Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Rosyjskie próby dywersji w Polsce. Jest reakcja MSZ

polska msz Sikorski
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Autor. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP)/X

Jako minister spraw zagranicznych dysponuję informacjami, że za próbami dywersji, w Polsce jak i krajach sojuszniczych, stoi Federacja Rosyjska. W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej – poinformował szef MSZ Radosław Sikorski.

We wtorek przed gmachem Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbyła się krótka wypowiedź szefa resortu Radosława Sikorskiego. „W ostatnich dniach sąd w Polsce uznał, że prokuratura przedstawiła mocne dowody na to, że w Polsce doszło do próby dywersji i że za tą próbą stał obcy wywiad. Polski sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez potencjalnego sprawcę żądając wyższego wymiaru kary” – powiedział szef MSZ.

Reklama

„Jako minister spraw zagranicznych dysponuję informacjami, że za próbami dywersji, w Polsce jak i krajach sojuszniczych, stoi Federacja Rosyjska. W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej” – podkreślił

„Żądamy zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom. W wypadku kontynuacji rezerwujemy sobie prawo do podejmowania kolejnych stanowczych działań” – dodał Radosław Sikorski.

Czytaj też

Wypowiedź szefa resortu spraw zagranicznych dotyczyła 51-letniego obywatela Ukrainy Serhii S., który jest oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem. Według ustaleń Gazety Wyborczej 51-latek chciał dobrowolnie poddać się karze, co miał uzgodnić z wrocławskimi śledczymi. Nie zgodził się na to wrocławski Sąd Okręgowy, który ocenił, że ustalona kara 3 lat więzienia jest zbyt łagodna.

Reklama

Serhii S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW 31 stycznia 2024 roku. Dwa dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Planował - jak przekazywała wówczas ABW – „podpalanie obiektów na terenie miasta Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym”.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama