Reklama

Straż Graniczna

Szef SG rozmawiał z niemiecką Policją o pozostawieniu migrantów. "Takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć"

Autor. Morski Oddział Straży Granicznej

Komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan rozmawiał z prezydentem Prezydium Policji Federalnej Dieterem Romannem o incydencie, do którego doszło w Osinowie Dolnym, gdzie niemiecka Policja zostawiła po polskiej stronie rodzinę migrantów. „Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć” – podała SG.

O tym, że Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan rozmawiał dziś z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej dr. Dieterem Romannem formacja poinformowała na platformie X (dawny Twitter). Tematem rozmowy było zdarzenie z piątku, 14 czerwca w Osinowie Dolnym, gdzie niemiecka Policja po przekroczeniu niemiecko-polskiej granicy zostawiła pięcioosobową rodzinę migrantów - Afgańczyków, którym odmówiono wjazdu do Niemiec.

Reklama

„Szefowie obu służb potwierdzili, że działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom dotyczącym przyjmowania i przekazywania osób przez kraje sąsiednie, a sytuacja miała charakter incydentalny” – napisała SG.

W serii wpisów formacja podkreśliła, że „strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia”. „Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć” - czytamy.

Czytaj też

„Dodatkowo polska SG i Policja Federalna Niemiec będą współpracowały nad rozwiązaniami w obszarze wzajemnej komunikacji. Swoje stanowisko przedstawił też Prez. Dyrekcji Policji Federalnej Niemiec w Berlinie C. Glade, wskazując na niedochowanie ustanowionych procedur przez podległych mu funkcjonariuszy” – dodała SG.

Wcześniej do tej sytuacji odniósł się m.in. wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek. „Te działania z całą pewnością nie były wypełnieniem procedury readmisji. W sytuacji, kiedy uchodźca złoży wniosek o ochronę w ramach Unii Europejskiej w Polsce, a później się przemieści do innego państwa europejskiego bez rozpatrzenia tego wniosku, państwo, w którym się znajdzie może go skierować do państwa, które przyjmowało wniosek” – ocenił Mroczek. Jak dodał, MSWiA nie będzie tolerować takich działań.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama