Policja
Ministerialne loty Black Hawkiem
Minister Joachim Brudziński zarządził przeprowadzenie kontroli w związku z okolicznościami sobotniego lotu i lądowania policyjnego śmigłowca Black Hawk. Policyjna maszyna z szefem resortu na pokładzie lądowała w Choszcznie na boisku, przerywając mecz miejscowej drużyny trampkarzy. Minister wraz z wiceministrem Pawłem Szefernakerem i Komendantem Głównym PSP gen. brygadierem Leszkiem Suskim przylecieli nim na oficjalne uroczystości związane z wojewódzkim Dniem Strażaka.
Lądowanie policyjnego śmigłowca nastąpiło na boisku piłkarskim, na którym mecz rozgrywały lokalne drużyny trampkarzy. Zawiadomienie o planowanym przybyciu ministra dotarło do osób zarządzających stadionem na niespełna półtorej godziny przed przylotem Brudzińskiego. Do lądowania wybrano płytę, na której zaplanowano mecz, mimo możliwości wylądowania na jednym z dwóch sąsiednich, pustych boisk. Piłkarze nie mogli rozegrać na nich meczu, nie były bowiem do tego przygotowane.
Czytaj też: Policyjne śmigłowce Bell będą „ślepe”?
Policyjny helikopter lądował na boisku dwukrotnie, odleciał po przywiezieniu ministra, po czym powrócił po zakończeniu oficjalnych uroczystości. Drugie lądowanie było okazją do pokazania maszyny młodzieżowym piłkarzom.
Panie ministrze @jbrudzinski . Takie rzeczy w kampanii? Przerywać mecz dzieciakom żeby przesiadkę zrobić? To nie ma tam innego miejsca? BH może wylądować na byle placyku czy na drodze. Widziałem to w mniej gospodarczo rozwiniętych krajach. https://t.co/HYhk3Fce0b
— Jacek Czarnecki (@JacekCzarnecki1) 12 maja 2019
Z informacji podanych przez portal tvn24.pl wynika, że minister nie wiedział o przerwaniu meczu. Natomiast sam lot odbywał się w związku z "oficjalnymi i zaplanowanymi uroczystości z udziałem strażaków z całego województwa".
W wyjaśnieniach tych podkreśla się też, że piloci najnowszego statku powietrznego w polskiej policji i tak muszą spędzić określoną liczbę godzin w powietrzu, w ramach tzw. nalotu. Podobnie zresztą sprawa wygląda z samą maszyną. W związku z tym ministerstwo zapewnia, że na przelot ministra Brudzińskiego nie wydano żadnych dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa. Sam przelot ministra na pokładzie Black Hawka możliwy zaś jest na podstawie zarządzenia KGP, w którym mowa jest o "metodach i formach wykonywania zadań przez służbę Lotnictwo Policji". Dopuszczone jest tam wykorzystanie policyjnych statków powietrznych na rzecz "centralnych organów państwa" z zastrzeżeniem refundacji poniesionych wydatków.