Reklama

Straż Graniczna

Wiceszef MSWiA: ruch na granicy z Białorusią odbywa się na bieżąco

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Ruch na czynnych przejściach granicznych z Białorusią cały czas odbywa się na bieżąco - poinformował w piątek wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki. Zwrócił zarazem uwagę, że gdyby prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zamknął granicę, zapewne wpłynęłoby to też na przepływ towarów.

W czwartek wieczorem Łukaszenka oświadczył, że Białoruś "jest zmuszona do zamknięcia granicy z Polską i Litwą", a także do wzmocnienia ochrony granicy z Ukrainą.

Do słów prezydenta Białorusi odniósł się wiceszef MSWiA, który w resorcie zajmuje się m.in. sprawami zagranicznymi i polityką migracyjną. Jest też w stałym kontakcie z nadzorowaną przez MSWiA Strażą Graniczną. Jak podkreślił wiceminister Grodecki, ruch na czynnych przejściach granicznych z Białorusią cały czas odbywa się na bieżąco.

Warto zwrócić uwagę, że ruch osobowy jest oczywiście zmniejszony w wyniku Covid-19 niemniej, co jest także istotne, to wciąż utrzymujący się duży ruch towarowy między naszymi krajami.

Bartosz Grodecki, wiceszef MSWiA

Jeżeli prezydent Łukaszenka zamknąłby granicę - wskazał Grodecki - zapewne wpłynęłoby to także na przepływ towarów.

Słowa prezydenta Białorusi padły na Forum Kobiet w Mińsku. "Jesteśmy zmuszeni zabrać wojska z ulicy, pół armii postawić pod broń i zamknąć granicę państwową na zachodzie. Przede wszystkim – z Litwą i Polską" – powiedział. Białoruski Państwowy Komitet Graniczny nie skomentował, jak dotąd, zapowiedzi zamknięcia granicy. Poinformował za to, że ochrona granicy została wzmocniona.

Kryzys polityczny na Białorusi trwa od sierpnia. Białorusini protestują przeciwko sfałszowaniu wyborów, które według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka z wynikiem 80,1 proc. Swiatłana Cichanouska miała, według Centralnej Komisji Wyborczej, zdobyć zaledwie 10,1 proc. głosów. Obywatele sprzeciwiający się reżimowi Łukaszenki spotykają się z represjami.

PAP/IS24

image
Reklama

 

Reklama
Reklama

Komentarze