Formacja chroniąca VIP-ów łagodzi kryteria naboru - podaje „Rzeczpospolita”. Chodzi o test sprawności fizycznej, który kandydaci musieli przejść przed przyjęciem do formacji. Zgodnie z nowym rozporządzeniem szefa MSWiA, tor przeszkód został zastąpiony rzutem piłką lekarską.
Gazeta przypomina, że kandydaci do Służby Ochrony Państwa do tej pory musieli zaliczyć tor sprawnościowy, w którym wśród zadań było m.in. obieganie chorągiewek, skok nad kozłem i skrzynią, skłony, przenoszenie piłek lekarskich czy podnoszenie sztangielek. "W przypadku kobiet liczba powtórzeń czy np. waga sztangielek była niższa, a kandydaci i kandydatki otrzymywali liczbę punktów, zależną od uzyskanego czasu. Takie testy właśnie przechodzą do historii" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik wskazał, że pod koniec czerwca szef MSWiA Mariusz Kamiński wydał rozporządzenie, zgodnie z którym tor przeszkód został zastąpiony rzutem piłką lekarską. "Dotąd kandydaci musieli też podciągać się na drążku, wykonywać skłony tułowia i biegać na dystansie kilometra. Dwie pierwsze z tych prób pozostają, zaś trzecią zastąpiono biegiem wokół tyczek 10 razy po 10 metrów" - podaje.
Zmiana ta miała na celu usprawnienie przeprowadzania testu sprawności fizycznej dla kandydatów ubiegających się o przyjęcie do służby w SOP oraz poprawę efektywności pozyskiwania do służby osób o pożądanym profilu sprawności fizycznej, w szczególności osób z większą siłą, dynamiką i szybkością reagowania.
Ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik prasowy komendanta SOP
Innego zdania w rozmowie z gazetą jest przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Wiesław Szczepański. "Podejrzewam, że do ułatwienia naboru osób o mniejszej sprawności fizycznej skłoniła MSWiA duża liczba wakatów" - podkreślił Szczepański.
W podobnym tonie poseł wypowiadał się też w poniedziałkowej rozmowie na antenie radia TOK FM, gdzie przekonywał, że problemy kadrowe formacji związane są m.in. ze zbyt niskimi uposażeniami. Jak przypomniał, SOP nie osiągnęła też planowanego poziomu etatów, który w 2021 miał wynosić 3 tys. funkcjonariuszy. Co więcej służba jako jedyna z podległych MSWiA nie otrzymała kadrowego wzmocnienia w ramach drugiej edycji programu modernizacji służb mundurowych, która wystartowała w styczniu 2022 roku.
Bardzo duże problemy
Jak informował jeszcze na tego roku, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, wiceszef SOP ppłk Włodzimierz Gawęda, na razie liczba etatów osiągnęła poziom 2808 etatów. Gawęda wprost przyznał też, że formacja na kłopoty z zapełnieniem wakatów. "Nie ukrywam, że mamy bardzo duże problemy, jeżeli chodzi o rekrutację" – mówił posłom wiceszef SOP. Jak wynika z danych jakie przekazał podpułkownik, zatrudnienie – na 2808 etatów – wynosiło (na początku roku) ok. 2170 funkcjonariuszy. "Więc tak naprawdę jeszcze daleko nam nawet do obecnego poziomu limitu etatów" - podsumował.
Na sytuację kadrową Służby Ochrony Państwa wpływać ma, jak to ujął ppłk Gawęda, "rynek pracownika", pandemia koronawirusa, a także fluktuacja kadr. Dodał również, że formacja jest finansowo "w plecy" w przypadku tych najmniej zarabiających mundurowych, w stosunku np. do stołecznych policjantów, którzy otrzymują z tytułu służby w KSP dodatek stołeczny (...). "Troszeczkę więc, że tak powiem, od nich odstajemy, ale walczymy" - podkreślił zastępca komendanta SOP.
Czy zmiana zasad rekrutacji sprawi, że SOP sprawniej uzupełni kadrowe braki? Wydaje się, że – nawet jeśli przedstawiciele formacji nie przyznają tego oficjalnie, a jej rzecznik mówi o "usprawnieniu przeprowadzania testu sprawności fizycznej" oraz o poprawie "efektywności pozyskiwania do służby osób o pożądanym profilu sprawności" – taki może być "efekt uboczny" nowelizacji rozporządzenia.