Reklama

Agencja Wywiadu

AW rekrutuje na targach pracy

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Na targi pracy po wiedzę o wywiadzie i pracy operacyjnej poza granicami kraju? Takie pytanie, zadane jeszcze kilkanaście lat temu, mogłoby wzbudzić tylko i wyłącznie uśmiech. Jednak kształt współczesnego rynku pracy powoduje, iż nie jest to już pytanie z kategorii fikcji. Rzeczywistością są bowiem działania rekrutacyjne i informacyjne rozłożone na media społecznościowe, uczelnie i targi pracy. Należy zauważyć, że w Polsce to Agencja Wywiadu przeciera szalki w tym obszarze.

Agencja Wywiadu już od dłuższego czasu podejmuje nowe działania, których celem jest budowanie wizerunku wśród obywateli. Próbuje w ten sposób dostosować się do zmian, które wcześniej zainicjowali najwięksi światowi gracze - w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Jak informował już InfoSecurity24.pl, pierwsze kroki agencja stawiała w mediach społecznościowych, czego świadectwem jest chociażby profil na Twitterze, ale też specjalnie przygotowane materiały wideo na oficjalnym kanale na YouTube. Spoty AW pojawiają się również od czasu do czasu w telewizji.

Jednak walka o potencjalnego rekruta nie obejmuje tylko kontaktu jednokierunkowego, za pośrednictwem mediów. Świadectwem poszukiwania nowych możliwości docierania do obywateli – a więc potencjalnych pracowników AW, jest chociażby obecność na targach pracy. Spotkania takie organizowane są w różnych miastach, np. w ramach inicjatywy Absolvent Talent Days. Ostanio AW prezentowała się w Poznaniu, w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich. I jak można było zauważyć, po frekwencji przy stoisku oraz w trakcie specjalnego godzinnego wykładu, na rozmowę z funkcjonariuszami wywiadu było całkiem sporo chętnych.

Jak podkreślił w rozmowie z InfoSecurity24.pl oficer wywiadu, gra toczy się nie tylko o rekrutację do służby. Przede wszystkim jest to walka o coś o wiele trudniejszego do uchwycenia, a więc rozpoznawalność polskiego wywiadu cywilnego. Szczególnie, że w Polsce o służbach specjalnych dyskutują rzesze ludzi, ale często ich wiedza jest znikoma. Nie mówiąc o odróżnianiu ABW od AW, czy myleniu pojęć służby specjalne i siły specjalne. Tym samym, pracy dla funkcjonariuszy zaangażowanych w działania promocyjne na razie nie zabraknie.

Oprócz stoiska na targach w Poznaniu, AW zorganizowała również godzinne spotkanie w formie wykładu. Dwóch prelegentów reprezentowało de facto dwa podejścia do współczesnych filarów wywiadu. Jeden z nich mówił dużo o HUMINT, a więc wywiadzie opartym na źródłach osobowych, podpierając się tym, że miał służyć wiele lat poza granicami Polski. Drugi z prelegentów, reprezentujący działy IT służby, opowiadał o SIGINT i cyberbezpieczeństwie. Co ciekawe, oficerowie AW chwalili fakt, że Agencja dysponuje własnym zapleczem w zakresie SIGINT-u - co nie jest typowe dla innych państw, gdzie występuje rozdzielenie zdolności HUMINT i SIGINT w różnych strukturach.

Bardzo ważnym punktem w ich rozważaniach był dylemat, jak zaprezentować efektywnie i efektownie rzetelną i prawdziwa wiedzę o AW. Z jednej strony chodzi o wymóg dostosowania przekazu do zróżnicowanej gamy odbiorców. Z drugiej strony, problemem jest specyfika targów pracy na które można wejść swobodnie, niejako z ulicy.

Funkcjonariusz AW wprost mówił również, że polski wywiad działa na kluczowych kierunkach, a więc ma wbudowane ograniczenia wynikające ze środków, zasobów ludzkich i przede wszystkim roli państwa. Jak stwierdził, AW nie jest służbą globalną, dlatego ma swoje priorytety.

Oczywiście nie mogło zabraknąć problematyki rekrutacji oraz pracy w Agencji, w końcu było to spotkanie w ramach targów pracy. Począwszy od procesu naboru, wymogów formalnych, po szczegółowe zdolności potencjalnego kandydata. Jak podkreślono, oficerowie AW muszą znać języki obce (przynajmniej dwa, z czego jeden trzeba znać biegle, a drugi może być doszlifowany w trakcie szkolenia). Interesujące było również wskazanie, że o ile zdrowie potencjalnego rekruta jest istotne z racji wykonywanych zadań, to - jak wskazał prelegent z AW - nie jest to główna determinanta. Szczególnie, jeśli mowa o osobach, które potencjalnie oferują Agencji ważne umiejętności.

image
Fot. Jacek Raubo/InfoSecurity24.pl

Oficerowie AW podkreślali na każdym kroku, że praca w wywiadzie jest służbą, i to służbą wyjątkową - chociaż oczywiście daleko jej do popularnych filmów szpiegowskich.

