Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

MSWiA: osoby, które dotarły do Polski z Afganistanu, zakwaterowane w ośrodku dla cudzoziemców

Fot. Mariusz Błaszczak/Twitter
Fot. Mariusz Błaszczak/Twitter

Polski rząd zapewnia pełną pomoc i wsparcie dla obywateli Afganistanu, którzy współpracowali z Polskim Kontyngentem Wojskowym oraz polską dyplomacją. Osoby, które już dotarły do Polski, zostały zakwaterowane w ośrodku należącym do Urzędu do Spraw Cudzoziemców - poinformowało w czwartek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

MSWiA podkreśliło w czwartkowym komunikacie, że przez wiele lat misji afgańscy współpracownicy byli wsparciem dla polskich żołnierzy i dyplomatów, a Polski Kontyngent Wojskowy zawsze mógł liczyć na ich pomoc. "W związku z tym wypełniając nasze zobowiązania sojusznicze chcemy tym ludziom udzielić pomocy" - zaznacza MSWiA.

"Obywatele Afganistanu, ewakuowani z Kabulu przez polski rząd, mają zapewnioną pełną opiekę w ośrodku dla cudzoziemców - zakwaterowanie, wyżywienie i opiekę medyczną" - poinformował resort. Zaznaczył także, że zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi COVID-19 muszą również przejść w ośrodku kwarantannę. "Szybko będą rozpatrywane wnioski o ochronę międzynarodową" - dodał resort.

Premier informował w ubiegłych dniach, że polecił szefom MSZ i MON stworzenie odpowiednich list osób, które mogą zostać ewakuowane. "MSZ i MON stworzyły już listy osób, o których my wiemy, że mogą zostać przyjęte, ale czekamy na takie listy przygotowane po stronie UE i NATO z nazwiskami osób, którymi moglibyśmy dopomóc" - poinformował premier Morawiecki. Doprecyzował, że chodzi o osoby, które współpracowały z Polską lub państwami sojuszniczymi w przeszłości.

W środę późnym wieczorem samolot z ewakuowanymi z Kabulu Polakami i polskimi współpracownikami oraz ich rodzinami na pokładzie wylądował na lotnisku w Warszawie. Boeing Dreamliner 787 wystartował z międzynarodowego portu lotniczego Nawoi w Uzbekistanie, gdzie zostały wcześniej przetransportowane wojskową maszyną osoby ewakuowane z Kabulu. W czwartek rano wylądował kolejny, cywilny samolot w Warszawie z osobami ewakuowanymi.

Kiedy Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. W niedzielę wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Siły USA musiały w poniedziałek wstrzymać wszystkie ewakuacje po tym, jak lotnisko w Kabulu zostało zatłoczone przez tysiące osób chcących opuścić zajętą w niedzielę przez talibów stolicę Afganistanu. Pas startowy i płyta lotniskowa są już wolne od tłumów, a we wtorek rano loty wznowiono. Ewakuacja prowadzona przez polskie służby odbywa się wojskowymi samolotami z Kabulu do Uzbekistanu, skąd następnie cywilnymi samolotami PLL "Lot" ewakuowani dostają się do Polski.

Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Zostało ono opublikowane w środę wieczorem w Monitorze Polskim. Zgodnie z postanowieniem PKW może liczyć do 100 osób.

Były szef Federalnej Agencji Wywiadowczej (BND) August Hanning przestrzega, że kryzys migracyjny, jako konsekwencja przejęcia władzy przez talibów, to realne zagrożenie. "Oczywiście jego skala zależy od konkretnych działań nowych władców kraju. Ale na pierwszy rzut oka wydaje się, że właśnie tworzy się fala uchodźców. Większość Afgańczyków, którzy uciekną z kraju pozostanie w sąsiednich państwach - Pakistanie i Iranie, ale część - poprzez Turcję - uda się w stronę Europy. Stoimy zatem przed zagrożeniem falą migracyjną" - konkluduje były szef BND.

PAP/IS24

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama