Reklama

Służby Mundurowe

Platforma skrojona na miarę dla mundurowych kryminalistyków

Autor. WZŁ-1

„Na szczęście w naszym zespole pracują emerytowani funkcjonariusze, którzy wcześniej pracowali w policyjnych laboratoriach kryminalistycznych i bardzo nam pomogli w realizacji projektu” – mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl dr. hab. inż. Jędrzej Mączak, kierownik Zakładu Ciągników i Napędów Hydraulicznych Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej. Jak dodaje Roman Barwiński, główny specjalista Biura Strategii i Rozwoju Technicznego Wojskowych Zakładów Łączności Nr 1 S.A., Mobilna Platforma Kryminalistyczna „to rozwiązanie dedykowane Policji, aczkolwiek wyposażenie tej platformy, pozwala na jej wykorzystanie także w innych służbach”.

Reklama

Dominik Mikołajczyk: Konsorcjum składające się Wojskowych Zakładów Łączności Nr 1 S.A., Politechniki Warszawskiej oraz firmy Hagmed wygrało konkurs ogłoszony przez NCBR, w związku z czym powstała Mobilna Platforma Kryminalistyczna. Czy przy projektowaniu wzorowaliście się na innych, podobnych rozwiązaniach?

Reklama

Roman Barwiński: Wzorowaliśmy się, ze względu na nasze doświadczenie, na różnego rodzaju mobilnych platformach, które produkujemy dla Sił Zbrojnych. Chcieliśmy stworzyć jak najbardziej komfortowe warunki dla specjalistów z zakresu kryminalistyki, dlatego ta platforma została zbudowana w oparciu o 20-stopowy kontener bazowy zgodnie z aktualnie obowiązującymi normami obronnymi. 

Wspomniał Pan o tym, że rozwiązanie bazuje na kontenerze. Skąd ta decyzja? Dlaczego nie wykorzystano np. autobusu czy samochodu dostawczego?

Reklama

Roman Barwiński: To rozwiązanie pozwala na pracę z poziomu pojazdu, na którym jest transportowana, ale jeśli będziemy mieli do czynienia z dużym zdarzeniem, to systemy w które jest wyposażona, pozwalają jednej osobie na zdjęcie, opuszczenie i pracę stacjonarną. 

Według mnie, kontener jest znacznie bardziej mobilny niż np. autobus. Do jego przewozu możemy bowiem użyć każdego przeznaczonego do tego pojazdu. Jeśli taka platforma byłaby na stałe zamontowana np. na jakimś samochodzie z użytkowania eliminuje ją już np. jego uszkodzenie. 

Jędrzej Mączak: Mobilna Platforma Kryminalistyczna może być transportowana pojazdami przeznaczonymi do przewozu typowych kontenerów 20-stopowych. Sama platforma jest wyposażona w zasilanie akumulatorowe i agregat, który umożliwia zasilanie wszystkich urządzeń wewnątrz w przypadku, kiedy nie mamy dostępu do zewnętrznego źródła zasilania. Praca odbywa się w ten sposób, że w momencie, kiedy pojazd ciężarowy przyjeżdża na miejsce, jedna osoba z obsługi przy użyciu pilota wysuwa podnośniki hydrauliczne, platforma unosi się, pojazd wyjeżdża, a kontener opuszcza się na ziemię. Po wypoziomowaniu, kontener się rozsuwa powiększając powierzchnię wewnątrz do 26 m. kw. 

W założeniach do projektu, które wykonawca był zobowiązany spełnić, są dość precyzyjnie opisane wymagania stawiane zbudowanemu prototypowi. W naszym przypadku określono między innymi, że ma to być mobilne laboratorium, przewidziane dla ekspertów kryminalistyki, które będzie mogło być transportowane drogą lądową, morską lub powietrzną. 

Projekt "Mobilna platforma kryminalistyczna do szybkiej identyfikacji na miejscu zdarzenia masowego - ataku terrorystycznego lub katastrofy" jest finansowany ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, przewidzianych na finansowanie badań naukowych i prac rozwojowych na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa. Gestorem projektu jest Komenda Główna Policji. 

Skoro gestorem projektu jest KGP, to czy to oznacza, że jest to rozwiązanie dedykowane Policji?

Jędrzej Mączak: Warunki konkursu określały jakie parametry powinna spełniać platforma. Określono też, że wyposażenie musi być modułowe, a platforma musi składać się z sześciu modułów: do badań biologicznych, do badań daktyloskopijnych, do dokumentowania miejsca zdarzenia, do rekonstrukcji przebiegu zdarzenia na podstawie danych balistycznych, do analizy zabezpieczonego nagrania z monitoringu oraz do analizy zabezpieczonych telefonów komórkowych. 