Pierwsze z zadanych z sali pytań dotyczyło prozy życia funkcjonariusza AW, a więc tego ile tak naprawdę zarabia się w polskim wywiadzie. Oficer AW wskazał od razu, że kwestia wynagrodzenia nie jest i nie powinna być motywacją do wstąpienia do AW. Ale, jak przyznał, nie ma kłopotu z pieniędzmi, zaś najtrudniej jest na początku służby, gdy młody człowiek trafia do Warszawy, tuż po szkoleniu. Wówczas ma mieć do dyspozycji kwotę oscylującą w okolicy 1 tys. euro miesięcznie. Jednak, po kilku latach służby poza granicami kraju można, jego zdaniem, odłożyć odpowiednie środki finansowe. Tym samym, przedstawiciel AW wskazał wprost, że wyjazdy zagraniczne w toku służby są  finansowo intratne. W przypadku pracy poza granicami, jak podkreślono podczas spotkania, trzeba liczyć się jednak z tym, że jest jej całkiem sporo, gdyż najczęściej trzeba łączyć dwa etaty – jeden dla MSZ i jeden dla AW.

Pojawiło się również pytanie o to, jak Agencja pomaga w rozwoju pracowników w trakcie służby. Jak usłyszeli uczestnicy spotkania w odpowiedzi, można robić doktorat, można uczyć się języków, ale musi się to wiązać nie tylko z zainteresowaniami danego funkcjonariusza, ale też z potrzebami służby. Wszystko musi pozostawać również zbieżne z funkcją agencji, a przede wszystkim "legendą", jaką się przyjęło po wejściu do AW. Wskazano np. otwarcie na połączenie pracy w Agencji z możliwością rozwoju kariery naukowej.

Widownia była również zainteresowana tym, ile tak naprawdę trwa praca poza granicami państwa. Od przedstawicieli AW zebrani dowiedzieli się, że "przykrycie dyplomatyczne w MSZ" determinuje 4-letni wyjazd do państw demokratycznych i bezpiecznych, wraz z możliwością zabrania rodziny, w tym dzieci. Do państw o dużym ryzyku jedzie się stosownie do potrzeb, na okres minimum od pół do jednego roku i maksimum dwóch lata. Lecz w rejonach najczęściej postkonfliktowych lub konfliktowych taką służbę pełni się już jako „singiel”. Rok to minimum, ale dłuższy brak kontaktu z rodziną i stres są brane pod uwagą w planowaniu wyjazdów do takich miejsc. Wspomniano również o operacjach specjalnych, bez przykrycia dyplomatycznego, tak, aby realnie pokazać zagrożenia płynące z takiej aktywności, w sytuacji gdy nie można polegać na immunitecie dyplomatycznym. Przykładem takich działań mają być chociażby operacje specjalne, gdy przykładowo mamy do czynienia z porwaniem polskich obywateli z jednostki pływającej, np. tankowca.

Przedstawiciele polskiego wywiadu mówili również o warunkach rozpoczęcia pracy w dziale IT Agencji. Jak podkreślono, przyjęcie do departamentu technicznego AW otwarte jest dla całego spektrum osób. Zatrudnia się bowiem jednocześnie absolwentów z wiedzą teoretyczną, jak i tych, którzy już są doświadczeni. Kluczowe ma być stwierdzenie co się chce robić i jakie możliwości płyną z tego dla samej Agencji.

Nie mogło zabraknąć pytania o "tajność" pracy w Agencji Wywiadu i wpływ takiej formy służby na relacje rodzinne. Prelegenci zauważyli, że problemy stanowią przede wszystkim relacje tymczasowe lub jeszcze niesformalizowane. Trzeba do nich podchodzić indywidualnie i bardzo ostrożnie. Na dalszym etapie służby, informowane są osoby, które powinny wiedzieć o tym, że pełni się służbę w AW.

Oficer zaznaczył też, że z jego perspektywy w Polsce częste są przypadki przechodzenia ze służb do służb, ale rzadko zdarza się, iż ktoś rezygnuje i przechodzi do sektora prywatnego.

Jednym z najtrudniejszych, ale chyba równocześnie najbardziej oczywistych pytań z sali, było to dotyczące sukcesów AW, jakimi Agencja może się pochwalić w ostatnich paru latach. Funkcjonariusz wprost stwierdził, że niestety sukcesami nie może się chwalić z racji specyfiki pracy. Podkreślił jednak, że odpowiedzią na to pytanie jest to, że AW w ostatnich latach nie miała większych wpadek oraz porażek. Były sukcesy w strukturach międzynarodowych, ale o nich też nie można mówić. Zaznaczył również, że dzięki pracy wywiadu ratowano polskich obywateli w różnych częściach świata.

Osoby uczestniczące w spotkaniu interesowały również kwestie posiadania małżonka będącego obywatelem innego państwa, rozwiązań emerytalnych w AW, współpracy agencji z innymi podmiotami w ramach cyberbezpieczeństwa oraz tym czy służba w wojsku może pomóc w dostaniu się do wywiadu czy też nie.

Oceniając tego typu spotkania i szerzej uczestnictwo AW lub służb specjalnych w  takich wydarzeniach jak chociażby targi pracy, pojawiają się dwie kwestie. Po pierwsze, uwypukla się wymóg otwarcia się jak najszerzej na potencjalnych kandydatów i ich "łowienia", nawet jeśli dzieje się to w trakcie dużych spotkań. Po drugie, jest to wręcz zaprzeczenie funkcji służb, które winny szukać swoich nowych rekrutów w cieniu, a do służby powinna przyciągać swoista tajemnica i elitarność. Efektywny model leży zapewne, jak to zwykle bywa, gdzieś pośrodku. Przy czym należy oddać, że AW przeciera szlaki, którym zapewne będzie musiała w niedalekiej przyszłości przyjrzeć się również np. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Reklama

Komentarze

    Reklama