Aktywny strzelec to osoba, która przy użyciu broni palnej, próbuje zabić jak najwięcej osób w jak najkrótszym czasie. Jest to jedna z najczęściej wykorzystywanych metod zamachu przez terrorystów, ale może być również aktem działania osoby z zaburzeniami psychicznymi czy kierującej się własnymi, osobistymi motywami, np. zemstą. Zagrożenie to wystąpiło już w poszczególnych państwach europejskich, ale czy dotyczy ono również Polski? Na to pytanie odpowiada aktywny funkcjonariusz jednostki kontrterrorystycznej z ponad 20-letnim doświadczeniem. Ze względu na charakter służby tożsamość udzielającego wywiad została utajniona.
Mikołaj Woźniak: Czy atak aktywnego strzelca w Polsce to realne zagrożenie?
Funkcjonariusz jednostki kontrterrorystycznej: Zagrożenia ze strony aktywnego strzelca nie można lekceważyć ani wykluczać. To, że ten problem w naszym kraju jest marginalny nie oznacza, że nie istnieje. Zawsze do takiego zagrożenia trzeba podchodzić bardzo poważnie i nie zasłaniać go.
Jaką rolę powinni odegrać funkcjonariusze, którzy jako pierwsi przybędą na miejsce ataku aktywnego strzelca? Zakładając, że jest to dwuosobowy patrol z prewencji, który nie posiada specjalistycznego sprzętu i uzbrojenia (jedynie broń krótką). Powinni oni jedynie zabezpieczyć miejsce zdarzenia, przekazać istotne informacje dowództwu i czekać na wsparcie? Czy wręcz przeciwnie, powinni natychmiast podjąć interwencję i próbować neutralizować aktywnego strzelca?
Analiza zdarzeń z udziałem aktywnego strzelca determinuje policję do wprowadzania określonych procedur działania. Wiąże się̨ to również ze szkoleniem i odpowiednim wyposażeniem policjantów do reagowania na tego typu przemoc. Oczywiście, jak wiadomo, strategicznym elementem reagowania w tym przypadku jest jak najszybsze dotarcie do zagrożenia. Podjęcie działań przez patrol, który pierwszy pojawi się na miejscu zdarzenia jest niezbędne. Odpowiedź służb powinna być natychmiastowa. Natomiast to czy pierwszy patrol, który dotrze na miejsce, rozpocznie poszukiwanie zagrożenia, będzie podlegać ocenie i decyzji jego dowódcy. Pamiętajmy, że jeśli chodzi o duże aglomeracje miejskie, to ta pomoc może przyjść szybko. Uzależnione będzie to od rozmieszczenia w danym momencie sił patrolujących miasto, a tym samym czasu dojazdu w miejsce zdarzenia. Szybka kumulacja sił policyjnych w pobliżu miejsca zdarzenia będzie skutkować szybką interwencją. Oczywiście przyjęcie przez policjantów odpowiedniej taktyki działania jest związane z analizą informacji (np.: niepotwierdzone informacje o ofiarach, groźba wysadzenia obiektu, brak sygnałów wskazujących na możliwe wystąpienie strzelaniny, odgłosy strzałów, krzyk itp.). To oznacza, że policjanci po przybyciu na miejsce muszą dokonać ich weryfikacji.
Czy funkcjonujące normy prawne i procedury w Polsce sprzyjają̨ skutecznemu reagowaniu na potencjalny atak aktywnego strzelca?
Obecne regulacje prawne i procedury umożliwiają podjęcie skutecznego działania wobec sprawcy przemocy z wykorzystaniem broni palnej. Aktywny strzelec to szczególny rodzaj takiego zagrożenia.
Analiza zdarzeń na naszym "podwórku", a także współpraca międzynarodowa w tym zakresie pozwalają sądzić, że obraliśmy właściwy kierunek w tworzeniu procedur na wypadek zaistnienia takiego aktu przemocy. Wydaje się, że poznanie mechanizmu działania sprawcy gwałtownego ataku z bronią palną w miejscu publicznym jest dobrą drogą do tworzenia procedur reagowania. Ale przyjęcie szablonowego działania sprawcy może okazać się niewystarczające podczas realizacji. Dlatego musimy doskonalić swoje procedury i dostosowywać przepisy prawa.
Jaki jest czas przybycia na miejsce zdarzenia SPKP, gdyby atak miał miejsce w jednej z galerii handlowych w centrum miasta?
Pamiętajmy, że jeśli dojdzie do zdarzenia z udziałem aktywnego strzelca, to już jesteśmy spóźnieni. Liczy się każda minuta, a nawet sekunda od zaistnienia do momentu odpowiedzi na zdarzenie. Minimalizacja ofiar przy tego rodzaju zagrożeniu jest najistotniejsza. Krótki czas dojazdu do miejsca zdarzenia od momentu powzięcia informacji jest jednym z kluczowych priorytetów całej policji. Operatorzy SPKP są w stanie dojechać do miejsca zdarzenia w ciągu kilku, kilkunastu minut w zależności od położenia w stosunku do miejsca stacjonowania jednostki. Ten czas może być dłuższy lub krótszy i jest uzależniony od kilku czynników. Ale tu postawię kropkę.
