Utworzona po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości w 1991 roku formacja graniczna pozyskała swój sprzęt i broni od działających na tym terytorium służb bezpieczeństwa ZSRR. Obecnie karabinki Kałasznikowa czy pistolety Makarowa stanowią 90,7 proc. broni osobistej w łotewskiej straży granicznej. Jest to sprzęt niespełniający standardów NATO, a przez to niekompatybilny z wyposażeniem sił zbrojnych i innych formacji.
Czytaj więcej: Beryle w Straży Granicznej. "Powrót" broni typu wojskowego
W sytuacji narastającego poczucia zagrożenia ze strony Rosji i ujęcia straży granicznej w planach współdziałania z siłami zbrojnymi staje się to istotnym problemem. Dlatego już w 2015 roku rząd Łotwy podjął decyzję o wyasygnowaniu środków na wymianę uzbrojenia Straży Granicznej i jego ujednolicenie. Obecnie około 10 proc. stanowi broń zasilana amunicją zachodnią, często pochodząca z doraźnych zakupów w celu uzupełnienia braków. Jest to kosztowny program, na który w latach 2017-2018 ma zostać przeznaczone po 3,7 mln euro. W bieżącym roku środki te wyniosły 1,5 mln euro, jednak prace nad wyborem odpowiednich rodzajów broni dopiero się rozpoczęły.
Jak jednak podkreśla dowódca łotewskiej straży granicznej Normunds Garbars - "Mamy jasną programu, jak zadanie to ma zostać zrealizowane, a co najważniejsze, ten proces już się rozpoczął." – Obecnie trwają prace mieszanej grupy roboczej, złożonej z przedstawicieli straży granicznej i dowództwa sił zbrojnych Łotwy w celu wypracowania wspólnego rozwiązania.
Prawdopodobnie następcą karabinków Kałasznikowa stanie się standardowy w łotewskich siłach zbrojnych karabinek, jakim jest niemieckie Heckler & Koch G36. Sytuacja bardziej złożona nastąpi w przypadku innych rodzajów broni, takich jak pistolety czy broń gładkolufowa, które w łotewskiej armii występują w bardzo szerokiej gamie, wynikającej z pozyskania ich z różnych źródeł.
W planach wymiany uzbrojenia łotewskiej straży granicznej może brak dotąd zdecydowanych decyzji, pomimo tego, że na bieżący rok środki na ten cel wynosiły półtora miliona euro. Został natomiast jasno określony horyzont czasowy – jest nim parada z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości w listopadzie 2018 roku. Do tego czasu Normunds Garbars chciałby pozbyć się wszystkich Kałasznikowów i Makarowów z podległej sobie formacji.