Roman Barwiński: Tak, to rozwiązanie dedykowane Policji, aczkolwiek wyposażenie tej platformy, pozwala na jej wykorzystanie także w innych służbach.

Kto w takim razie może być jeszcze odbiorcą?

Roman Barwiński: Choćby Żandarmeria Wojskowa czy Straż Graniczna. Wersje uproszczone, w zależności od potrzeb operacyjnych, mogłyby trafić też do służb ratunkowych takich jak na przykład Państwowa Straż Pożarna. 

Jędrzej Mączak: Platforma mogłaby bez problemu zostać użyta jako centrum dowodzenia. Wtedy nie musimy oczywiście wyposażać jej w bardzo drogi sekwenator do analizy DNA czy moduł do badania danych balistycznych. 

Autor. WZŁ-1 S.A.

Konfiguracja jest dowolna? Platformę da się sprofilować indywidualnie pod konkretną zainteresowaną formację?

Jędrzej Mączak: Dokładnie tak. Pozwala nam na to właśnie budowa modułowa. Można sobie wyobrazić, że PSP może wykorzystywać platformę – tak jak powiedziałem – jako mobilny punkt dowodzenia. Możemy umieścić też tam punkt medyczny. 

Platforma wyposażona jest w system łączności, którego kompatybilność z policyjnymi systemami informatycznymi została potwierdzona przez Biuro Informatyki i Łączności KGP. Platforma posiada też wielkoformatowy monitor oraz drona z systemem LIDAR, dzięki któremu można stworzyć trójwymiarowy obraz miejsca zdarzenia. Także jak pan widzi, potencjalnych zastosowań jest naprawdę bardzo dużo.

Niemniej jednak, mobilne laboratorium kryminalistyczne, przeznaczone jest do wsparcia czynności oględzinowych na miejscu zdarzenia masowego lub występującego na dużym obszarze (katastrofa, akt terrorystyczny). Nie jest przewidziane do przeprowadzania wszystkich badań będących częścią śledztwa, które później wykonywane są w laboratoriach kryminalistycznych. Tutaj mówimy o wsparciu pracy techników kryminalistycznych, którzy dostają wezwanie i na miejsce zdarzenia udają się wyposażeni w podstawowe narzędzia do przeprowadzania oględzin. Chcemy dać im komfortowe zaplecze sprzętowe, takie które ich wspomaga. Np. dzięki sekwenatorowi do analizy DNA, można jednocześnie - w ciągu dwóch godzin - zbadać do 7 próbek. Wynik analizy DNA możemy wysłać do specjalisty obsługującego bazę DNA Policji, który porówna go z zasobami tej bazy. Weźmy np. Straż Graniczną. Na granicy mamy do czynienia z sytuacją kryzysową. Możemy taki kontener postawić w dowolnie wybranym miejscu, wykorzystując go w ramach aktualnych potrzeb, np. moduł daktyloskopijny czy właśnie sekwenator do analizy DNA mogą okazać się niezwykle przydatne. Widać to biorąc pod uwagę choćby sytuację, w której granicę przekracza dziecko wraz z osobą dorosłą i chcemy sprawdzić, czy są one spokrewnione. 

Roman Barwiński: Z jednej strony jest potrzeba klienta z drugiej nasza elastyczność, jeśli chodzi o wyposażenie. Jeśli trzeba dostosować czy zmodyfikować stanowiska pod potrzeby konkretnego zastosowania, to jesteśmy w stanie to zrobić. 

YouTube cover video

Mówił Pan o tym, że MPK wyposażona jest w agregat, co sprawia, że w pewnym zakresie jest ona samowystarczalna. Jak długo można prowadzić działania bez dostępu do prądu "z sieci"?

Roman Barwiński: Włączenie 100 proc. urządzeń – a warto dodać, że platforma posiada m.in. klimatyzację, systemy regulujące wilgotność czy możliwość odkażania chemicznego i biologicznego – powoduje, że na agregacie, bez uzupełnienia paliwa, pracować można około 5-6 godzin. Ale mówimy tutaj o bardzo dużym poborze prądu. Przy 10 proc. używaniu urządzeń jest to ok. 12 godzin. 

Wspominacie Panowie o tym, że to rozwiązanie dedykowane do wsparcia techników kryminalistyki. Tych w Policji jest sporo. Czy w takim razie są już pierwsze zamówienia?

Roman Barwiński: Jesteśmy na etapie promowania tego rozwiązania m.in. w służbach, o których mowa była wcześniej. 