Czy wśród funkcjonariuszy polskiej policji wiedza oraz świadomość dotycząca zagrożenia atakiem aktywnego strzelca jest wystarczająca, aby prawidłowo zareagować w przypadku potencjalnego ataku o takim charakterze?
Wiedzy nigdy za dużo. Nie można stać w miejscu. Myślę, że wiedza i świadomość problemu wśród policjantów istnieje. Czy jest wystarczająca? Proces doskonalenia w formacji jest ciągły. Realizowanie ćwiczeń oraz prowadzenie szkoleń na poziomie lokalnym, krajowym oraz międzynarodowym w zakresie reagowania na tego rodzaju zdarzenia pozwala sądzić, że posiadamy wiedzę i jesteśmy świadomi problemu. Oczywiście wszystko weryfikuje życie.
A jak ocenia Pan przygotowanie polskich służb na wypadek ataku aktywnego strzelca na tle innych państw?
Nasze kontakty międzynarodowe pozwalają̨ na wystawienie pozytywnej oceny, jeśli chodzi o przygotowanie naszych służb do reagowania na zagrożenie ze strony aktywnego strzelca. Ale oczywiście nie należy popadać w samozachwyt. Trzeba jednak pamiętać, że reagowanie przez służby na zdarzenie o takim charakterze będzie tym bardziej efektywne, im społeczeństwo będzie lepiej wyedukowane i przygotowane na tego rodzaju zdarzenia.
A co z poziomem edukacji antyterrorystycznej w Polsce?
Na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia. Edukacja dla bezpieczeństwa jest dzisiaj ogólnie dostępna. Policja w swoich strukturach ma odpowiednie komórki zajmujące się̨ prowadzeniem szkoleń i ćwiczeń z zakresu prewencji antyterrorystycznej. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego również prowadzi tego rodzaju szkolenia. Policja dzieli się̨ swoją wiedzą nie tylko poprzez prowadzenie konferencji czy wykładów w formie tradycyjnej, ale również z wykorzystaniem internetu.
Czytaj też: Tur dotarł do Katowic [WIDEO]
Społeczeństwo musi być edukowane w sposób ciągły. To musi być rozwiązanie systemowe, które uświadomi ludziom, że każdy z nas jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Jakość tego bezpieczeństwa można porównać do stawiania zapory na wodzie, gdzie budowniczym jest całe społeczeństwo i każdy ma swój wkład w jej budowę. Im większy udział społeczeństwa w budowie, tym solidniejsza i bardziej odporna tama.
Z punku widzenia "odporności" kraju na zdarzenia o charakterze terrorystycznym, edukacja znajduje mocne uzasadnienie.
W sytuacji, gdy cywile, którzy nie są uzbrojeni w broń palną, padną ofiarą ataku aktywnego strzelca i okoliczności zmuszają ich do podjęcia walki, jaką taktykę powinni objąć i dlaczego jest ona według Pana najwłaściwsza?
Pamiętajmy, że moment ataku przeprowadzonego przez uzbrojonego w broń palną napastnika jest zaskoczeniem dla wszystkich znajdujących się w miejscu zdarzenia. To czy uda nam się uciec, ukryć się czy podjąć walkę z agresorem będzie w dużej mierze uzależnione od naszych predyspozycji psychicznych, ale również od naszego przygotowania w zakresie odpowiednich zachowań. Z doświadczenia wynika, że podjęcie walki przez jedną osobę z napastnikiem jest zagrożone dużym ryzykiem niepowodzenia.
Powodzenie w konfrontacji z napastnikiem uzbrojonym w broń palną będzie uzależnione przede wszystkim od odporności na stres, naszych umiejętności walki, przygotowania zasadzki, determinacji i możliwości wykorzystania wyposażenia z otoczenia, w którym się znaleźliśmy. Ale trzeba podkreślić, że współpraca w zespole daje nam większe szanse na pokonanie przeciwnika. Konfrontacja z uzbrojonym napastnikiem to jednak ostateczność. Najważniejsze są trzy elementy: ucieczka, schowanie się i powiadomienie służb.
Dziękuje za rozmowę.
Troll i to wredny
Po co komu broń palna, skoro może mieć np. samochód...
Maciej
Niezbędne aby edukacja antyterrorystyczna działała jest chęć edukacji ze strony społeczeństwa i jej świadomość że zagrożenie występuje
zdzisiek
Za gadanie takich bzdur anonimowego funkcjonariusza powinno się pod sąd postawić. Przeczyta ktoś słabo rozgarnięty i potem się rzuci na napastnika z bronią, bo "jest zagrożone dużym ryzykiem" ale "powodzenie jest zależne od naszej odporności i umiejętności". A ludziom trzeba wbijać do głów, że rzucenie się na napastnika z bronią palną to ostatni głupi pomysł, jaki przyjdzie im do głowy w życiu lub przynajmniej przed długim pobytem w szpitalu.