Reklama

Straż Pożarna

Szef PSP: fundamentem ustawy jest dodatek emerytalny dla druhów [WYWIAD]

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzej Bartkowiak. Fot. Twitter MSWiA
Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzej Bartkowiak. Fot. Twitter MSWiA

Szeroko konsultujemy projekt ustawy o ochotniczych strażach pożarnych, bo chcemy wypracować jak najlepsze prawo i jak najlepszą ustawę, na którą strażacy ochotnicy w pełni zasługują - zaznacza w rozmowie z PAP komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzej Bartkowiak.

W kwietniu resort spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział projekt ustawy o ochotniczych strażach pożarnych. Najważniejszym założeniem projektu jest wprowadzenie stałego dodatku emerytalnego dla tych druhów i druhen, którzy przez 25 lat brali udział bezpośrednio w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Według Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP niektóre zapisy projektowanej regulacji budzą poważne wątpliwości.

PAP: Projekt ustawy o ochotniczych strażach pożarnych, który obecnie jest konsultowany, od samego początku budzi spore kontrowersje. Ile jest w tym prawdy?

Nadbryg. Andrzej Bartkowiak: Tak naprawdę niewiele. Trzeba naprawdę mieć dużo złej woli, żeby wyczytać w tym projekcie takie kwestie. Jesteśmy tym zdumieni, bo największa formacja mundurowa w tym kraju, czyli ochotnicze straże pożarne do tej pory nie mają własnej ustawy. Podjęliśmy niemały wysiłek, aby pochylić się nad projektem, który jest szeroko konsultowany, i w którym cały czas nanosimy uwagi druhów. Zarzuty o tym, że coś jest robione bez ich udziału - podnoszone niekoniecznie przez druhów - są więc nietrafione.

Wiele osób przypomniało sobie nagle, że istnieje OSP, że są druhowie, a przez wiele lat mając wpływ na wiele rzeczy w kraju nie zrobiło nic w tej sprawie. Nie chcemy się bawić w politykę, chcemy pracować merytorycznie, jeździmy na konsultacje, rozmawiamy z druhami, wyciągamy wnioski i nanosimy poprawki.

Jak dużo jest tych poprawek?

Już dzisiaj podpisywałem zawiadomienie do ministra o kilkunastu poprawkach, które są wnioskami druhów i mamy już kolejne. Chcemy wypracować jak najlepsze prawo i jak najlepszą ustawę o ochotniczych strażach pożarnych, bo jak mało kto, oni w naszej ojczyźnie na to zasługują.

Odnieśmy się więc do najważniejszych zarzutów co do tego projektu. Po pierwsze mundury...

Zapisaliśmy w ustawie tylko kwestię mundurów bojowych, ponieważ zależało nam na tym, by strażacy ochotnicy wyjeżdżający do akcji mieli taki sam standard jak PSP i to był nasz cel. Nie wspomnieliśmy nic o mundurach galowych i tzw. wyjściowych dlatego, że jest to w gestii zarządów i Związku. Oczywiście po informacji o tym, że będziemy coś zabierać, czy likwidować, zapiszemy w ustawie, że OSP jest formacją mundurową i to zamyka temat. Nie będziemy zapisywali jakie mundury mają nosić.

Podkreślić też trzeba, że nie wszystkie jednostki OSP są zrzeszone w Zarządzie Głównym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. Jest wiele jednostek, które nie są zrzeszone i one mają własne statuty i mogą sobie w nich zapisać własne mundury, np. barwy zielonej - czy bardziej wyraziście - różowej i nikt nie ma prawa im tego podważyć. Zupełnie nietrafiony fake news.

Kolejny zarzut dotyczy przekształcenia OSP w jednostki ratowniczo-gaśnicze (JRG).

Rzeczywiście spotkaliśmy się z mocną reakcją, że coś będzie likwidowane. Chcę podkreślić zdecydowanie i wyraźnie, że żadna jednostka - o ile nie zlikwiduje się sama - nie zostanie zlikwidowana. My nie mamy prawa jej zlikwidować i o tym mówi prawo o stowarzyszeniach - to po pierwsze. Po drugie, nigdy nie było naszym zamiarem, żeby doprowadzić do tego, żeby ktoś nie spełniał standardów, albo żeby wypadł z systemu.

Chcieliśmy zmienić nazewnictwo po to, żeby pokazać profesjonalizację straży ochotniczych, ale w związku z tym, że jest tyle niejasności wokół tej sprawy, zaproponujemy panu ministrowi, żeby powrócić do jednostek operacyjno-technicznych, choć dla mnie JRG nazwa bardziej profesjonalna.