Jędrzej Mączak: MPK zaprezentowaliśmy m.in. w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie oraz w Szkole Policji w Pile i spotkało się to z dużym zainteresowaniem. Kadrze dydaktycznej tych szkół zależy na tym, żeby słuchaczom pokazywać najnowsze światowe rozwiązania i staramy się wyjść tym oczekiwaniom naprzeciw. Na naszej platformie umieściliśmy m.in. oprogramowanie do analizy zapisów monitoringu, które pozwala na wychwycenie twarzy, sylwetek czy numerów rejestracyjnych pojazdów. Mamy też stanowisko z systemem AFIS (Automatyczny System Identyfikacji Daktyloskopijnej), które jest kompatybilne z bazą w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji. Więc także jeśli chodzi o szkolenie, to jest to naprawdę dobre rozwiązanie. 

Co stanie się z wyprodukowanym egzemplarzem MPK?

Jędrzej Mączak: Tak jak powiedziałem, gestorem projektu jest Komenda Główna Policji, a realizowany jest on na zamówienie NCBR. W momencie, kiedy projekt się skończy, mamy dwa miesiące na przygotowanie raportu o jego wynikach, a następnie KGP ma cztery miesiące na decyzję co z tym egzemplarzem, który został wyprodukowany, się stanie. Właścicielem wszystkich praw własnościowych i intelektualnych jest KGP. Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A. przekażą zatem całą dokumentację produkcyjną Policji, Politechnika Warszawska i firma Hagmed dostarczy listę wyposażenia, które zostało zakupione w ramach projektu, tak żeby KGP dysponowała kompletem dokumentów. To pozwoli podjąć jej decyzję dotyczącą np. złożenia zapytania ofertowego. 

Autor. WZŁ-1 S.A.

Przy założeniu, że KGP zdecyduje się na zakup kolejnych MPK, ile trwać będzie produkcja?

Roman Barwiński: Trudno precyzyjnie mówić o czasie, bo warunkowane jest to wieloma czynnikami, zarówno biznesowymi jak i związanymi m.in. z dostępnością materiałów. Jednak trzeba mieć na uwadze, że cała dokumentacja, zarówno techniczna jak i konstrukcyjna, jest gotowa, więc de facto jesteśmy do tej produkcji przygotowani. 

Ile kosztuje Mobilna Platforma Kryminalistyczna?

Roman Barwiński: Wracając do tego o czym rozmawialiśmy przed chwilą, na cenę wpływać będą z pewnością potrzeby klienta i ewentualne modyfikacje. Wiemy, ile kosztuje projekt i ile kosztowało wyprodukowanie prototypu. Jednak, jak to zwykle bywa, pierwszy egzemplarz jest zawsze tym najdroższym. Dlatego nie wskażę dziś konkretnej kwoty, ale z pewnością będzie ona znacznie niższa niż koszt produkcji tego egzemplarza, który już istnieje. 

Jaka jest w takim razie wartość całego projektu?

Jędrzej Mączak: Cały projekt warty jest 10,5 mln złotych, ale kluczowe w przypadku ceny jest to, w jakie moduły wyposażymy platformę. Nie każdy użytkownik potrzebować będzie bowiem np. kosztownego mobilnego sekwenatora do analizy DNA.  

Co w tym projekcie było najtrudniejsze?

Roman Barwiński: Z punktu widzenia konstrukcji czy wyposażenia zewnętrznego, wszystkich tych elementów odpowiedzialnych za to, by praca była jak najbardziej komfortowa, to takich trudności nie widzę. Spełniliśmy wymagania, jeśli coś było problematyczne to znaleźliśmy rozwiązanie. Myślę, że to nie jest kwestia trudności, tylko wypracowania pomysłu na rozwiązanie problemu. 

Jędrzej Mączak: Z punktu widzenia Politechniki Warszawskiej, to było duże wyzwanie. Musieliśmy nauczyć się tego, w jaki sposób pracują technicy kryminalistyki. Na szczęście w naszym zespole pracują emerytowani funkcjonariusze, którzy pracowali wcześniej w policyjnych laboratoriach kryminalistycznych. Ich doświadczenie pozwoliło nam spojrzeć na projekt ich oczami. Listę wyposażenia kompletowaliśmy we współpracy z ekspertami i to oni podpowiedzieli nam, co w takiej codziennej pracy jest niezbędne. Wyzwaniem było stworzenie dedykowanego, sprofilowanego rozwiązania "skrojonego na miarę" do wsparcia pracy policyjnych techników kryminalistyki. 

Dziękuję za rozmowę.

Autor. WZŁ-1 S.A.

Materiał powstał we współpracy z WZŁ-1 S.A. i Politechniką Warszawską

Reklama

Komentarze

    Reklama