służbę w stolicy i jej okolicach, ale dodatku aglomeracyjnym. Miałby on rekompensować wyższe koszty utrzymania funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej zamieszkałych na stałe między innymi w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku czy innych dużych miastach. NSZZ FiPW w ramach walki z wakatami w dużym miastach, ale ogólnie całej Polsce północno-zachodniej proponuje również zmianę przepisów dotyczących zwrotu kosztów przejazdu do miejsca pełnienia służby - nie na podstawie ryczałtu, a faktycznych kosztów dojazdu. O czymś takim, jak dodatek aglomeracyjny słyszymy oczywiście nie pierwszy raz. Jego wprowadzenie sugerowali np. parę lat temu policyjni związkowcy. Co więcej, mówił o nim nawet komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak, oceniając go jako "najbardziej sprawiedliwe podejście do sprawy" . Nikomu jednak nie udało się tego pomysłu przeforsować i wcielić w życie.

Czytaj też

NSZZ FiPW ma również parę pytań do samej "Solidarności", o to jaki byłby zakres podmiotowy dodatku stołecznego w SW, z jakich środków miałby być finansowany oraz dlaczego chcą wersji stołecznej, a nie aglomeracyjnej.

A pozytywnych wiadomości o stanie kadr więziennej formacji, szczególnie jeśli mowa o pionie ochrony, nie ma niestety zbyt wiele. Od wielu lat mowa o tym, że chętni szybko rezygnują, ludzi w służbie coraz mniej, etaty są przesuwane a nadgodziny w pionach ochrony liczone są w setkach, no i trudno je odebrać w obliczu wakatów.

Czytaj też

Jak poinformował redakcję pod koniec lipca br. Zespół Komunikacji Medialnej Centralnego Zarządu Służby Więziennej, akurat 2022 rok skończyła ona na kadrowym plusie, ale o 153 osoby. Przyjęto - podaje SW - 2278 mundurowych (chociaż w rocznych statystykach formacji podaje się, że to 2208 osób), a więc odejść powinno być 2125 - o ponad 500 więcej, niż informowali na początku roku związkowcy ). Nie są to więc liczby pozwalające zapewnić kadrową stabilizację i uzupełnić braki. Do 30 czerwca br. do służby przyjęto już 2220 mundurowych, 350 czekać miało na przyjęcie, a kolejnych 285 na orzeczenie komisji lekarskiej o zdolności do pracy. Redakcji przekazano również, że w trakcie postępowania rekrutacyjnego było 860 osób. Zatrudnianie przyspieszać mają zmiany w ustawie o SW, które pozwoliły by kandydaci byli badani przez lekarzy medycyny pracy zatrudnionych przez Służbę Więzienną, a nie tylko przez zapchane Rejonowe Komisje Lekarskie podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.

Ciekawe jest to, że nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko liczbę osób przyjętych oraz tych czekających na przyjęcie, to okazuje się, że przez pół roku Służba Więzienna zasilała szeregi skuteczniej niż... polska Policja. Ta odnotowała ich bowiem 1539. To dane, które przyciągają uwagę, m.in. ze względu na rozmiary tych formacji. Służba Więzienna to bowiem ok. 30 tys. etatów, a Policja - ponad 107 tys. etatów. To kwestia jakości i liczby kandydatów, czy faktycznie przeniesienie badań odblokowało wąskie gardło, które stanowiły komisje lekarskie MSWiA. Miały być one dużą rekrutacyjną przeszkodą, sprawiającą że na orzeczenie kandydaci muszą oczekiwać nawet dziesięć miesięcy, co kończyło się długą listą rezygnacji.

Czytaj też

Z drugiej strony, wiadomo było, że rok 2023 miał być rokiem wielkich odejść z mundurowych formacji. I tak się też stało. Więzienna służba straciła ich aż 2867 (2,5 tys. do końca lutego br.). Nie zatrzymały ich więc w służbie wszystkie środki zaradcze, wprowadzane przez polskie władze (jak np. przesunięcie waloryzacji emerytur na marzec czy ruszenie ze świadczeniem za długoletnią służbę, czyli po co najmniej 15 latach w mundurze).

Ogólnie, jak informuje redakcję Centralny Zarząd Służby Więziennej, na 1 lipca br. liczba wakatów stanowiła niecałe 5,5 procenta etatów ustanowionych.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Fusz07

    Znowu dzielenie. Co za denne myślenie. Tragedia.

  2. Jppawel

    Może niech zrobią ankietę telefoniczną to się dowiedzą co jest przyczyną odejść z tych formacji. Napewno nie pieniądze. Może Komendanci którzy są idiotami i ślepo brną w tzw. mierniki, Wyrabianie słupków aby wykazać jak to dobrze pracuje Policja.

  3. Głupoty

    Powiem krótko głupoty! Tak jak pisaliście o dodatku granicznym części Ludzi Którzy pracują na granicy dostają go ale na lotniskach już tylko GRUPA KRG! Innym się nie należy bo jak stwierdził komendanci LOTNISKO NIE JEST GRANICA ZEWNĘTRZNA KRAJU. Nie wspomnę już o tym że nie otrzymujemy żadnych dodatkowych (tzw świątecznych np na święta. ) A duża grupa ludzi dojeżdża do pracy nawet po 100-200 km w jedną stronę przeważnie sami robiąc około OD 28-TYSIĘCY KM DO NAWET 56TYS KILOMETRÓW!! nikt nie sponsoruje im paliwa!!!