Pojawił się również zarzut dotyczący szkoleń organizowanych przez PSP, gdzie z ustawy miał zniknąć wyraz "bezpłatnie".

Wyraźnie jest to jednak zapisane w art. 2 ustawy. Tam napisano, że szkolenia są finansowane ze skarbu państwa. W pierwszym naszym projekcie to sformułowanie się pojawiło, ale legislatorzy stwierdzili, że nie ma podwójnego zapewnienia. Ten zapis jednak się pojawi.

Dodatkowo pojawią się środki finansowe na to, żebyśmy mogli szkolić kierowców na kategorię "C" i pojazdy uprzywilejowane dla ratowników OSP, bo ta nazwa - "ratownik" - pojawia się we wszystkich dokumentach zarządu i naszych. U nas też nie ma stanowiska "strażak". Wszyscy jesteśmy "ratownikami", ale i ten zapis zmienimy. Będzie "strażak/ratownik" lub "ratownik/strażak", żeby nie było dyskusji, że ktoś coś komuś zabiera.

Kolejny zarzut to to, że bezpośredni nadzór dla OSP ma zostać przekazany wojewodom i komendantom wojewódzkim PSP.

Raport NIK wyraźnie pokazał, że komendant powiatowy, czy wojewódzki nie ma wpływu na OSP, że to jest dobra wola w pewnych zakresach, ale oczywiście pewne rzeczy muszą być ustalane i konsultowane z komendantem właściwym, a wojewoda powinien mieć nadzór nad tym jako przedstawiciel rządu w terenie. My rozumiemy to w ten sposób, że wojewoda będzie patrzył jak wygląda współpraca na linii gmina-OSP. Są takie miejsca, gdzie te relacje są nieciekawe. W niektórych gminach OSP w ogóle nie ma, są gminy, które nie płacą strażakom ekwiwalentu, ktoś musi zwrócić na to uwagę.

To może teraz porozmawiajmy o plusach.

Plusów jest mnóstwo. Fundamentem ustawy jest dodatek emerytalny dla druhów, którzy 25 lat wyjeżdżali do zdarzeń. Wystarczy jeden raz w roku, czyli 25 razy w życiu - po jednym razie. To pokazuje, że my nie dzielimy druhów na lepszych i gorszych. Oczywiście i tu pojawiają się głosy, że czemu 1/14 najniższej krajowej. Dlaczego tak? Dlatego, że na to są w tym momencie pieniądze. My nie chcemy proponować rzeczy, które będą nie do zrobienia, które przepadną w uzgodnieniach międzyresortowych, gdzie minister finansów nie da zgody, bo nie będzie na to środków finansowych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tę ustawę później znowelizować, ale przy założeniu, że dziś większość druhów otrzymuje emerytury z KRUS, które nie są wysokie, to zastrzyk 200-300 zł wcale nie jest takim małym.

Istotnym elementem ustawy jest usankcjonowanie szkoleń i znalezienie na to środków finansowych. Elementem, który został dodatkowo zaproponowany, jest wspomniane już finansowanie przez PSP szkoleń na prawo jazdy kategorii "C" dla strażaka ochotnika wytypowanego przez prezesa i wójta. To ma przyciągnąć młodych ludzi do OSP. Bardzo istotnym elementem jest też legitymacja.

Bierze pan udział w konsultacjach, spotyka się z druhami OSP. Jakie postulaty podnoszą oni na tych spotkaniach?

Byłem już na czterech konsultacjach, przede mną kolejne dwie, w tym - w przyszłym tygodniu - spotkanie w formie Q&A, które budzi ogromne zainteresowanie. 

Chcemy pracować merytorycznie. Druhowie podnoszą takie kwestie jak np. ta dotycząca młodzieżowych drużyn pożarniczych, gdzie zwrócono nam uwagę, że są dziecięce drużyny pożarnicze. To ważna uwaga i ten zapis w ustawie się pojawi. Były też m.in. uwagi dotyczące opłat za prąd. Obecnie jednostki te płacą tak, jakby były firmami. Chcemy to zmienić, żeby te opłaty były mniejsze.

Oczywiście zdarzają się też osoby, które są na "nie". Wtedy tłumaczę, że w ostatnich pięciu latach przekazaliśmy OSP ponad 2 tys. nowych samochodów i kilkaset aut używanych, a teraz mielibyśmy zamknąć OSP? To nie miałoby sensu. Nikt nie ma w Polsce wątpliwości, że OSP i PSP to ogromna siła, na której możemy oprzeć bezpieczeństwo naszego kraju.

Reklama
Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze