Służby Specjalne
Służby za mało elitarne i zbyt polityczne dla młodych Polaków
Młodzi ludzie nie czują, by polskie służby specjalnie były zainteresowane ich oczekiwaniami. A chcieliby łatwego dostępu do informacji o zadaniach realizowanych przez służby, ale także o ich sukcesach. Mają również wiele obaw, czy warto zatrudniać się w instytucjach działających, w ich opinii, na potrzeby partii rządzących. Wyraźnie widać, i to nie – jak to się mówi – od wczoraj, że czas na autorefleksję i metamorfozę polskiego wywiadu i kontrwywiadu nadszedł już dawno, ale nikt nic w tym temacie do tej pory niestety nie zrobił. A efektem podjęcia takich kroków może być powstanie silnych służb specjalnych, które młodzi Polacy zaczną wreszcie postrzegać jako atrakcyjne miejsce pracy czy służby.
Badania ankietowe przeprowadzone w styczniu 2023 r. wśród studentów kierunków związanych z cyberbezpieczeństwem i kryminalistyką jednej z polskich uczelni technicznych – Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jasno pokazały, jakie są ich oczekiwania wobec polskich służb specjalnych. Warto podkreślić, iż ankietowani są już obeznani z samym działaniem służb specjalnych w Polsce, choć nie jest to popularna wiedza w polskim społeczeństwie. Posiadają podstawowe informacje o poszczególnych służbach, często mieli już kontakt z przedstawicielem jednej z nich, np. CBA lub ABW, które przeprowadzają na AGH spotkania zachęcające do wstąpienia w ich szeregi. Niestety niewiele to wnosi do orientacji studentów w kwestii rzeczywistych zadań realizowanych przez służby specjalne. Nadal odczuwają silną potrzebę poszerzenia tej wiedzy. Choć badanie zostało przeprowadzone na niewielkiej próbie badawczej (ok. 100 osób) i jedynie dwóch kierunków, to może stanowić ważne źródło wiedzy o oczekiwaniach i preferencjach studentów. Wskazuje przede wszystkim, że zainteresowani są oni specyfiką poszczególnych służb oraz konkretnymi zadaniami, które ewentualnie mieliby w nich wykonywać, jako potencjalni funkcjonariusze.
Ankieta badawcza, zawierająca 18 pytań, dotyczyła postrzegania i odbioru polskich służb specjalnych wśród studentek i studentów, którzy w przyszłości mogą być potencjalnymi kandydatami do jednej nich. Ukierunkowana była na określenie, jaki jest poziom wiedzy studentów. Przykładowo, czy wiedzą jakie są służby specjalne w Polsce oraz czy potrafią wskazać, które z nich zajmują się bezpieczeństwem wewnętrznym państwa, a które bezpieczeństwem zewnętrznym. Ponadto, studenci zostali zapytani, czy kiedykolwiek myśleli o zatrudnieniu w jednej z takich formacji oraz czy podejmując decyzję o wyborze kierunku studiów rozważali, czy może być przydatny przy ewentualnej rekrutacji do jednej z nich. Zwrócono się również z prośbą o wskazanie, jakie źródła wiedzy o polskich służbach specjalnych są dla nich dostępne oraz czy zaspokajają ich potrzeby w tym zakresie.
Czym przekonać młodych?
Na pytanie: "Co Twoim zdaniem mogłoby wpłynąć na zainteresowanie takich ludzi jak Ty, podjęciem pracy/służby w polskich służbach specjalnych", studenci na pierwszym miejscu wskazali możliwość pozyskania większej wiedzy o poszczególnych służbach. Jednocześnie kładli nacisk na sprecyzowanie w przestrzeni publicznej (mediach tradycyjnych i mediach społecznościowych) zadań i obowiązków osób pracujących w służbach. Uwagę zwraca w tym aspekcie kwestia swobodnego, bezproblemowego dostępu do tej wiedzy. Dobrze by było, gdyby odbywał się za pomocą mediów oraz aplikacji najczęściej przeglądanych przez młodych ludzi. To zdecydowanie nie są periodyki resortowe, jak np. "Polska Zbrojna", w której w sierpniu 2021 r. można było znaleźć ogłoszenie, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) poszukuje analityków. Wspomniane badania wskazały wyraźnie, że do mediów tych zaliczają się aplikacje typu Tik Tok lub Facebook. Za wystarczające źródło wiedzy o służbach specjalnych młodzi ludzie nie uważają również stron internetowych każdej ze nich. Deklarują bowiem, że nie znaleźli tam poszukiwanych przez siebie informacji.
Dobry przykład nowoczesnej komunikacji z młodymi ludźmi to Stany Zjednoczone i filmiki na YouTube, wskazujące na różnice między CIA i FBI. Trudno ocenić, czy są one finansowane przez wskazane powyżej służby, ale efekt jest interesujący.
Kolejnym ważnym dla młodych ludzi argumentem za podjęciem lub odrzuceniem takiej ścieżki zawodowej jest kwestia wizerunku służb specjalnych. Studenci nie chcą wiązać swojej przyszłości z instytucjami postrzeganymi jako narządzie w rękach polityków, skompromitowanymi nadużywaniem władzy wobec obywateli albo niewiarygodnymi poprzez nieakceptowalne zachowania ich reprezentantów. Chcą pracować w miejscach renomowanych, elitarnych, o dobrej opinii i pozytywnych skojarzeniach. Stąd kolejnym elementem wskazanym w ankiecie, a oczekiwanym przez badanych, jest lepsza opina o służbach specjalnych w przestrzeni publicznej. Służba kojarząca się jako przyjazne, zarezerwowane dla najlepszych miejsce pracy. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na fakt, że ankietowani studenci już w trakcie studiów dostają propozycje zatrudnienia w miejscach postrzeganych przez nich jako atrakcyjne, tj. dające możliwości rozwoju zawodowego i dobrych zarobków. 90 proc. studentów trzeciego roku cyberbezpieczeństwa już pracuje. Dzieje się tak często zanim podejmą świadomą decyzję o kierunku rozwoju zawodowego i życiowego. Pokazuje to jednoznacznie, że proces rekrutacyjny ze strony służby powinien rozpocząć się jeszcze w trakcie studiów, przed uzyskaniem dyplomu, co niektóre z nich zaczęły już dostrzegać.
Studentów do pojęcia zatrudnienia w służbie zachęcają również informacje o zarobkach i możliwości rozwoju zawodowego. Młodzi potrzebują konkretnych danych w tym zakresie. Niedomówienia czy zasłanianie się tajemnicą nie są dla nich pociągające. To nie tworzy nimbu wyjątkowości, szczególnie jeśli spojrzymy na sprawę w kontekście możliwości zatrudnienia np. w renomowanej firmie już podczas studiów, de facto bez żadnego wysiłku. Brak konkretów nie jest działaniem zachęcającym, powoduje jedynie odbieranie służby jako niewiarygodnego miejsca pracy. W tym miejscu podkreślenia wymaga również kwestia wprowadzania w błąd osób próbujących zdobyć wiedzę o warunkach służby lub przechodzących proces rekrutacji. W celu zmotywowania kandydata do podjęcia służby często przedstawia mu się warunki zatrudnienia, np. wysokość pensji, które już na etapie podpisania rozkazu o przyjęciu do służby okazują się nieprawdziwe. Takie działanie może pozostawić jedynie złe wrażenie.
Młodzi luzie żyją dynamicznie, często mocno zakorzenieni w świecie wirtualnym. Ten aspekt dotyczy szczególnie osób pożądanych do pracy w służbach w sferze informatycznej. Kandydaci specjalizujący się w działaniach w cyberprzestrzeni oczekują, aby jednym z elementów procesu rekrutacyjnego była możliwość przeżycia przygody intelektualnej. "Chcę, aby służba, która twierdzi, że działa w sposób tajny i wyjątkowy, pozyskała mnie do pracy właśnie w taki sposób" – stwierdził jednej z badanych. Pokolenie 19-21-latków chce przeżyć przygodę na miarę ich świata, a nie jako bohater II wojny światowej. Chce wejść w świat nieoczywisty, wyrafinowany np. w sieci na miarę Neo z Matrixa (choć i ten film z ich perspektywy jest już przestarzały). Takie nowatorskie rozwiązania w stosunku do studentów informatyki i cyberbezpieczeństwa stosowane są w różnym zakresie przez wielkie koncerny typu Google, czy polski niebezpiecznik.pl.
Przeprowadzona wśród studentów ankieta pokazała także, że większość z badanych nie jest w ogóle zainteresowana pracą w polskich służbach specjalnych. Ten smutny fakt to efekt wieloletnich zaniedbań rządzących z każdej opcji politycznej, która sprawowała władzę w Polsce po 1990 r. Badani często wskazywali, że na decyzję o ewentualnym podjęciu zatrudnienia w jednej z polskich służb specjalnych wpłynąć mogłyby takie kwestie, jak: uniezależnienie służb od polityków; poprawa wizerunku całego państwa; poczucie, że służby działają sprawiedliwie i w zgodzie z prawem. Te niezwykle ważne dla funkcjonowania całego państwa kwestie wymagają zmiany, a wdrażanie tych ma charakter długofalowy. Potrzebny jest ponadpartyjny konsensus ukierunkowany na odpolitycznienie służb i skupienie się na ich wykorzystaniu zgodnym z prawem, dla dobra ogółu społeczeństwa a nie grupy uprzywilejowanych.
Niemniej ważna dla młodych ludzi jest ludzka twarz służb. Ich wiarygodność i atrakcyjność jako miejsca pracy zdecydowanie wzrosłaby, gdyby były one skłonne promować, pokazywać publiczne osoby, które były w służbie i czymś się wyróżniły, osiągnęły sukces ważny dla bezpieczeństwa państwa. Jest to praktyka w polskich realiach zupełnie nie stosowana. W tym kontekście ważna jest także rola kobiet. Czy instytucja, która ma niewielką liczbę kobiet na wysokich stanowiskach może być atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych Polek? Czy na tej podstawie mogą się one spodziewać, że jako kobiety będą miały w takim miejscu pracy możliwość rozwoju zawodowego i awansu? Jest to kwestia, którą polskie służby specjalne i nadzorujący je politycy powinni poważnie przemyśleć.
Służba (nie)atrakcyjna
Przeprowadzona wśród badanych studentów AGH ankieta wyraźnie pokazuje, że polskie służby specjalne nie stanowią obecnie dla tej grupy atrakcyjnego miejsca zatrudnienia. Czy mogą coś z tym problemem zrobić? Mogą bardzo wiele. Zacząć trzeba jednak od tego, że rekomendowane jest dokonanie wstępnej autorefleksji nad dotychczasowym sposobem postępowania. Otwarcie na młode pokolenie wymaga otwarcia na nowe techniki komunikacji. To co dotychczas uważano za pożądany sposób postępowania ulega stopniowej dezaktualizacji. Służby specjalne kryją się za tajemnicą i w polskich realiach stała się ona ważniejsza niż skuteczność realizacji zadań. Ten sposób myślenia należy zmienić. Każda z polskich służb specjalnych, aby tego rodzaju refleksję przeprowadzić w konstruktywny sposób, prawdopodobnie będzie potrzebowała wsparcia zewnętrznego. Wiele wskazuje na to, że nie zatrudniają one osób posiadających wiedzę i specjalizację w nowoczesnych metodach komunikacji ze społeczeństwem, a także w zakresie nowoczesnej rekrutacji. Wskazują na to przede wszystkim ogromne problemy z naborem nowych funkcjonariuszy do służb. Takie zmiany przeszły już służby zachodnie. Mogą one stanowić realny punkt odniesienia dla ich polskich odpowiedników. Należy rozważyć pozyskanie wsparcia renomowanych podmiotów zewnętrznych. Zarówno w zakresie komunikacji ze społeczeństwem, jak i w obszarze nowych metod rekrutacyjnych. Zatrudnianie zewnętrznych podmiotów w procesie wsparcia rekrutacji jest np. w USA stosowane od wielu lat. Istnieje realna potrzeba refleksji nad tym, ile z procesu rekrutacyjnego można ujawnić, jakie potrzeby kadrowe służby pokazać społeczeństwu. Podobnie rzecz się ma z ukazaniem rzeczywistych zadań, aby zacząć proces budowania w polskim społeczeństwie obrazu służb specjalnych jako niezbędnego elementu bezpieczeństwa państwa i obywateli, a nie nacisku lub represji wobec niewygodnych oponentów.
Szczególnym obszarem, w którym polskie służby posiadają problemy kadrowe jest cyberbezpieczeństwo. Najlepsi polscy informatycy znajdują zatrudnienie w zagranicznych koncernach. Praca w Polsce, nawet w NASK, ma dla młodych specjalistów tego sektora jedynie charakter wstępny i krótkookresowy. Zarówno rekrutacja na stanowiska związane z tym obszarem, jak i rozwój zawodowy funkcjonariuszy, wymagają wnikliwego przemyślenia i sięgnięcia do wiedzy specjalistów w tym zakresie. Kreatywne i nieszablonowe podejście pomocne będzie również w przemyśleniu siatki płac dla tej kategorii pracowników.
Propozycja odejścia od historycznych wzorów osobowych w procesie rekrutacyjnym jest traktowana w środowisku służb specjalnych jako kontrowersyjna, a zupełnie inaczej odbierana wśród badanych studentów. Kampania rekrutacyjna Agencji Wywiadu wykorzystująca postaci z II wojny światowej w ograniczony sposób odnosi się do bieżących potrzeb służby. Młodzi ankietowani deklarują, że potrzebują wzorców współczesnych. Chcą widzieć, że osiągnięcia zawodowe w służbie mogą być docenione za ich życia. Brak jakichkolwiek danych o współczesnych dokonaniach służby i zatrudnionych w nich oficerach, nawet tych którzy służbę czynną zakończyli, to dla młodych komunikat, że takich zasłużonych osób nie było. To kolejny obszar, którym nie tylko służby, ale i zarządzającymi nimi politycy powinni się przyjrzeć. Otwórzmy się na współczesne dokonania polskich służb specjalnych, wykorzystując między innymi film. Niedawno w telewizji publicznej można było obejrzeć serial inspirowany aferami szpiegowskimi współczesnej Estonii. Polska filmografia na razie takich opartych na faktach, współczesnych wydarzeń nie pokazuje, a byłby to ciekawy aspekt budowania pozytywnego wizerunku polskich służb.
Opinie studentów wyrażone w ankiecie wskazują, że oczekują oni od służb specjalnych wyjścia naprzeciw ich oczekiwaniom. Nie trzeba tego faktu postrzegać jako uległości wobec niskich gustów lub podporządkowywania się tymczasowym modom. Zapewnienie ciągłości kadrowej w służbach specjalnych to jeden z podstawowych elementów ich sprawnego i profesjonalnego funkcjonowania. Nie można zwlekać ze zmianami. Trzeba działać natychmiast. Problemy kadrowe polskich służb specjalnych to temat historyczny. Już od powstania Urzędu Ochrony Państwa w 1990 r. nieustannie brakuje ludzi. Różne reformy tego sektora tylko ten problem pogłębiały, gdyż skupiały się głównie na przejmowaniu kadr z innych służb, a nie budowaniu własnego indywidualnego potencjału. Proces wykradania funkcjonariuszy nadal ma się dobrze.
Złe skojarzenia ze służbami, postrzeganie ich jako elementu represji i narzędzia w rękach rządzących to kwestie, z którymi w Polsce nikt świadomie nie walczy. Należy skupić się na zamierzonym, planowym i efektywnym budowaniu wizerunku polskich służb specjalnych. Odejść od działań doraźnych a skupić się na przemyślanym i profesjonalnym działaniu. Oprzeć się na wiedzy specjalistów. Efektem tych działań mogą być silne polskie służby specjalne. Proces ten wymaga jednak chęci ze strony rządzących oraz otwartości i wytężonej pracy ze strony służb.
Anna Grabowska-Siwiec - emerytowany oficer kontrwywiadu ABW, w którym służyła od 2004 do 2020 roku. Ekspert do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego i analizy danych. Obecnie wykładowca Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Podczas służby zajmowała się szeroko rozumianym definiowaniem zagrożeń kontrwywiadowczych, m.in. w obszarze instytucji państwowych i podmiotów gospodarczych z udziałem Skarbu Państwa, a także analizą danych.
andrzejh
może czas pomyśleć nad racjonalną rekrutacją, znam ludzi wybitnych co po Polibudach przechodzili kwalifikację do 3literówek... ale zanim jaśniewielmożna maszyna podjęła werdykt oni już od roku dostawali 3krotnie większą wypłatę niż w służbie w korpo pokroju Samsunga, Microsoftu czy Google. Ba ! wiedzieli jaka drabinka kariery jest przed nimi i jakie mają możliwości awansu i kształcenia, czego próżno szukać w publicu.