Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Rosyjskie próby dywersji w Polsce. Jest reakcja MSZ
Jako minister spraw zagranicznych dysponuję informacjami, że za próbami dywersji, w Polsce jak i krajach sojuszniczych, stoi Federacja Rosyjska. W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej – poinformował szef MSZ Radosław Sikorski.
We wtorek przed gmachem Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbyła się krótka wypowiedź szefa resortu Radosława Sikorskiego. „W ostatnich dniach sąd w Polsce uznał, że prokuratura przedstawiła mocne dowody na to, że w Polsce doszło do próby dywersji i że za tą próbą stał obcy wywiad. Polski sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez potencjalnego sprawcę żądając wyższego wymiaru kary” – powiedział szef MSZ.
„Jako minister spraw zagranicznych dysponuję informacjami, że za próbami dywersji, w Polsce jak i krajach sojuszniczych, stoi Federacja Rosyjska. W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej” – podkreślił
W Polsce próbowano dopuścić się aktu dywersji. Miał on być wedle prokuratury inspirowany i kontrolowany przez struktury obcego państwa.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) October 22, 2024
Jako minister dysponuję również informacjami, że za tymi próbami stoi Federacja Rosyjska.
Władze RP zmuszone są do zdecydowanej reakcji.… pic.twitter.com/1g5rO4ILqH
„Żądamy zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom. W wypadku kontynuacji rezerwujemy sobie prawo do podejmowania kolejnych stanowczych działań” – dodał Radosław Sikorski.
Czytaj też
Wypowiedź szefa resortu spraw zagranicznych dotyczyła 51-letniego obywatela Ukrainy Serhii S., który jest oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem. Według ustaleń Gazety Wyborczej 51-latek chciał dobrowolnie poddać się karze, co miał uzgodnić z wrocławskimi śledczymi. Nie zgodził się na to wrocławski Sąd Okręgowy, który ocenił, że ustalona kara 3 lat więzienia jest zbyt łagodna.
Serhii S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 31 stycznia 2024 roku. Dwa dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Planował - jak przekazywała wówczas ABW – „podpalanie obiektów na terenie miasta Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym”.