”Ciągle napotykamy na osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. I to często w sposób niezwykle lekceważący. I tam będzie represja z naszej strony i to zdecydowana. Będziemy sięgać po wszelkie dostępne prawem środki, aby takie osoby rozliczać” - zapowiedział w piątek na konferencji prasowej dotyczącej przestrzegania obostrzeń gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji. Podkreślić trzeba, że na pierwszej linii walki z pandemią w Polsce stoi osłabiona nie tylko wakatami, ale i zachorowaniami na COVID-19 oraz kwarantanną formacja. Braki kadrowe sięgać mogą nawet 10 tys. mundurowych.
Komendant Główny Policji wziął udział w piątkowej konferencji na temat przestrzegania obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa. "(...) wszyscy dzisiaj jesteśmy odpowiedzialni za to, aby zrobić wszystko, aby proces przyrostu ilości zakażeń i zgonów zahamować" - podkreślił gen. insp. Jarosław Szymczyk. Komendant wskazał, że ogromną rolę w całym procesie walki z epidemią koronawirusa odgrywa polska policja. "W tej chwili wszyscy policjanci kierowani do służby na ulice polskich miast, wsi, naszych osiedli. Jako jeden z priorytetów mają stawiane zadania kontroli przestrzegania wprowadzonych obostrzeń" - podkreślił.
Niech przykładem będzie to, że systematycznie każdego dnia zwiększamy ilość policjantów kierowanych do służby na naszych ulicach. Każdego dnia to jest już ponad 20 tys. funkcjonariuszy polskiej policji, którzy w sposób absolutnie priorytetowy będą traktować przestrzeganie tych obowiązujących obostrzeń.
Szef formacji przekazał też dane dotyczące obowiązku noszenia maseczek. "Średnia dobowa na przestrzeni ostatnich tygodni to było około 2,5 tys. osób, które były rozliczane za brak maseczek, czy wcześniej obowiązku zasłaniania ust i nosa. Dzisiaj to jest blisko 9 tys. za minioną dobę. Za poprzednią było to 6 tys." - tłumaczył. "To pokazuje, że policjanci w sposób odpowiedzialny podchodzą do realizacji tych obowiązków" - poinformował.
Czytaj też: Policjanci mają dosyć stolicy?
Komendant zapowiedział także, że przestrzeganie obostrzeń w najbliższych dniach i tygodniach będą jednym z priorytetów każdej służby, każdego funkcjonariusza polskiej policji. "Chcę zdecydowanie podkreślić, że nie o wyścig danych statystycznych tutaj chodzi. Nie chodzi o ilość mandatów, wniosków o ukaranie do sądu czy wniosków do Państwowej Inspekcji Sanitarnej o nałożenie kar administracyjnych. Absolutnie nie" - powiedział.
"Niestety ciągle napotykamy na tych, którzy tych obostrzeń nie przestrzegają. I to często w sposób niezwykle lekceważący. I tam będzie represja z naszej strony i to zdecydowana. Będziemy sięgać po wszelkie dostępne prawem środki, aby takie osoby rozliczać, bo tylko w ten sposób możemy wesprzeć tych, którzy dzisiaj są w tragicznej sytuacji jeśli chodzi o stan zdrowia. Tych którzy są tak obciążeni pracą" - zapowiedział, mówiąc o medykach. "Wierzę głęboko w to, że jako społeczeństwo jesteśmy w stanie się zmobilizować i tych obostrzeń wszystkich przestrzegać" - dodał szef polskiej policji.
Czytaj też: Kadry policji pod ciężarem wirusa i wakatów
W konferencji brał udział również szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, który pytany o liczbę zachorowań na COVID-19 wśród policjantów zwrócił uwagę, że funkcjonariusze obok służb medycznych odgrywają kluczową rolę w walce z epidemią i są szczególnie narażeni na zarażenia. "Statystyka jest bardzo trudna, dramatyczna. Przez ostatni rok ok. 20 proc. polskich policjantów zachorowało na COVID. Mamy wypadki śmiertelne znakomitych funkcjonariuszy, młodych zdrowych, którzy niestety zmarli w wyniku zarażenia. W tej chwili mamy ok. 1,7 tys. policjantów, którzy są chorzy i drugie tyle, którzy przebywają na kwarantannie" - wskazał Kamiński. Siły formacji są więc znacząco osłabione, a przecież to nie jedyne braki w jej kadrach. Do liczby mundurowych na kwarantannie i izolacji doliczyć trzeba np. liczbę wakatów, która na początku marca br. kształtowała się na poziomie 6194 etatów. W sumie braki kadrowe sięgać mogą nawet 10 tys. funkcjonariuszy.
Musimy egzekwować prawo obywateli do ochrony swojego zdrowia i życia i osoby bezmyślne; osoby, które wyłamują się z tej podstawowej solidarność społecznej; które nie przestrzegają tych zakazów; które utrudniają nam dojście do normalności.
Kamiński, odnosząc się do sytuacji epidemicznej zaznaczył, że jest ona "dramatyczna, ale nie beznadzieja". "Wręcz przeciwnie. Masowe szczepienia, które są przeprowadzane, dziesiątki tysięcy obywateli, którzy każdego tygodnia są szczepieni, to realna perspektywa poprawy sytuacji" - ocenił. Podkreślił jednocześnie, że niezbędne jest przestrzeganie zasad dyscypliny społecznej. "To są proste zasady i każdy z nas może je realizować we własnym interesie, ale musi pamiętać o swoim obowiązku wobec innych obywateli, gdzie przez swoją nieodpowiedzialność, czasami bezmyślność może narazić innych na utratę zdrowia a czasami również na śmierć" - powiedział.
Dodał, że z tego powodu "działania służb państwowych wobec osób, które wyłamują się z solidarności społecznej, którym brakuje wyobraźni i odpowiedzialności za innych, będą bardzo stanowcze".
Bez taryfy ulgowej
"Te najbardziej restrykcyjne ograniczenia zostają wprowadzone w okresie niezwykle istotnym dla absolutnej większości Polaków, w okresie Świąt Wielkiej Nocy" - mówił gen. insp. Jarosław Szymczyk. Komendant pytany przez dziennikarzy, czy jak policja będzie weryfikowała przestrzeganie obostrzeń w kościołach, powiedział, że liczy on na "odpowiedzialność duchownych i wiernych".
"Wszyscy dzielnicowi nawiązali kontakt z proboszczami z prośbą o przestrzeganie obostrzeń, które zostały ostatnio wprowadzone. Nie mamy w zwyczaju kontroli doraźnych w świątyniach, nigdy takiej potrzeby nie było. Natomiast każdorazowo interweniowaliśmy w sytuacjach, gdy docierały do nas sygnały o łamaniu tych obostrzeń" - oświadczył gen. insp. Szymczyk.
Szef polskiej policji podkreślił, że dotychczas "nie było żadnej taryfy ulgowej" i "tak samo będzie teraz". "Będziemy weryfikować informacje i rozliczać osoby odpowiedzialne za łamanie obostrzeń, jeśli takie przypadki stwierdzimy" - zapewnił.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że od soboty 27 marca do 9 kwietnia będzie obowiązywał nowy limit osób w miejscach kultu religijnego - jedna osoba na 20 metrów kwadratowych, przy zachowaniu odległości min. 1,5 m między osobami.
PAP/IS24